Go to content

Siedem rzeczy, które każda para powinna mówić sobie codziennie

Fot. iStock/sanjeri

Wiecie, że najczęstszą przyczyną rozwodów i rozstań jest brak komunikacji? Przecież gdybyśmy ze sobą rozmawiali, to wiele tych złych rzeczy w związku by się nie wydarzyło. Zamiast rozmawiać ze sobą zwierzamy się przyjaciółce, jak nam źle, mówimy koleżance, jaki nasz facet jest cudowny, zamiast jemu to powiedzieć.

No tak, ale on już jest, zaklepany jak w przy zabawie w chowanego i nic więcej właściwie robić nie trzeba. A przecież Ameryki nie odkryję pisząc, że nad miłością trzeba pracować, trzeba ją pielęgnować i o niej nie zapominać, bo inaczej pójdzie sobie w diabły, tam, gdzie będzie jej lepiej.

Dużo tej miłości nie trzeba, wystarczy chociażby kilka słów codziennie powtarzanych, by czuć, że ona nadal między wami jest, że o niej pamiętacie i pozwolicie odejść.

„Jestem z tobą, pamiętaj”

To słowa, które oznajmiają wsparcie dla partnera czy partnerki. Hej, jestem tutaj, co by się nie działo, stoję za tobą murem, popieram cię i nie zostawię. Świadomość takiego wsparcia daje poczucie bezpieczeństwa, buduje zaufanie i intymność.

„Kocham cię”

Jak często mówimy to sobie na początku związku? Kocham cię rano, kocham cię w południe i wieczorem. A później wydaj nam się dziwne powtarzanie tych słów, podobno im dłużej ze sobą jesteśmy, tym rzadziej wyznajemy sobie miłość. A tak nie powinno być. Mówienie sobie codziennie „kocham cię” podnosi jakość relacji.

„Przepraszam”

To jedno z najważniejszych słów, jakie powinniśmy sobie mówić, kiedy mamy świadomość popełnianych błędów, kiedy pod wpływem emocji, krzywdzimy drugą osobę. „Przepraszam” to oznaka dojrzałości. Naukowcy dowodzą, że umiejętność przepraszania buduje zaufanie w związku i jest oznaką szacunku dla partnera.

„Co czujesz?”

Najczęściej pytamy, co robiłeś/robiłaś, co się wydarzyło, a tak rzadko pytamy o uczucia, a przecież chcąc utrzymać bliskość i intymność związku, to właśnie pozwolenie na wyrażenie swoich emocji powinno być dla nas najważniejsze. Czasami nie pytamy, bo boimy się usłyszeć, że to my jesteśmy przyczyną gorszego nastroju, ale powiedzenie: „Co się dzieje?” może być wstępem do szczerej rozmowy.

„Dziękuję”

Jak często dziękujemy sobie za drobne rzeczy, za kawę zrobioną rano, za śniadanie, czy przygotowany obiad. To takie drobne rzeczy, które ktoś z myślą o nas i dla nas robi, a my jesteśmy wdzięczni i doceniamy te starania, a mówiąc „dziękuję” dajemy temu wyraz, ta druga osoba czuje się doceniona i zauważona.

„Dobranoc”

Nawet po ciężkim dniu, kiedy życzymy naszej drugiej połówce dobrej nocy w ten sposób dajemy sygnał, że nasz związek się dla nas liczy, jest powyżej pewnych wydarzeń, emocji, tego wszystkiego, co się wydarzyło w ciągu dnia.

„Dzień dobry”

Niby nic, niby takie oczywiste, ale mówienie „dzień dobry”, to dodawanie sobie otuchy, to sygnał: „Hej, życzę ci dobrego dnia i gdyby działo się coś złego, to tutaj jestem”. Nie zapominajmy o tym.

Tylko tyle. Siedem prostych rzeczy, które możemy mówić sobie każdego dnia tym samym pogłębiając naszą relację, przyjaźń i bliskość. Mówicie sobie te słowa?