Go to content

Sarah Jessica Parker: „Nie jestem feministką, chcę tylko równego traktowania!”

Screen z Instagram Marie Claire

Sarah Jessica Parker to dla wielu z nas ikona stylu i kobieta sukcesu, z której chciałybyśmy czerpać jak najwięcej. Parker, która swoją rolą Carrie Bradshaw zawojowała świat, ciągle jednak mało. Poza byciem aktorką, projektantką (linia butów SJP), producentką i matką, jest także bardzo oczytaną i mądrą kobietą, którą denerwuje ciągłe gadanie o butach. Dlatego też magazyn Marie Claire przy okazji dużego, okładkowego wywiadu postanowił zadać kilka pytań nie dotyczących świata mody w najmniejszym stopniu. Efekt? Ameryka zawrzała; okazało się, że Parker nie jest feministką.

Sarah ciągle jest kojarzona z Seksem w wielkim mieście, a więc i idolką generacji wszystkich singielek po dziś dzień. Mogłoby się wydawać, że będzie jedną z tych kobiet, które feminizm będą miały we krwi. Parker lubi jednak zaskakiwać! – Chyba nie kwalifikuje się do bycia feministką. Wierzę w kobiety i wierzę w równość, ale mam wrażenie, że jest tyle do zrobienia, że dzielenie się na feministki i nie-feministki nie ma sensu – mówi aktorka, a jednocześnie dodaje: – Chciałabym, żeby wszyscy ludzie byli traktowani równo. 

Ciągłym problemem jest także różnica w wypłatach między kobietami a mężczyznami na tym samym stanowisku. Nie umknęło to uwadze Sarah. – Chciałabym, żeby ten nonsens w końcu się zakończył. Kobiety powinny być wynagradzane za swoje umiejętności, a nie w najbardziej możliwy staroświecki sposób, za swoją płeć. 

W Hollywood aktorki bardzo często angażują się w sprawy równości kobiet. Myślicie, że głos legendarnej Parker coś zmieni?


 

źródło: MarieClaire.com