Go to content

Singielka NIE szuka seksu w wielkim mieście

Fot. iStock/Wenjie Dong

„Wylizać ci ci*kę?”, „Seks jutro wieczorem?”, „Zrobisz mi loda?”, „Dam ci seks o jakim marzyłaś”- to tylko niektóre z wiadomości, które dostają dziewczyny logujące się na portalach randkowych i szukające nadal miłości… a nie jedynie seksu. – Co się porobiło z tym światem? – pyta znajoma, która opowiada swoje randkowe przygody. Wtóruje jej druga, która jest załamana tym, jak faceci traktują kobiety, ja marne są szanse na znalezienie normalnego chłopaka, takiego, z którym można by ułożyć sobie życie.

Agnieszka, 31 lat

Ładna. Długie nogi, długie włosy. Na co dzień pracuje w dużej korporacji, ale nie narzeka, lubi swoją pracę, realizuje się w niej. Pół roku temu zakończyła kilkuletni związek. – Nie widziałam nas razem. Ja jestem ambitna, a on spoczął na laurach, wracał do domu – kapcie, kanapa, zero werwy do życia. Na hasło „dzieci” tylko się jeżył i mówił, że mamy jeszcze czas. Tylko mi w końcu tego czasu zaczęło brakować. Spakowałam go i wyrzuciłam.

Agnieszka wychodzi z założenia, że jak się już z kimś wiązać, to będąc przekonanym, że chce się z nim spędzić życie. – Zmarnowałam już pięć lat, nie chcę marnować więcej. Przyjaciółki namówiły ją na konto na Tinderze. I się zaczęło. – Są fajni faceci, ale później jak się z nimi spotykasz, to na przykład okazuje się, że wyglądają zupełnie inaczej niż na fotkach. Starsi, grubsi, mniej atrakcyjni – to norma. Ośmiu na dziesięciu ściemnia z profilowymi zdjęciami. Piszą, jak się cieszą, że w końcu spotkali dziewczynę, z którą mogą pogadać, ale jak się z nimi spotykasz, od razu pytają, czy wieczór skończymy u niego. I ok, nawet jak się tym zainteresujesz, bo w końcu kobiety też lubią seks bez zobowiązań, a on ci się wyjątkowo podoba, to ile można? Raz, drugi, trzeci, aż w końcu myślisz: „Ja pie*dolę, co ja tutaj robię?”. Bo masz wrażenie, że wpadłaś na ich tory myślenia. Szybki seks, bez intymności, rozmów, wydatków. Na krótką chwilę zaspokoisz nawet potrzebę bliskości, tylko co później. – Tu nawet zakochać się nie masz szans, bo wszystko trwa tak krótko, że zastanawiasz się, jaki on właściwie miał kolor oczu.

Aśka, lat 30

– Randkowanie to jakiś koszmar. Szczerze, to ja nie wiem, czy jest szansa w tym wieku spotkać normalnego gościa. Wszystkim im chodzi tylko o jedno – żeby cię przelecieć i… szukać dalej. Jasne, seks jest fajny, ale bez przesady, nie wystawiam się na Tinderze po to, żeby każdy z tych facetów miał szansę mnie zaliczyć, a czasami tak się czuję.

Aśka wspomina chłopaka, który wydał się jej jednym z tych normalnych. – Świetnie się nam rozmawiało, od razu zaiskrzyło. Na koniec zrobiliśmy sobie razem zdjęcie na pamiątkę, kiedy jako małżeństwo będziemy wspominać nasze pierwsze spotkanie.

Wydawało się, że po „związkach”, które opierały się na seksie, w końcu coś się zmieni. Moja mama zawsze mi powtarzała, że faceta do łóżka zawsze znajdziesz, gorzej z tym do życia. Asia spotkała się drugi raz z chłopakiem, który już na pierwszej randce mówił o ślubie z nią. Hmm, tylko tym razem było inaczej. – Od słowa do słowa zaczął mnie wypytywać o ulubione pozycje seksualne, co sądzę o otwartym związku. Okazało się, że ma dwie koleżanki na telefon, do łóżka. Ja chyba miałam być zabezpieczeniem, tą trzecią, gdyby im nie pasowało… Mieliśmy iść razem na mecz, po tamtym spotkaniu jednak nie zadzwonił. Mam dość tych spotkań tylko na seksie opartych, chcę w końcu czegoś poważniejszego. Ale też nie chcę zaliczyć wpadki, złapać męża na dziecko, a znam dziewczyny, które tak właśnie zrobiły. Na początku godziły się na luźny związek, a po kilku tygodniach wyskakiwały z testem ciążowym… Wiem, że to bez sensu, ale jak widać, na razie jedyny, który się sprawdza.

Ilona, 32 lata

– Jest coraz gorzej. Nie mam pojęcia, o co chodzi facetom. Mam wrażenie, że nie przestają być wiecznymi chłopcami. Boją się odpowiedzialności, nie chcą się angażować, tylko dobrze się bawić. Jeden z nich powiedział mi wprost: „Jak ty mi nie dasz, to zaraz znajdzie się inna”. Świetnie, nie? Traktują kobiety, jak rzecz – seks bez zobowiązań i tyle. A później blokują cię na telefonie, żebyś im głowy nie zwracała. Tak miała moja przyjaciółka. Spotykała się z gościem, fakt – seks świetny, ale kiedy po miesiącu chciała wyjść z nim do kina albo na imprezę do znajomych, on się od razu ulotnił. Zablokował ją na telefonie, portalach społecznościowych – wszędzie i nigdy się nie odezwał.

Dziewczyny zgodnie przyznają, że tracą nadzieję na zwykły związek. – Najgorszy jest brak czasu, tu nie ma kiedy się pospotykać, pochodzić na spacery, wyjść do kina. Wszystko dzieje się szybko – mówi Agnieszka. – Nie wiem, co jest złego w tym, że chcę z kimś być, mieć dzieci, wziąć ślub. Przecież nie chcę zawiesić się na pierwszym lepszym facecie, ale też nie mam szans nawet żadnego poznać, bo mam wrażenie, że wszystko kręci się wokół: albo idziesz ze mną do łóżka, albo spadaj.

Zapewniają, że nie szukają księcia na białym koniu – ci wyginęli już dawno – śmieją się. Tylko czy jest szansa trafić na tego, który zaproponuje nie tylko kolację ze śniadaniem – i to jedną. Ale może coś więcej?