Go to content

Ciągle przepraszasz, nie otworzysz kurierowi, milczysz na imprezach, unikasz metra. Sprawdź, czy w dzieciństwie przeżyłaś traumę

Fot. iStock/kupicoo

Jeśli pochodzisz z rodziny, w której alkohol lał się strumieniami albo obrywałaś od rodziców paskiem, dziś możesz kompletnie nie łączyć faktów i swojej reakcji. Boisz się jeździć metrem, masz napady duszności w przepełnionym ludźmi supermarkecie. Albo unikasz rozmów telefonicznych i jeśli tylko możesz piszesz SMS-y lub maile oraz nienawidzisz, gdy ktoś niezapowiedziany nagle postanawia cię odwiedzić. Trudno się dziwić, że nie łączysz tego z przemocą psychiczną i fizyczną, awanturami, molestowaniem czy porzuceniem. A jednak!

Kaytee Gillis psychoterapeutka i autorka „Niewidzialnych siniaków” twierdzi: „Wiele osób obawia się sytuacji, z której nie może uciec. Stąd zachowania unikające. Ich mózg chce uniknąć wszelkich doświadczeń, które przypominają im moment, kiedy nie byli w stanie obronić się lub uciec od cierpienia. Wiele osób, które przeżyły traumę w dzieciństwie, może reagować z większym lękiem w sytuacjach dla innych zwyczajnych.”

 7 najczęściej spotykanych lękowych i unikających reakcji

1. Nie odbieram telefonów i unikam wykonywania połączeń

Nastolatki dziś nie odbierają telefonów. Tylko wysyłają SMS-y. Ja też tak mam. Ale ja czuję lęk, gdy mam z kimś porozmawiać. Unikam tego jak tylko mogę. Dlatego w pracy jestem mniej skuteczna. Wiadomo, sprawy załatwiane bezpośrednio ulegają… przyspieszeniu”.

Dla kogoś, kto nie ma leku społecznego, odbieranie telefonu może wydawać się prostym zadaniem. A unikanie widzi on jako lenistwo lub własny asertywny wybór. To racjonalne podejście, zwłaszcza w dzisiejszych bardzo przebodźcowanych czasach. Ale jeśli czujesz skok adrenaliny, gdy dzwoni nieznany numer; jeśli zawsze zamawiasz jedzenie on-line i unikasz spotkania z kurierem, bo bezpośredni kontakt wzbudza obawę, zastanów się, czy przypadkiem taka sytuacja nie przypomina ci czegoś z dzieciństwa. Czy kiedykolwiek czułaś, że nie masz drogi ucieczki, gdy naruszono twoją prywatność lub granice?

2. Zamykam się w sobie lub milczę podczas imprez

„Na bankiety zawsze chodzę z partnerem. On jest gadatliwy. Mogę schować się w jego blasku i nic nie mówić. Sama nie pójdę, bo boję się. Nie potrafię się wtedy wyluzować”.

Wiele form lęku społecznego może być wynikiem dorastania w chaotycznym środowisku, w którym twój układ nerwowy był ciągle atakowany nowymi emocjami i zdarzeniami. Może musiałaś opiekować się rodzeństwem, gdy twój ojciec wracał do domu pijany? A może bałaś się matki, która po powrocie z pracy była tak napięta, że wywoływała kłótnie z byle powodu? Dlatego dziś możesz odczuwać nadmierną stymulację podczas spotkań towarzyskich, nawet gdy dotyczą one osób, które dobrze znasz. Sytuacje, w których oczekuje się od ciebie, że będziesz wesoło się bawić i żywo dyskutować, mogą być dla ciebie wyczerpujące. Nie dziw się więc sobie, że podczas imprez wpatrujesz się w ekran smartfona, udając, że toczysz tam inną ciekawą rozmowę, albo uciekasz do łazienki, by choć przez chwilę być w niej sama.

3. Jestem zdenerwowana, gdy ktoś chce cię przytulić

„To dotyczy osób, które nawet lubię. Chcą się przytulić na pożegnanie, a ja cała sztywnieję. Jeśli nie przepadam za tą osobą, jest jeszcze gorzej, bo czuję jakby przeszywający mnie elektryczny wstrząs w reakcji na dotyk”.

Jeśli nie lubisz chodzić do kina, bo wiesz, że ktoś nieznajomy obok ciebie usiądzie, a to zawsze sprawia, że odczuwasz niepokój… Jeśli wzdrygasz się, gdy nowo poznana osoba na pożegnanie chce cię przytulić lub tylko pocałować w policzek… To wszystko nagle staje się bardziej zrozumiałe, jeśli uzmysłowisz sobie, że w dzieciństwie dorastałaś w środowisku, w którym ktoś notorycznie naruszał twoje granice: bił cię, a może nawet molestował. Dlatego teraz potrzebujesz większej prywatnej przestrzeni, by czuć komfort.

4. Przejadam się lub nadmiarowo piję alkohol

„Czasem czuję się tak wewnętrznie pusta, że podchodzę do lodówki i pochłaniam z niej wszystko. Ziemniaki z wczorajszego obiadu, kilka łyżek miodu, potem śledź, chleb z ogórkiem, kawał żółtego sera. Robię to do momentu, aż poczuję, że brzuch mi pęka. Wtedy mogę spokojnie zasnąć”.

Osoby, które przeżyły traumę, mają nieświadome sposoby na tzw. samoukojenie. Instynktownie szukają substancji lub zachowań, które przynoszą im ulgę, gdy czują wiele nagromadzonych emocji, z którymi nie potrafią sobie poradzić. To nie musi być samookaleczenie czy alkohol. To może być np. nadmiarowe jedzenie pod wpływem stresu. Zdarza ci się niespodziewanie czuć napad wilczego apetytu, chociaż półtorej godziny wcześniej zjadłaś sporą porcję na obiad? Jeśli nie jesteś głodna, a nagle objadasz się, być może w ten sposób niejako instynktownie próbujesz rozładować napięcie. Psychologowie są zgodni: „Ludzie z zaburzeniami odżywiania często mają historię traumatycznych albo trudnych wydarzeń w dzieciństwie”.

5. Metro i supermarket przeraża mnie

„Nigdy nie pójdę z mężem do sklepu. Zawsze czekam w samochodzie w podziemnym parkingu. Nigdy nie jechałam metrem. Raz spróbowałam i wydawało mi się, że mam zawał. Boję się tłoku”.

Chociaż dziś wydaje ci się, że jesteś silną kobietą, to jednak w pewnych sytuacjach czujesz się absolutnie bezbronna. Dorastanie w środowisku, w którym dorośli nie zawsze byli „bezpieczni” i godni zaufania, powoduje, że dziś możesz mieć napady paniki w sytuacji, gdy wokół ciebie jest zbyt wiele chaotycznych bodźców. Kiedy twój układ nerwowy był notorycznie rozregulowywany, możesz odczuwać wzmożone reakcje na dźwięki lub bodźce, których inni kompletnie nie zauważają i które dla większości nie są źródłem niepokoju.

6. Ciągle przepraszam za rzeczy, które nie są moją winą

„Moja mama wszystkich za wszystko przeprasza. Pięć razy pyta nas, czy oby na pewno smakował nam obiad, który przygotowała. A gdy ktoś tylko sięgnie po sól, przeprasza, że nie dosoliła. To wkurza całą rodzinę!”

Jeśli byłaś nieustannie krytykowana, zaniedbywano twoje ważne potrzeby lub stale wmawiano ci, że wszystko jest twoją winą, najprawdopodobniej rozwinęłaś silne poczucie wstydu i niskie poczucie własnej wartości. Przejawia się to w ciągłej potrzebie przepraszania, nawet jeśli nie zrobiłaś nic złego.

7. Nie otwieram drzwi, jeśli się nikogo nie spodziewam

„Iluż kurierów nie wpuściłam do domu! Ile znajomych mojego męża czekało na niego na schodach, bo ja udawałam, że nikogo nie ma. Nikt nie rozumiał, dlaczego tak postępowałam. Nawet ja sama”.

Osoby, które miały niespokojne dzieciństwo, bardzo teraz potrzebują przewidywalności. Być może unikasz nieznajomych, ponieważ nie możesz kontrolować, kiedy wyjdą. Zastanów się: czy kiedyś nie miałaś możliwości kontrolowania własnej bezpiecznej przestrzeni? Może kiedyś twoje granice zostały zatarte, a twoja prywatność naruszona? Często podwyższone poczucie niepokoju jest związane z doświadczeniami, podczas których czułaś, że nie możesz uciec. Bo jak kilkulatek ma uciec z domu, w którym matka po pijaku robi awanturę? Albo gdy rodzice trzymają malucha, by go razem za karę zbić?