Go to content

Życie po trzydziestce jest o niebo lepsze, obiecuję!

Życie po trzydziestce jest o niebo lepsze, obiecuję!
Fot. iStock / DeanDrobot

Nie to nie będą kolejne mądrości objawione, Pani Trzydziestki, która wszystkie rozumy zjadła. Albo rozpaczliwie próby osłodzenia sobie kolejnej dekady życia. Nie. Możecie nie wierzyć, bać się tych trzydziestych urodzin, gdybać. I pewnie, wraz zakreśleniem tej daty w kalendarzu – nie stanie się wielkie bum. Nowe życie, „hajlajf” i eksplozja kobiecości. Ale tak to już w życiu jest, że ono samo bardzo nas zmienia, choćbyśmy próbowali dotrzeć do mety nie biorąc udziału w żadnym wyścigu, nie uda się. Trzeba swoje w życiu „odbębnić”, a potem z uśmiechem spojrzeć na chwilę wstecz i…

… nie żałować, ale przede wszystkim móc cieszyć się z tego, gdzie teraz jesteśmy!

20-tka kontra 30-tka? Wynik jest z góry przesądzony! 😉

Obiecuję, że życie po trzydziestce jest o niebo lepsze! Nie ma się czego bać

Przyjaciele

Gdy masz 20 lat, masz mnóstwo przyjaciół. Paczkę. Przyjaciółki i kumpli. Takich „na zawsze”.

Gdy masz 30 lat – nie masz ich tylu, może nawet jest ich mało. Wiesz na czym polega piękno tej różnicy? Dopiero teraz potrafisz rozpoznać prawdziwego przyjaciela. Życie cię tego nauczyło.

Miłość

Gdy masz 20 lat, miłość, flirt, randki, łóżko – to wszystko jest takie poważne. Nawet nudne! Od linijki, idealne, dopieszczone jak białe ściany w magazynie wnętrzarskim. I nie chodzi o to, że uczuciom czegoś brakuje, nie! Jest zupełnie inaczej. Brakuje tylko życiowego luzu.

Życie po trzydziestce, to miłość. Wielka, ogromna, rozbuchana. Do siebie, do niego, do innych. Dopiero kochasz na całego, bez kompromisów, lukru. I nie zawsze pod kołdrą, z idealną kartką na Walentynki czy kolacją we dwoje. Kochasz i śmiejesz się „pełną gębą”. Tak jak czerpiesz garściami z całego życia, tak chłoniesz całym sercem świat. Nie tylko facetów.

Życie po trzydziestce jest o niebo lepsze, obiecuję!

Fot. iStock / Ilya Terentyev

 

Odchodzenie

Gdy masz 20 lat, histerycznie boisz się odchodzenia, boisz się utraty. Często poświęcasz zbyt wiele, by tylko uniknąć tego odchodzenia.

Gdy masz 30 lat, wiesz, że odchodzenie bywa nieuchronne. Wiesz kiedy odejść samemu i wiesz, kiedy pozwolić odejść innym. Wiesz, że nie zawsze jest złe.

Styl

Gdy masz 20 lat, lubisz eksperymentować, wciąż poszukujesz swojego stylu…

Gdy masz 30 lat, po prostu masz swój styl, nie musisz go szukać. I nie tylko o modę chodzi!

Pewność siebie

Gdy masz 20 lat… a co to takiego? Hmm, co powie A., co pomyśli B., jak zareaguje C., czy nie zrobię z siebie wariatki, jeśli…, a co jeśli on odrzuci moje uczucie? Tych pytań, które odbierały ci pewność siebie, uzależniały od opinii innych można by mnożyć i mnożyć (i jeszcze kilka pododawać).

Gdy masz 30 lat, tak strasznie masz to wszystko w dupie, że możesz się tylko cieszyć ;). Jesteś pewna siebie, gdy tylko pozwolisz sobie na prawdziwe życie. Sporo już widziałaś, sporo przeżyłaś – i naprawdę wiesz, że pewnymi sprawami nie warto się przejmować. A skoro nie warto, skoro już cię to nie obchodzi – to czemu miałyby cię umniejszać? Wiesz już kim jesteś i jest ci z tym dobrze, bardzo dobrze!

Życie po trzydziestce - to jest to!

Fot. iStock / Petar Chernaev

Akceptacja

Gdy masz 20 lat, zmagasz się z akceptacją samej siebie. Nieustannie poddajesz się jakiejś ocenie. To naprawdę dla ciebie trudne, wymagające.

Gdy masz 30 lat, akceptujesz siebie i swoje braki. Potrafisz to wykorzystać.

Inni

Gdy masz 20 lat, masz problem by odróżnić wartościowe relacje od tych śmieciowych. Często dopiero po fakcie widzisz, że ktoś cię wykorzystywał, ranił, krzywdził. Nie potrafisz jeszcze odróżnić złych od dobrych ludzi.

Gdy masz 30 lat, spotkałaś już niejednego wampira energetycznego, przewiozłaś na plecach cały zastęp pasożytów emocjonalnych (i nie tylko). Potrafisz rozpoczynać śmieciowe znajomości i z lekkością odejść, póki pora.

Fot. iStock / AleksandarNakic

Fot. iStock / AleksandarNakic

Zdrowie

Gdy masz 20 lat, mało cię obchodzi zdrowie, dbałość o nie, zastanawianie się nad kosmicznie odległą (czyt. „za 10 lat”) przyszłością. Lubisz racjonalizować swoje najbardziej nieodpowiedzialne czy szkodliwe wybory. Myślisz, że na wszystko masz jeszcze czas.

Gdy masz 30 lat, doceniasz swoje zdrowie, ciało, siebie. Nadal masz czas i nadal tak myślisz – ale nie zamierzasz już nigdy go marnować. Zdrowia też. Wreszcie doceniasz czas, który masz na dbanie o siebie.

A co dalej? 40-tka, 50-tka? Wiecie, co? Teraz, szczerze ciesząc się tym, jak zmieniają się nasze życia – powinnyśmy myśleć tylko jedno: Już nie mogę się doczekać! Już wiecie, że życie po trzydziestce jest o niebo lepsze, nawet nie muszę tego obiecywać!