Go to content

Ty też jesteś SuperWoman! Tylko, czy już odkryłaś, jaka jest twoja tajemna moc!? Ja znam swoje trzy, ale może jest ich więcej…

fot. peshkov/iStock

Jak ona to robi? Joanna wstaje o piątej rano, by poćwiczyć. W pracy… oczywiście, że też jest jak z tytanu. Dzięki niej sprzedaż w naszej firmie poszybowała w jakimś obłędzie do góry. Joanna wszystko ma rozpisane w tabelkach w Excelu. Wszelkie aktywności – nie tylko zawodowe, ale też prywatne. Co ja mówię… Nie tylko prywatne. Ona tam zapisuje krok po kroku kolejność swoich pielęgnacyjnych rytuałów. Ma więc dzień na peeling, a kolejny na maseczkę, a pod koniec tygodnia wpisuje olejowanie włosów. Zawsze jej zazdrościłam. Bo ja SuperWoman tylko być próbuję. I to od wielu lat. Aaaaa, co ja gadam? Powiem już prawdę! Ja się poddałam i nie chcę już być najlepszą na wszystkich frontach walki. A jednak mam swoje SUPERMOCE. Opowiem wam na razie tylko o trzech, choć może to nie koniec. Niewykluczone, że jest ich więcej…

1. Jestem SuperWoman, której mocą jest wyrozumiałość wobec siebie samej

Zawsze kombinuję sobie tak, by przed snem mieć czas na przemyślenia. Celowo najpierw kładę się na plecach, bo wiem, że w ten sposób nie uda mi się zasnąć. Zaczynam wtedy marzyć, myśleć o niebieskich migdałach, wspominać, a czasem wyliczam sobie, jaka tego konkretnego dnia byłam wspaniała. Nie dość, że udało mi się bez kolejki dostać do ginekologa, to jeszcze kupiłam dzieciom zeszyty na 1 września. Mam wszystko: i flamastry, i te gumki do ścierania, skarpeteczki, temperówki… No po prostu pierwszy raz się tak zorganizowałam. Pauza! W tym momencie zazwyczaj daję sobie chwilę na odczucie przyjemności w ciele z tego, że jestem taka fajna.

Kiedyś dowiedziałam się, że można medytować na leżąco. Pytam więc teraz siebie: „To może właśnie ja trochę tak medytuję? Tylko że w ten najbardziej z leniwych sposobów?!” Medytująca i rozmyślająca o przyjemnościach przed snem SuperWoman to… właśnie ja! Ale po co taka dziwna moc? Ano po to, by mieć więcej sił do zbawiania świata!!! Nie wiedzieliście?!

2. Jestem SuperWoman, której mocą jest niewywieranie presji

Opowiem wam historię. Kiedyś pojechałam ze znajomymi na wakacje. Ja, która kocham zwiedzać. Ja zachłanna na przygody. Ja głodna zobaczenia wszystkiego dookoła. A ci moi znajomi budzili się niespiesznie o godzinie 12.00 w południe. Do godziny 14.00 paradowali sobie w piżamach, właściwie (!) to nic nie robiąc. Czytali książki, trochę gadali, trochę coś pogotowali i tak mijał im cały boży dzień. Przyznam, że zachwyciłam się tym i postanowiłam się zmienić.

Teraz ja też potrafię tak sobie koncertowo marnować w piżamie wakacje: z książką pod pachą albo na leżaku na tarasie. Wyjdę na chwilkę na ganek, popatrzę na horyzont i nie martwię się, że umyka mi piękna pogoda, że przepadają mi zabytki, których nigdy już nie doświadczę. Umiem już żyć bez presji, nie spieszyć się i nie robić ciśnienia. Moja rodzina jest mi za to wdzięczna. Kto chce na rower…, proszę bardzo. Kto woli przewracać się z książką w łóżku, też… może.

3. Jestem SuperWoman, której mocą jest empatia

Kiedyś postanowiłam wymyślić sobie dziesięć swoich własnych przykazań. Pierwsze: „Dziel się”. Drugie „Nie oceniaj”. Trzecie: „Słuchaj”, Czwarte: „Bądź czuła”. Kiedy je sobie spisywałam, nagle dotarło do mnie, co tak naprawdę w życiu się dla mnie liczy. I jak bardzo by to banalnie nie zabrzmiało – chodzi mi o to, by po prostu być dobrym człowiekiem – dla siebie i dla innych ludzi. Czułym. Uważnym. Kiedyś robiłam wszystko, by wytworzyć sobie grubą skórę, swoisty pancerz. Nie mogłam znieść okrucieństwa tego świata. Po prostu zbyt mocno czułam.

A im jestem starsza, tym częściej myślę sobie: „Cóż, taka jestem. Lubię słuchać ludzi i pomagać, dzielić się tym, co mam. Jak bardzo bym się nie starała być asertywna, twarda, sprytna i obrotna, to zawsze jednak moja empatia wygrywa. To ona jest moją supermocą i czarodziejską różdżką, której nie zawaham się użyć, gdy ktoś z moich bliskich będzie mnie potrzebować.

Czy jest tu jeszcze kobieta?

Czy jest tu jeszcze taka kobieta, która wierzy, że można wstawać o piątej rano, by piec synkowi bezglutenowe babeczki do szkoły, potem w pracy wykazywać się nadprzyrodzoną produktywnością, by następnie ugotować przepyszny obiadek, ogarnąć kuchnię, pobawić się z dzieckiem, odrobić z nim cierpliwie lekcje, nie złościć się, kiedy nie chce iść spać, przytulić męża, odbyć z nim satysfakcjonujący stosunek płciowy? I może wcześniej jeszcze skoczyć na jogę albo chociaż na jogging? No mam nadzieję, że już żadna kobieta nie wierzy, że może być dobra we wszystkim.

A jeśli planujesz zgłębić temat, idź do teatru!

„Victoria / True Woman Show” to najnowsza premiera Garnizonu Sztuki – teatru pozytywnych emocji, z udziałem wspaniałych gwiazd: Edyty Olszówki, Anity Sokołowskiej, Ewy Konstancji Bułhak, Zbigniewa Zamachowskiego, Krzysztofa Szczepaniaka.

O KOBIETACH, ALE NIE TYLKO DLA KOBIET!

Superwoman! Kobieta Idealna. To kobieta zawsze piękna, szczupła, zgrabna, robiąca błyskotliwą karierę. Do tego idealna matka, wyrozumiała żona i czuła kochanka, zawsze zadowolona i uśmiechnięta. Potrafi zrobić wszystko sama. Nigdy nie prosi o pomoc. Jest silna, ma nadzwyczajne moce, dlatego jest niezwyciężona! Czy aby na pewno? Skąd więc to chroniczne zmęczenie, poczucie winy, nieustające wątpliwości, depresja?

Do wyścigu o tytuł Superwoman staną trzy bohaterki:

  • Wiktoria – wieczna dziewczynka, marzycielka, która w życiu niczego nie wygrała
  • Justyna – przepracowana Matka – Polka, dla której rodzina jest najważniejsza
  • Ewa – wyzwolona, niezależna i po przejściach, szefowa korporacji

Zderzą się ze sobą w ogniu pytań, testów i zadań. Jak wygląda dzień superwoman? Jakiej diety przestrzega? Jakie ma wartości i wzorce? Jak wygląda, chodzi i myśli? Macierzyństwo czy kariera? Tradycja czy rewolucja? Ciało czy dusza? Mąż czy kochanek? A może wszystko naraz? Bo tego oczekuje świat! Do czego się posuną uczestniczki, żeby wygrać? I jak się zachowają, kiedy wszystko pójdzie nie tak, jak powinno?

Spektakl „Victoria / True Woman Show” jest naszym manifestem, naszą afirmacją wszystkich kobiet bez wyjątku. Niezależnie od wyglądu, wieku, statusu rodzinnego, czy zawodowego. Pragniemy umacniać wewnętrzną siłę kobiet, chcemy inspirować i dodawać odwagi. Wielofunkcyjna Superwoman, Kobieta Idealna nie istnieje! Każda z nas jest inna, każda jest piękna i wyjątkowa. Jest nam bliska idea body positive, idea akceptacji naturalnego piękna. Filtry zafałszowują rzeczywistość, a porównywanie się z nierealistycznymi wizerunkami gwiazd wzmaga lęk, zagubienie, prowadzi wprost do depresji. Chora pogoń za doskonałością może skończyć się tylko źle. Nasze bohaterki są idealnie nieidealne! Tak jak każda z nas!

Zapraszamy!

BILETY NA WWW.GARNIZONSZTUKI.ORG.PL