Go to content

Jak być obecnym i spokojnym, kiedy myśli nie dają ci spokoju. To, co myślisz, jest w porządku

Nasz umysł pracuje przez większość czasu na pełnych obrotach. Mamy swoje zmartwienia, swoje obowiązki, myśli, które nas zajmują do tego stopnia, że nie potrafimy wysłuchać drugiej osoby z należną jej uwagą, nie potrafimy być obecni „naprawdę” w relacji z drugim człowiekiem. Ale przede wszystkim, nie potrafimy się wyciszyć, zatrzymać. Im mocniej staramy się uspokoić, tym większą frustrację czujemy, bo presja sprawia, że wpadamy w błędne koło.

Czy można nauczyć się być obecnym i prawdziwie spokojnym? Tak, ale:

1. Zrozum, że to niemożliwe, aby wyciszyć swój umysł.

Nie musimy pozbywać się naszych myśli, żeby się uspokoić. Podobnie jak nasze oczy widzą, uszy słyszą, nos czuje zapachy, a język odczuwa smaki, nasz umysł myśli. Nie możesz zatrzymać myśli, zanim się pojawią, tak jak nie możesz powstrzymać oczu przed zobaczeniem, ani sprawić, że twoje uszy czegoś nie usłyszą. Możesz za to zauważyć swoje niewygodne myśli. To znaczy, zdać sobie sprawę z tego, że są i zaakceptować je.

2. Nie oceniaj siebie.

Spokojny umysł nie jest umysłem „bez myśli”. Przeciwnie, spokój umysłu to decyzja, którą podejmujesz, aby zaobserwować każdą emocje i myśl w tobie, bez osądzania, niezależnie od tego jak bardzo są one irytujące i męczące.

Nie można opierać się swoim myślom ani ich wypierać. Nie można się nimi zadręczać, bo to powoduje jeszcze więcej niepotrzebnego stresu i niepokoju.

Jeśli próbujesz walczyć z myślami, wzmacniasz je, sprawiasz, że stają się jeszcze bardziej natarczywe. Dajesz im możliwość, żeby cię całkowicie opanowały. Uznaj, że to co myślisz, jest „w porządku”, a prawdziwy, wewnętrzny spokój przyjdzie naturalnie.

3. Oddziel analizę od działania.

Kiedy analizujemy myślami zawsze przenosimy się w przeszłość i przyszłość. To zabiera nam możliwość dostrzeżenia piękna chwili obecnej.

Oczywiście, w życiu zdarzają nam się różne wyzwania i inne, całkiem niespodziewane rzeczy. Ale jeśli masz jasno określony cel i do niego dążysz, twoje myślenie pozostaje „w teraźniejszości”, nie myślisz z wyprzedzeniem, niepokojąc się i fundując sobie niepożądany stres.

Oddziel myślenie analityczne od działania. Planuj z wyprzedzeniem. Miej jasny cel i określ kroki, które powinieneś podjąć, by go osiągnąć.

4. Skupiaj się na tym, co robisz.

Jeśli medytujesz, albo się modlisz, wiesz, że podczas tych dwóch czynności, trzeba się skupić. Słowa modlitwy, czy mantra, kontrolowanie oddechu – powinny powstrzymywać twój umysł od ciągłego wyruszania na wędrówkę w rejony, które cię rozpraszają i wprowadzają chaos.

Jest taka ładna przypowieść. Budda powiedział, że umysł jest jak tańcząca małpa. Zawsze szuka sposobów, by uciec od teraźniejszości. Aby powstrzymać małpę od ucieczki, przywiąż ją do drzewa długą, gumową liną. Ilekroć małpa za bardzo się oddali, lina przyciągnie ją z powrotem do pnia drzewa.

Jak można to zrobić w swoim codziennym życiu? W przeciwieństwie do medytacji, wiele z naszych codziennych czynności jest nawykowych i automatycznych. Rzeczy takie jak skorzystaniu z toalety, prysznic, jedzenie, i spacery to czynności na których bardzo trudno się skupić.

To dlatego, że twój mózg automatyzuje te zadania, aby oszczędzać energię. To nie jest złe, ale bardzo ułatwia mu wędrówki w przeszłość i przyszłość.

Jak sobie z tym poradzić i być obecnym:

Przypomnij swojemu umysłowi o tym, co właśnie robisz.

Co to znaczy? Skup jego uwagę na chwili obecnej i aktualnych czynnościach. Najprostszy przykład: podczas mycia rąk, powtarzaj w głowie „Myję ręce. Myję ręce. Myję ręce.”

Skoncentruj się na swoich zmysłach.

Kieruj swoją uwagę z powrotem na swoje ciało. Na przykład, podczas brania prysznica, obserwuj, jak woda spływa z powierzchni skóry. Ciesz się ciepłem. Posłuchaj odgłosów płynącej wody.

Działaj „inaczej”

Jeśli zwolnisz tempo codziennego działania, nagle okaże się, że proste rzeczy są trudniejsze. Będziesz mieć mniej czasu, a w rezultacie zaczniesz działać świadomie, a nie automatycznie.

5. Stale „przywołuj się” do obecności

Wróćmy do analogii drzewo-małpa. Na początku twoich ćwiczeń, drzewo może być słabe, małpa może je łatwo wykorzenić. Ale nie poddawaj się. Zasadź inne drzewo. Przynieś swoją świadomość z powrotem do centrum uwagi, gdy twój umysł wędruje gdzieś daleko od niej.

Każde twoje kolejne drzewo będzie miało głębsze korzenie, a tobie będzie coraz łatwiej wrócić do „tu i teraz”.

Obecność jest wyborem, najlepszym możliwym i najzdrowszym dla nas. Sprawia, że zaczynamy rozumieć, że negatywne myśli nie są złe. Uczymy się nie oceniać siebie i czuć się w porządku z tym, co się z nami dzieje.


Na podstawie: tinybuddha.com