Go to content

Co tracisz próbując zadowolić wszystkich wokół? Bo to, że tracisz, to pewniak

Bywa, że przez tych parę chwil rozpaczliwej walki o uznanie czy akceptację w nowej grupie, tracimy więcej niż przez całe dotychczasowe życie. Cierpimy, bo w takim życiu dla innych nie ma już miejsca na życie dla nas. Nasze życie. Prawdziwe.Każdego dnia coraz mniej miejsca zostawiasz dla siebie, jesteś jak kameleon, który musi dopasować się do otoczenia. A przecież w życiu nie o to chodzi.

Czasem nasze chwilowe zmiany dla kogoś, zadomawiają się na dobre. Nawet nie wiemy kiedy, przestajemy jeść to, co lubimy, słuchać tego, co wcześniej sprawiało nam przyjemność, chodzić swoimi ścieżkami i pracować na własne życie. Rozdajemy siebie, w dobrej wierze i pełni nadziei, że warto… Nie wiemy nawet kiedy te drobiazgi dla kogoś, zaczynają zajmować całe nasze życie. A my? A my tracimy więcej, i więcej. Aż pewnego dnia, zazwyczaj, gdy nie jesteśmy już komuś potrzebni widzimy, jak daleko zabrnęliśmy…

A co dokładnie tracimy próbując zadowolić innych, a nie siebie? Przeczytajcie.

Fot. iStock

1/3 Tracisz...

Tracisz niezależność

Jesteś celem manipulacji i będziesz tak długo, jak długo nadmiernie będziesz próbował zdobyć sympatię całego otaczającego świata. Kogoś, komu bardzo zależy, bardzo łatwo jest zmanipulować. Wystarczy tylko odpowiednia marchewka.

Tracisz spokój

Trudno ci się zdystansować i z ochotą bierzesz na siebie odpowiedzialność za cudze emocje. To nie działa. Odpowiedzialność za cudze zachowanie i uczucie nie może być twoja. To niszczy.

Tracisz siebie

Zawsze twoje potrzeby i przyjemności lądują na szarym końcu. Przedkładasz potrzeby innych nas swoje. Zawsze.

Tracisz energię

Kto by jej  nie stracił, robiąc tyle nadprogramowych rzeczy.

To jeszcze nie koniec…

Fot. iStock

2/3 i jeszcze...

Tracisz swoje wartości

Tak wiele cudzych wartości i priorytetów już wrzuciłeś sobie na plecy, że czasami na twoje już nie starcza czasu, siły, chęci. Właściwie trudno ci bez zastanowienia odpowiedzieć co jest najważniejsze DLA CIEBIE, a nie wszystkich wokół.

Tracisz czas

Bo ciągle biegasz z listą zadań do wykonania. Dlaczego? W końcu, zawsze jest coś, co musisz DLA KOGOŚ zrobić…

Tracisz wolność

Masz ciągłe poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Za innych, ich sukcesy i porażki.

Tracisz asertywność

Przecież, jak mógłbyś odmówić, szczególnie, gdy ktoś przeżywa trudny lub ważny moment w swoim życiu.

Tracisz stanowczość

Zaczynasz za wszystko przepraszać, tak jest bezpieczniej i łatwiej zjednać sobie ludzi. Ciągle zastanawiasz się, czy niechcący kogoś nie uraziłeś.

Stracisz znacznie więcej…

Fot. iStock

3/3 Stracisz znacznie więcej...

Tracisz pewność siebie

Ciągle zbyt surowo się oceniasz, wciąż czegoś od siebie wymagasz. nie dla siebie, dla innych. Przecież wiesz, że gdybyś się postarał, mógłbyś dać z siebie jeszcze więcej.

Tracisz radość

Gdzieś głęboko czujesz żal, czujesz się wykorzystany przez życie. Dajesz i dajesz, hojnie, bez pytań i zastanowienia – a jednak w zamian nic do ciebie nie przychodzi.

Tracisz motywację do własnego rozwoju

Bo to kim TY jesteś, przestaje być priorytetem. TY możesz zaczekać, na „swój czas”.

Tracisz…

… i będziesz tracić coraz więcej. Ten wyścig o uznanie innych, nie ma swojej mety.