Go to content

Apatia, dystans, brak szacunku – to jeszcze miłość czy już tylko „bycie zajętym”?

„Jesteśmy ze sobą przez zasiedzenie” rzekła niedawno moja znajoma z 20-letnim stażem małżeńskim. Pomyślałam sobie, że po tylu latach razem rutyna nie powinna być niczym niezwykłym czy też niepokojącym. Te wszystkie motyle w brzuchu i inne objawy „zakochania” muszą przecież w końcu minąć. Co nie oznacza oczywiście, że w to miejsce nie wkroczyła zwykła, dojrzała miłość. Bywa jednak, że miłością nazywamy zwykłe przyzwyczajenie i z tego właśnie niedawno zdała sobie sprawę moja znajoma. 

„Wiesz, my przeszliśmy razem w życiu bardzo wiele. Szybki ślub, bo wcześnie zaszłam w ciążę, moje i jego studia, pierwsze prace, drugie dziecko, kredyt hipoteczny, poważna choroba w rodzinie, śmierć jego ojca… Na przestrzeni tych 20. lat zaliczyliśmy mnóstwo wzlotów i upadków. Były awantury, rzucanie obrączkami, groźby odejścia, potem znów szczęśliwe chwile… Ale dzisiaj, gdy tak się zastanawiam, czy my się jeszcze kochamy, to powiedziałabym, że nie. Jesteśmy razem, bo mamy dzieci, wspólne zobowiązania, przyzwyczailiśmy się do wygodnego, stabilnego życia we dwoje. Brzmi całkiem nieźle, prawda? Są też niestety ciemne strony takiego układu, bo kiedy gdzieś znika prawdziwa miłość i silne zauroczenie, nietrudno się od siebie oddalić. A to bywa naprawdę bolesne” – opowiada.

Takich związków jak Gośki jest całe mnóstwo. Partnerzy ranią się na różne sposoby często zupełnie nieświadomie. Próżno szukać to działań z premedytacją. Po prostu jakoś tak z czasem się dzieje, że ze wszystkich charakterystycznych założeń bycia w związku z drugim człowiekiem pozostaje jedynie… „bycie zajętym”. A to za mało, by móc powiedzieć o związku, że jest udany i szczęśliwy.

Zdrada lub decyzja o rozstaniu bardzo często poprzedzona jest kilkoma subtelnymi znakami, że w związku dzieje się coś bardzo złego. Często jednak nie dostrzegamy tych sygnałów, ponieważ wydaje nam się, że tak po prostu ewoluuje każdy związek i gdy przestajemy być w sobie zakochani, wkraczamy na inny poziom. Oto kilka złowrogich sygnałów, których nie wolno bagatelizować.

Apatia

Partnerzy, którzy są w sobie zakochani, chcą robić razem różne rzeczy. Czują podekscytowanie na myśl o wspólnych wycieczkach, zakupach, planach na przyszłość. Partner jest niejako siłą napędową do działania. Kiedy pojawia się apatia i obojętność, trudno mówić o radości z bycia razem.

Dystans

W zdrowych, pełnych miłości związkach cieszy nas bycie razem. Z przyjemnością wracamy z pracy do domu i cieszymy się, że razem spędzimy weekend. Owszem, mamy też swoich znajomych, swoje pasje, ale potrafimy zachować odpowiednie proporcje i nie dystansujemy się od partnera. Niepokojące jest natomiast, gdy partnerzy nagminnie szukają innej alternatywy i uciekają z domu.

strona 1 z 2
druga część artykułu na następnej stronie

Fot. iStock/iTref

1/1 Apatia, dystans, brak szacunku - to jeszcze miłość czy już tylko "bycie zajętym"?

Bliskość fizyczna

Każdy z nas ma w życiu chwile, kiedy seks schodzi na dalszy plan. Może to wynikać z chwilowych kłopotów ze zdrowiem, nerwowej sytuacją w pracy czy problemów rodzinnych. Kochające (i zakochane!) pary starają się jednak pielęgnować swoje życie intymne. Nawet jeśli nie uprawiają seksu, są ze sobą blisko – dużo rozmawiają, są uważni, chcą zaspokajać potrzeby drugiej strony. Jeśli oddaliliście się od siebie na tyle, że już właściwie ciężko jest przełamać pewną barierę, wasz związek naprawdę przechodzi poważny kryzys.

Skupienie

Kiedy jesteśmy w sobie zakochani, często myślimy o drugiej osobie. Chcemy sprawić jej radość, poprawić humor. Przynosimy drobne upominki, pytamy o samopoczucie. Chcemy po prostu uszczęśliwić partnera. Gdy nadchodzi moment, że jest nam to właściwie obojętne, co on czuje i czego pragnie, powinniśmy traktować to jako sygnał ostrzegawczy.

Docenienie

Jak najłatwiej sprawdzić, czy jesteśmy zadowoleni ze związku? Wystarczy się zastanowić, jak bardzo doceniamy naszego partnera. Czy uważamy, że jest „najlepszym facetem na jakiego mogłam trafić”, czy może „zwykłym, przeciętnym, takim jak każdy inny”? To wiele mówi o stanie naszego związku i uczuciach, jakie nami targają.

Szacunek

Jest niezbędny, żeby związek był szczęśliwy. Partnerzy powinni się wspierać i doceniać. Jeżeli traktujemy siebie nawzajem z szacunkiem, łatwiej nam dyskutować, negocjować i planować. Słowem – łatwiej nam ze sobą żyć w zgodzie i harmonii. Gdy przestajemy szanować, trudno mówić o szczęśliwym związku.

Oczywiście można dalej tworzyć parę, udawać, że wszystko jest w porządku, mimo wystąpienia któregoś lub wszystkich tych czynników. Gośce się to do tej pory udawało. Nadchodzi jednak w pewnym momencie myśl, że z tej całej miłości pozostał jedynie status – „zajęta”. To cię zadowala?

Na podstawie: Psychology Today