Go to content

8 błędów, które warto, a nawet trzeba popełnić w związku

Fot. iStock/AleksandarNakic

Kiedy człowiek się uczy? Kiedy popełnia błędy i wyciąga z nich wnioski. Sami przyznajcie, że na nic zdadzą się tłumaczenia, perswazje, przykłady z życia innych. Dopóki nie przekonamy się na własnej skórze, że pewne rzeczy nie działają – nijak nie zrozumiemy – to po pierwsze. A po drugie – nie staniemy się lepszą wersją siebie. I nie mówię to o dążeniu do ideału, a raczej o samoświadomości i refleksji nad tym co robimy i jak się zachowujemy.

I można by pisać elaboraty na temat tego, jak być szczęśliwym w związku, ale prawda jest taka, że nie popełniając błędów nie ruszymy z miejsca, nie zbudujemy głębokiej i pełnej akceptacji relacji.

Więc może zamiast się miotać, pozwól sobie na błędy, nazwij je i… wyciągnij z nich lekcję dla siebie, dla was.

Oczekuj, żeby on się domyślił

Każda z nas chyba przeszła ten etap, ale też wiele kobiet nadal w tym tkwi, mając nadzieję, że jednak coś się zmieni i on w końcu domyśli się, że na urodziny chciałaby dostać bukiet róż, i żeby zabrał ją chociaż raz w miesiącu na romantyczną kolację.

WNIOSEK: facet się nie domyśli, jeśli mu nie podpowiesz, a nawet nie powiesz wprost – warto przekonać się na własnej skórze, by to zrozumieć.

Spróbuj go zmienić

Idealizujemy naszych partnerów, wyobrażamy sobie, jacy być powinni, a później zderzamy się z rzeczywistością. Jeśli on nie lubi sportu – nie zmusisz go do uprawiania, jeśli nie jest zbyt rozmowy w towarzystwie – nie sprawisz, że stanie się gadułą, jeśli nie jest czuły w naturalny dla siebie sposób, nie zrobisz z niego pluszowego misia do przytulania. Ale żeby się o tym przekonać – trzeba próbować i to pewnie nie jeden raz.

Uwieś się na tej miłości

Każda kobieta musi choć raz utonąć w miłości, bo tylko tak przekona się, że to nie jest dobra droga. Że zatracanie się dla tej drugiej osoby, bycie od niej zależną choćby emocjonalnie to zła decyzja. W każdym związku musimy odnaleźć przestrzeń dla samej siebie, dla swoich pasji, zainteresowań, by nieustannie pozostawać atrakcyjną także w swoich oczach. Ale, żeby to zrozumieć musimy przejść przez etap cierpienia, porzucenia i oddania siebie całkowicie, by zobaczyć, że miłość kompletnie na tym nie polega.

Udawaj, że wszystko jest dobrze

Jak często na pytanie: „Wszystko w porządku”, odpowiadałaś: „Tak, jasne”? A może nadal odpowiadasz, choć targają tobą różne emocje? Jeśli nie powiemy, co nas męczy, co nam przeszkadza, co nas rani to skąd partner ma to wiedzieć? Kto już ten błąd popełnił wie, że pretensje i żale narastają, by w końcu wybuchnąć… A tego wybuchu druga strona zwyczajnie nie rozumie, bo przecież było wszystko dobrze.

Uwierz, że to związek na zawsze

Bo przecież skoro zdecydowaliśmy się na wspólne życie, to już nic się nie może wydarzyć. Na zawsze, do końca życia – tego musisz być choć raz pewna, by zrozumieć, że tej pewności nie mamy nigdy, że wydarzyć się może tyle sytuacji, które kompletnie zmieniać twój tok myślenia. Popełniając ten błąd przestajemy pracować nad związkiem, bo on jest nam dany. A że bez wspólnej pracy trudno o wspólną szczęśliwą przyszłość? Przekonałaś się już kiedyś?

Wymagaj od siebie i od niego

I traktuj związek śmiertelnie poważnie – bo w końcu jesteście dorośli, odpowiedzialni. Ty musisz sprzątać, gotować, pracować i zająć się dziećmi, a on musi pracować, być opiekuńczy i cię wspierać, i pomagać. To chyba jeden z najczęstszych błędów w związku – że nie umiemy odpuszczać -ani sobie, ani partnerowi. A gdyby tak zasiąść na kanapie i wspólnie się pośmiać, wyjść na spacer, chociaż podłoga nieumyta, a obiad niedokończony? Wymagania i powaga zabijają miłość, lepiej przekonać się o tym szybko, niż za późno.

Zapomnij o swoich potrzebach

A to błąd, który większość z nas ma na własnym koncie, a co więcej – którego albo nie dostrzega, albo nie potrafi wyciągnąć wniosków. Ustawiamy siebie na samym końcu łańcucha pokarmowego – gdzie wszyscy inni są ważni, ważniejsi od nas samych. To ich potrzeby, pragnienia spełniamy kompletnie zapominając o sobie. Warto ten błąd popełnić, ale też umieć go dostrzec, by zrozumieć – że ja też jestem dla siebie ważna, że to, czego ja chcę, jest ważne. W przeciwnym razie podsumowując swój związek i swoje życie na końcu tego bilansu zawsze będziemy nieszczęśliwe.

A przecież chyba nie o to nam w życiu chodzi. Prawda?