Go to content

„Zakochałem się”. „To się odkochaj”. Jak ciążą uratowałam małżeństwo

fot. PeopleImages/iStock

Ala czuła od jakiegoś czasu, że ich małżeństwo przechodzi kryzys. Dużo się kłócili, spędzali ze sobą mało chwil. Krzysiek pracował na zmiany,  często mijali się w drzwiach, a etap miłosnych esemesów mieli już dawno za sobą. Bliźniaczki nieźle dawały im w kość. Ala padała na twarz ze zmęczenia, była poirytowana, oczekiwała wsparcia, a mąż albo pracował albo będąc w domu odpoczywał twierdząc, że ma do tego prawo. Doprowadzało ją to do szewskiej pasji. Często krzyczała. Sama przecież też pracowała i chętnie ucięłaby  sobie drzemkę, ale przy dwójce dzieci nie było przecież takiej opcji. Zakupy, sprzątanie, pranie, zajęcia dodatkowe dziewczynek. Wcześniej Krzysiek bardziej się angażował w życie rodzinne.

Od jakiegoś czasu jednak zdecydowanie było go mniej. Ala zaczęła być czujna. Obserwowała go. Po jakimś czasie była niemal pewna, że kogoś ma. Zaczął dbać o siebie,  chodził na siłownię,  pisał dużo esemesów choć wcześniej prawie nie używał telefonu w domu. Klasyka, która jest taka oczywista a gdy przytrafia się nam samym, już taka oczywista nie jest.
Początkowo wypierała to. Myślała, że obejrzał śmieszny filmik, ale nawet do toalety zaczął brać komórkę, kilka razy z kimś rozmawiał ściszonym głosem. Wszystko wskazywało na to, że w ich życiu pojawiła się ta trzecia. Ala jednak miała odwagę przyznać się sama przed sobą o co podejrzewa męża. Nie szukała wymówek. Po prostu stwierdziła fakt. I uznała, że nie
podda się tak łatwo. I choć nocami, gdy Krzysiek pracował wyła w poduszkę postanowiła, że chwyci się każdego sposobu, by ratować to małżeństwo. Okazja nadarzyła się przypadkiem. Grill u znajomych, kilka drinków, dziewczynki u dziadków. Szybko sprawdziła w aplikacji swoje dni płodne i choć nie planowali już więcej dzieci, a ich związek chylił się ku upadkowi, stwierdziła, że zaryzykuje. Ta noc była upojna. Kochali się jak za dawnych czasów. Rano nawet mąż zrobił jej śniadanie do łóżka, po czym znów zafundował fajny seks.

Przez kilka dni cieszyli się sielanką, następnie  rutyna wróciła na całe tygodnie. Mijanie się w drzwiach, rozmowy o tym kto zapłaci za prąd, a kto kupi chleb. Jak dziewczynki, kiedy angielski, co z obiadem u rodziców. Aż w końcu kłótnia o bałagan w kuchni, która przerodziła się w awanturę podczas której oboje powiedzieli o wiele słów za dużo. Po wszystkim Ala zamknęła się w łazience. Długo płakała. Bolał ją brzuch. Myślała, że to z nerwów, ale gdy zrobiło się jej niedobrze, przypomniała sobie namiętną noc z mężem po grillu u znajomych. Nie musiała robić testu. Była pewna. W ciąży z dziewczynkami czuła się identycznie.

Krzysiek rankiem wyjechał w delegację. Niewykluczone, że z kochanką. Ala o dziwo była spokojna. Zrobiła badania na cito. Jej przypuszczenia się potwierdziły. Na powrót Krzyśka czekała z kolacją. Jak nigdy. Wrócił późnym wieczorem. Spojrzał na Alę i powiedział sucho: Musimy porozmawiać.

Koniecznie – dodała ona. Poszedł umyć ręce. Następnie przyszedł do kuchni już z nalaną whisky dla siebie trzymając w ręku butelkę. Szybkim haustem wypił zawartość szklanki i nalał sobie kolejną porcję. Usiadł na przeciw żony i powiedział: Zakochałem się.

Wiem – odparła spokojnie. Zrobił wielkie oczy. Spodziewał się wrzasków,  siarczystego policzka, ale nie spokoju i uśmiechu. – To się odkochaj – dodała po chwili. Krzysiek nadal patrzył z niedowierzaniem na swoją żonę. Zawsze gadatliwa, głośna, lubiącą mieć rację. A dziś? Nigdy nie była taka spokojna i pewna siebie.

Alka, ja chcę odejść, dociera to do ciebie? – uniósł się. – Dociera, ale będziesz musiał zmienić plany – odparła. – Co? – upił łyk whisky, nadal nie wierząc w to, co słyszy. Przecież miała być kłótnia, na to się przygotował, a nie na cudownie spokojną małżonkę, która że stoickim spokojem przyjmuje wiadomość o tym, że on kogoś ma i że chce odejść. – Musisz zmienić plany. Masz kilka miesięcy. – Co ty chrzanisz? – krzyknął.

Ciszej, dziewczynki śpią. Krzysiek jestem w ciąży i nie wyobrażam sobie,  że to dziecko wychowany osobno – mówiła opanowana. – Wiem, że było ostatnio trudno, że mieliśmy kryzys. Jednak za chwilę znów zostaniemy rodzicami. Możemy zatem rozwalić wszystko, co zbudowaliśmy razem albo próbować to ratować. I umówmy się, masz romansik, ot fascynacja, miła ucieczka od rutyny. Przecież nie kochasz tej kobiety. Nie weźmiesz z nią ślubu. To tylko miła odskocznia. Musimy wziąć się za siebie i ja, i ty. Jesteś w stanie wziąć odpowiedzialność za dwie kobiety, za pięcioro dzieci?

– Pięcioro?

To Magda, tak? Z twojego działu, która jest w separacji z mężem? – Krzyśka zatkało. Ala miała czas by przygotować się do tej rozmowy. – To sobie dobrze przemyśl. Nie wiesz, czy się rozejdzie z mężem. Jeśli nie to jesteś w czarnej dupie. Sam, bez nikogo. Jeśli będziecie razem, swoje szczęście zbudujecie na dwóch poranionych, rozbitych rodzinach Słabe fundamenty, nie uważasz? Poza tym, poradzisz sobie jako ojciec i ojczym? Jesteś gotowy? A myślałeś, co powiesz naszym dziewczynkom? I naszemu trzecimi dziecku? Krzysiek bądź facetem a nie jakimś gówniarzem. Fascynacja Magdą ci przejdzie. Powiedz jej,
że będziemy mieli dziecko, a szybko usłyszysz jaki z ciebie drań – Ala grała swoją rolę koncertowo. Choć drżała cała w środku, na zewnątrz była oazą spokoju. Kalkulowała na zimno tak jak Krzysiek zawsze robił. – Wyprowadzimy się do Wrocławia. Znajdziesz tam pracę z Twoim doświadczeniem bez problemu. Dziewczynki pójdą akurat do pierwszej klasy.

Ja na zwolnienie lekarskie, potem macierzyński i będę mieć dużo czasu by pomyśleć co potem. Finansowo damy radę, wszystko policzyłam i pokazała mu notes z wyliczeniami. Krzysiek znów nalał sobie whisky. Nie wierzył własnym oczom i uszom. Gdy wracał do domu był taki pewny swoich racji. Kilka godzin później taki pewny już nie był…

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Krzysiek nie odszedł od żony. Jej ciąża przekonała go, że trzeba spróbować walczyć o małżeństwo. Magda dowiedziawszy się o ciąży Ali wpadła w szał,  zerwała z nim, potem wydzwaniała błagała, straszyła. Ala o romansie poinformowała jej męża. Magda została sama. Straciła dwóch mężczyzn i pracę. Długo jeszcze przeszkadzała
Ali i Krzyśkowi w życiu. Odpuściła, gdy Ala zagroziła upublicznieniem jej esemesów i zgłoszeniem sprawy na policję.

Alicja dziś z mężem mieszka we Wrocławiu czy innym dużym mieście. Wychowują trzy dziewczynki. Dogadali się. Krzysiek znalazł nową pracę. Ala pracuje na pół etatu. Oboje dbają o związek, byli na terapii małżeńskiej, przepracowali problemy. Mieli dużo szczęścia. Nie każda para potrafi być ze sobą po zdradzie. Ala wygrała i nigdy nie żałowała,  że tamtej nocy poszła do łóżka z mężem z czystego wyrachowania. Uratowała rodzinę.