Go to content

Świat, do którego boisz się zbliżyć … Czyli recenzja ksiażki „Totem”

Przyznam się ,że mam tak pierwszy raz.  Przeczytałam tą książkę ponad tydzień temu, ale czuję się tak jakbym przeczytała ją  przed chwilą. Codziennie od nowa , rozdział  po rozdziale, słowo po słowie.  Każde jedno siedzi w mojej głowie  tak jakby zamieszkało tam na zawsze, a może  od zawsze?

Myślę  o każdej z postaci,  każdej z osobna, trochę mniej lub trochę  więcej.  Każda  ma u mnie swój czas,  daną chwilę, dłuższą  lub krótszą. Dagmara, Ewka,banda młodych ,Igor, Dziki…  Oni siedzą  w mojej głowie, widzę  ich i słyszę. Każdego dnia gdy patrzę  przez okno,  gdy idę ulicą,  przechodzę  przez podwórko. Oni tam stoją, Ci młodzi, jak szczeniaki, cieszą się na widok swojego Pana, podjeżdża swoją beemką, rzuca komendę a oni słuchają  bo są wiernymi psami.  Rękę widzę w sklepie, na placu zabaw, podjeżdża wózkiem, zawsze z telefonem, dziecko gdzieś tam, samo… A ona z koleżankami, nie wyróżnia się tutaj, takich jak ona jest dużo, miała swojego Igora, teraz modli się by go nie spotkać,  Dagmara … spotkasz ją w klubie,  w rynku,  to jej ulubione miejsce , w dzień śpi bo to nie jej pora życia.  Dziki… Najbardziej zapadł mi w pamięci …

Wyszedł z więzienia, siedział pięć lat,  gdy wyszedł miał być kimś , „kimś ” ważnym w gangsterskim świecie.   Miał mu to załatwić  Igor, brat, a stał się popychadłem, nic nie znaczącym, zmagajacym się z okrutną  teraźniejszością , że światem okrutnym i obrzydliwym.  Pełnym  narkotyków , prostytutek i śmierci.  Zakochany w Dagmarze, pomagający Ewce, przytłoczony chorobą  matki.

To wszystko opisane jest w książce „Totem” Jakuba Charona , książka  ta przypadkowo wpadła w moje ręce.  Przeczytałam,  widząc każdą scenę  oczami wyobraźni. Później czytałam większość  recenzji czytelników , ” wulgarna, obrzydliwa , brudna, wywołująca torsje” . Jedni odkładają po kilku rozdziałach , inni żałują , że doczytali do końca.  Ale ja nie żałuję,  ja to znam,  ja to widzę,  tylko imiona mają  inne, inne twarze. Nie ważne czy to Kraków, Wrocław , czy Poznań.  Każde miasto ma swojego Igora,  Dzikiego czy Dagę . To jest świat, którego się boisz,  który omijasz z daleka , chroniąc przed nim dzieci,  udajesz,  że nie istnieje.  Ale on jest,  oni są,  z jednej strony  znieczuleni i bezwzględni, z drugiej zagubieni potrzebujący zrozumienia.  I tak na prawdę  nie wiesz kiedy wasze światy się spotkają,  może  nigdy a może zaraz.  Ty może  nie,  ale masz dzieci,  a wejście w ten świat  to nie kwestia wychowania,  to miara zła, które w nas występuje .