Go to content

List do mnie samej, po tym, jak odszedł mój mąż

Fot. iStock/lolostock

Droga „ja”

Będzie dobrze. W tej chwili wszystko wydaje ci się beznadziejne, życie jest gówniane, ale ten moment, to uczucie, jest tymczasowe. Nie zamierzam ci słodzić- następne lata będą więcej niż wyzwaniem, a ty musisz się na to przygotować. Żeby zbudować twoją pewność siebie, podzielę się z Tobą moimi spostrzeżeniami z tego bezpiecznego miejsca, w którym teraz jestem – minęło właśnie sześć lat od dnia, w którym twój mąż ogłosił, że chce rozwodu.

1. To, co było „normalne” jest inne

W krótkim okresie szybko schudniesz, będziesz miała problemy ze snem i będziesz kwestionować dosłownie wszystko. Nie przejmuj się. To normalne. Na wolności ranne zwierzę schowa się w bezpiecznym miejscu i da sobie czas na wyleczenie. To jest twój czas na wyleczenie się z tego związku, z twoich ran. Nie ma pośpiechu. W końcu będziesz musiała podjąć jakieś decyzje, ale na razie możesz przeczekać ten pierwszy, najtrudniejszy moment. Musisz być dla siebie wyrozumiała

2. Wszystko się zmieniło

Życie, jakie znałaś zmieni się. Będziesz musiała wiele poświęcić, może zmienić miejsce zamieszkania i dotychczasowy styl życia, gotować inaczej, zrezygnować z kilku rzeczy… Ale poradzisz sobie ze wszystkimi problemami.  Będziesz cieszyć się tym, że spędzasz więcej czasu ze swoimi dziećmi, że jesteś wolna. Że masz nową przestrzeń. To przyjdzie z czasem.

3. Musisz pozostać otwarta

Ludzie zaczną udzielać ci porad. Będą mówić, że nie powinnaś się z nikim wiązać, nikomu ufać. Będą opowiadać ci o swoich doświadczeniach. Wysłuchaj grzecznie, a następnie sama zdecyduj, co z tego chcesz przyjąć, a co należy odrzucić. Nie zamykaj serca na miłość, ale też nie szukaj jej teraz na siłę.

4. Twoje dzieci są bezpieczne

Będziesz martwić się o dobre samopoczucie swoich dzieci. Boisz się pojęcia „rozbitej rodziny”. Wiem, że nigdy nie chciałaś tego rozwodu. I przysięgałaś sobie, że nigdy nie zrobisz tego swoim dzieciom. Poradzisz sobie z tym inaczej, niż wszyscy o których słyszałaś. Będziesz jak skała. Nie zawsze silna, ale ostatecznie dasz innym oparcie. A przede wszystkim – w końcu przestanie boleć.

5. Możesz i powinnaś sięgać po wsparcie

Bo sama sobie ze wszystkim nie poradzisz. Czasem będziesz musiała powierzyć komuś opiekę nad dziećmi, innym razem zabraknie ci na czynsz. Nie bój się i nie wstydz prosić o pomoc. Potrzebujesz jej, niezależnie od tego, czy chodzi o pomoc materialną, czy psychiczne wsparcie najbliższych. Nigdy nie wiadomo, kiedy role się odwrócą i ty będziesz mogła być dla kogoś oparciem.