Go to content

„Wiesz, kiepsko wyglądasz w tej sukience”. Jak sobie radzić z destrukcyjną krytyką

Fot. iStock / fcscafeine

Jeśli ciągu dnia słyszysz: „Wow, świetnie wyglądasz”, „Super, ci w tym nowym kolorze włosów”, „Hej, świetna sukienka” i jeszcze sto innych komplementów na swój temat, ale gdzieś w środku padnie: „Chyba przytyłaś” – to właśnie ten komunikat będzie ci wieczorem dudnił w głowie.

Jak to jest, że kiedy nas komplementują – jakoś nie bardzo chcemy wierzyć, udajemy, że to nie ma dla nas znaczenia, korygujemy się, że nie ma co tam przesadzać. Ale wystarczy jedno krytyczne zdanie, jedna uwaga negatywna, by zanieczyścić nią sobie głowę przez kolejne dni.

Nikt z nas nie lubi krytyki. Z jednej strony czujemy się nieswojo słysząc dobre rzeczy na swój temat, z drugiej niczym gąbka nasiąkamy niekorzystnymi opiniami na nasz temat – zupełnie bezkrytycznie, bez refleksji, jakby ten, kto nas neguje miał zawsze i wszędzie rację. A przecież wiadomo, że tak nie jest. Weźmy choćby przykład tego nieszczęsnego: „Chyba przytyłaś” – ty wiesz, że nie przytyłaś, ale już z obawą przeglądasz się w lustrze, zastanawiasz się, czy to może te nowe spodnie, albo ta sukienka tak cię pogrubiają. Halo! Stop! Jeśli ktoś krytykuje cię tylko po to, by sprawić ci przykrość, dokopać wsadzić szpilkę, a nawet wbić gwóźdź w plecy to błagam daj sobie spokój z analizowanie tego, co dana osoba ma do powiedzenia!

Korzystajmy z krytyki, ale tej konstruktywnej, tej która wychodzi od kogoś do kogo mamy zaufanie, o kim wiemy, że nie chce nas skrzywdzić, tylko pomóc stać się lepszymi.

No dobra, ale pytanie brzmi, jak sobie radzić z krytyką niekonstruktywną, żeby nie wściekać się na siebie: „i po co ja się tym tą głupią Kowalską przejmuję, skoro wiem, że ona nie ma racji”. No właśnie – jak przestać się przejmować?

Spróbuj zrozumieć prawdziwe motywy krytyki

Jeśli uważasz, że słowa skierowane w twoją stronę są dla ciebie szkodliwe i krzywdzące, zastanów się, dlaczego ktoś to mówi. Może znajoma krytykująca twój strój jest po prostu zazdrosna. Może słyszysz, że na ciebie nie można liczyć, bo ktoś zawodzi na każdej linii i próbuje winą obarczyć ciebie. Kolega z pracy umniejsza twój sukces – zastanów się, czy nie kieruje nim zazdrość? Ta zła krytyka, to często lustro dla tych, którzy krytykują, zwracają ci uwagę na rzeczy, z którymi oni sami sobie nie radzą. Zrozumienie motywów pomoże ci nie przejmować się ich słowami.

Poszukaj ziarna prawdy

Przyjaciółka wykrzyczała ci przez telefon, że ZAWSZE brak ci empatii. Szef ze złością zwrócił uwagę, że jesteś KOMPLETNĄ bałaganiarą. A ty myślisz: „O co do diabła im chodzi?” obruszając się i z góry zakładając, że taka ocena ciebie jest kompletną niesprawiedliwością. A może warto, pomimo tonu, jakim krytyka została wypowiedziana, pochylić się nad tymi słowami i próbować dopatrzeć się choćby krzty prawdy. Być może jej nie znajdziesz, ale przynajmniej będziesz mieć poczucie bycia w porządku wobec siebie i innych.

Pamiętaj, że słowa nigdy cię nie skrzywdzą

Słowa, to nadal tylko słowa. Destrukcyjna krytyka nie składa się z pocisków czy bomb atomowych. Pamiętaj, że krytyka to tylko splot słów połączonych ze sobą w taki sposób, żebyś poczuła się strasznie. Krytyka nie może uderzyć w twarz, ukraść pieniędzy, zwolnić cię z pracy. Więc nie daj się jej!

Bądź pewna siebie

Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla siebie jest utrzymanie pewności siebie. Niezależnie od tego, co ludzie mówią o tobie, musisz pamiętać kim jesteś i nie pozwól innym wpływać na twoją własną opinię na swój temat.

Jeśli są rzeczy, których w sobie nie lubisz, pomyśl, jak możesz je zmienić. Co ważne – bycie pewnym siebie to też akceptacja rzeczy, których w sobie zmienić nie możesz. Jesteś grubokoścista – i taka jesteś, więc jakim cudem może dotknąć cię krytyka, jeśli nie masz na to wpływu. Jesteś niska – tak samo. Zwróć uwagę, czy otaczasz się ludźmi, z którymi dobrze się czujesz, nie musisz udawać kogoś kim nie jesteś, bo jeśli obok ciebie są ci, którzy nieustannie cię krytykują „dla zasady”, może warto zweryfikować swoje znajomości.

Rób dalej, to co robisz

Jeśli ktoś ci powie, że jesteś lizusem, bo dostałaś kolejny awans osiągnięty ciężką pracą, to nagle się zmienisz pod wpływem tych słów? No nie, bo gdy wiesz, że krytyka wypływa z zazdrości czy z zawiści, to nie zmienisz się pod jej wpływem, tylko będziesz robić swoje. Boli cię krytyka, bo chcesz, żeby wszyscy wokół ciebie lubili i dobrze o tobie mówili? Zajrzyj w siebie, pomyśl skąd takie emocje w tobie się biorą? Czy twoim celem jest bycie miłym dla innych i robienie wszystkiego, żeby każdy cię lubił, czy może bycie sobą?