Go to content

Macierzyństwo bywa trudne. Daj sobie przyzwolenia na odpoczynek od „bycia mamą”

Macierzyństwo bywa trudne
fot. Jonathan Borba/Unsplash

Masz ugruntowaną pozycję zawodową, znalazłaś partnera/partnerkę, z którą będziesz dzielić resztę życia i chcesz teraz doświadczyć bycia matką. Długo wyczekiwana ciąża staje się faktem, nosisz w sobie zalążek nowego życia. Wiesz, że wraz z narodzinami dziecka twoje życie diametralnie się zmieni i nic nie będzie takie jak dawniej. Jesteś przygotowana na to, że w twoim życiu pojawią się chaos, nieprzespane noce i porozrzucane po całym mieszkaniu akcesoria dla dzieci. Ale czy jesteś przygotowana na to, że będziesz musiała zrezygnować z niektórych aktywności, zmieni się twój związek, a wszyscy będą widzieli w tobie jedynie matkę?

„Macierzyństwo bywa trudne” – o czym przeczytasz?

Matką być…

Myśląc o macierzyństwie, mamy określone wyobrażenie siebie w tej roli, chcemy być matkami idealnymi – kreatywnymi, cierpliwymi i czerpiącymi radość z każdej spędzonej z dzieckiem chwili. Jednocześnie planujemy zachować swoją niezależność, łączyć macierzyństwo z karierą zawodową i realizować swoje pasje. Wyobrażamy sobie również, że nasz związek wejdzie na kolejny, wyższy poziom i wszystko będzie się idealnie układało. Przez okres ciąży przygotowujemy się do nowej roli, czytając poradniki, rozmawiając z matkami, ciotkami i przyjaciółkami, które co prawda mówią nam, że życie się zmieni, ale nie do końca wyjaśniają, jak bardzo. Książka Molly Millwood „Macierzyństwo bywa trudne” w niezwykle wyważony sposób pokazuje pełne spektrum nowości, które pojawiają się w życiu kobiety wraz z narodzinami dziecka. Autorka tłumaczy, jak zmienia się wtedy świat kobiety, począwszy od tego, jak ciąża i poród wpływają na ciało, zdrowie fizyczne i psychiczne młodej mamy, poprzez zmiany w jej społecznym, kulturowym i zawodowym życiu, na zmianach w związkach kończąc.

Macierzyństwo bez lukru

Łącząc osobiste doświadczenia z historiami swoich pacjentek, Molly Millwood pokazuje, że młoda mama oprócz radości i miłości może odczuwać również smutek i żal za utraconym życiem. Wyjaśnia, że stawanie się matką jest złożonym procesem i niezależenie od tego, jak różne kobiety sobie z tą transformacją radzą, wszystkie mają prawo do tego, by przeżyć ją w najlepszy dla siebie sposób. Matka ma prawo czuć się źle w swojej nowej roli i tęsknić za wolnością i niezależnością. Może odczuwać zarówno pozytywne, jak i negatywne emocje, a zrozumienie ich ich pozwoli w pełni zaakceptować nową rolę. Powinna również pozwolić sobie na przeżycie swoistej żałoby za utraconą częścią swojej tożsamości. Jak przekonuje Molly Millwood, każda młoda mama powinna mieć przestrzeń na wyrażenie swoich uczuć, którą może zapewnić partner, przyjaciółka czy matka.

Przyzwolenie na mówienie o gorszych momentach i słabościach w przestrzeni publicznej pomaga przełamać wyidealizowany obraz macierzyństwa, który wdrukował się w świadomość kobiet. W chwili, gdy zaczynają odczuwać, że nie potrafią mu sprostać i z nim sobie nie radzą, dopada je zawstydzenie, przytłoczenie i gniew. Tłumione emocje i nieustanne próby sprostania wyidealizowanemu obrazowi matki wywołują w konsekwencji baby blues czy w najgorszym przypadku depresję poporodową. Obraz innych matek, pozornie doskonale
radzących sobie z nowymi obowiązkami, obecny zwłaszcza w mediach społecznościowych, potęguje poczucie wstydu.

Utworzenie przestrzeni do otwartej komunikacji trudnych emocji pozwoliłoby zrozumieć, że znudzenie, zmęczenie czy smutek są współdzielone przez większość z młodych rodziców. Wystarczy bowiem, że jedna z matek zacznie otwarcie mówić o swoich odczuciach, wówczas dołącza do niej chór pozostałych. Ulga, jaką przynosi takie wyznanie, jest wyzwalająca i kojąca i stanowi ważny krok w budowaniu pełnej akceptacji macierzyństwa.

Rewolucja w związku

Narodziny dziecka nie tylko powodują zmianę w życiu kobiety, ale również rewolucjonizują związek. Decyzję o powiększeniu rodziny podejmujemy z osobą, którą kochamy i obdarzamy zaufaniem, i chcemy, by była to decyzja przypieczętowująca nasze uczucia. Przyjście na świat dziecka to niezwykle ważne wydarzenie w życiu każdej pary, jednak nie można zakładać, że zagwarantuje pogłębienie relacji w związku. Pojawienie się potomka sprawia, że konieczna jest jej redefinicja. Przyjęcie nowej roli rodzica, zwłaszcza w pierwszych miesiącach po narodzinach, często dominuje pozostałe role. Molly Millwood podkreśla, że niezwykle ważne dla obojga rodziców jest zadbanie nie tylko o dziecko, ale również o siebie nawzajem. Zrównoważone zaangażowanie w wychowanie i opiekę nad dzieckiem, porównywalna przestrzeń na odpoczynek i regenerację czy możliwość rozmowy na tematy inne niż związane z rodzicielstwem – to potrzebna odskocznia od nowej roli
matki. O ile w życiu partnera/męża/partnerki pozostaje przestrzeń na realizację kariery zawodowej, pasji i zainteresowań, o tyle kobieta zostaje od nich odcięta, a brak współdzielenia obowiązków potęguje jej frustrację i poczucie osamotnienia. Zrzucenie na młodą mamę obowiązków jako „naturalnych dla kobiety” i  podważanie jej potrzeby uczestniczenia w „normalnym świecie” zaburza jej poczucie własnej wartości i powoduje uczucie gniewu wobec partnera, którego zmiany nie dotknęły w tak dużym stopniu. Ponadto kobieta, zostając matką, staje się niejako niewidzialna, jej potrzeby i samopoczucie schodzą na dalszy plan, co może pogłębiać frustrację.

Danie sobie przyzwolenia na odpoczynek od „bycia mamą” pozwoli łatwiej zaakceptować nową jakość życia. Zauważenie przez partnera/partnerkę potrzeb, zainteresowanie się samopoczuciem pomoże poczuć się zaopiekowaną. Dostrzeganie w niej pełnej pasji i zainteresowań kobiety, której wiedza i umiejętności wykraczają poza opiekę nad dzieckiem, pozwoli jej pozwoli jej zachować część swojej przedmacierzyńskiej tożsamości.

Pierwszy etap macierzyństwa jest trudnym czasem dla obojga rodziców, ale świadomość wzajemnego wsparcia i akceptacji, a przede wszystkim szczera komunikacja pozwolą przez ten okres przejść bez szwanku. Dla młodej matki pewność, że może liczyć na obecność, bliskość i zrozumienie partnera, to największe wsparcie, jakie może od niego otrzymać. Jak pisze Molly Millwood, rodzicielstwo, pomimo że staje się najważniejszą rolą po narodzinach dziecka, nie może przesłonić relacji między partnerami. Można być rodzicem spełniającym się w
swojej roli, a także pozostać sobą, wystarczy wzajemnie się zauważać i wspierać. Dziecko jest rewolucją w życiu każdego rodzica, należy tę zmianę możliwie bezboleśnie przetrwać, by móc w pełni cieszyć się rodzicielstwem.

Macierzyństwo bywa trudne