Go to content

Przepis na miłość, czyli historia Emilii, Gilles’a i ich niezwykłej francuskiej knajpki na warszawskiej Saskiej Kępie

Fot. le Rendez-Vous

Znacie takie miejsca, do których się wraca? Dla atmosfery, dla właścicieli, dla wyjątkowego klimatu? Miejsca niepowtarzalne, gdzie przy lampce dobrego wina, przy smacznym posiłku, koncentrujemy się na tym, co w życiu najważniejsze: na relacjach z innymi? My poznałyśmy je dwa lata temu i od tamtej pory odwiedzamy je regularnie.

Emilia i Gilles Guy, polsko-francuskie małżeństwo, stworzyli na warszawskiej Saskiej Kępie enklawę prostych radości – francuski bar winny, le Rendez-Vous. Jeśli wpadniesz tam choć raz, szybko staniesz się stałym bywalcem. Dlaczego? Sekret tkwi w otwartych, spontanicznych osobowościach właścicieli, w smaku wina i przekąsek, które oferują i w magii Saskiej Kępy oczywiście… Tu każdy jest u siebie, każdy jest mile widzianym przyjacielem. Dziś, jak wiele innych obiektów gastronomicznych, le Rendez-Vous jest w tarapatach, a jego właściciele walczą o utrzymanie miejsca, które stało się drogie sercom tak wielu…

Przepis na miłość, przepis na bar

Obraz może zawierać: 2 osoby, w budynku, tekst „francuski bar winny Le Rendez Vous”

Fot. Le Rendez-Vous

Bez miłości, tej do siebie i do dobrego wina, ani rusz. Szczególnie jeśli planuje się otworzyć francuski bar! Emilia poznała przyszłego męża i wspólnika w biznesie osiemnaście lat temu. Wyjechała do Francji, podszkolić znajomość języka, a kilka miesięcy pózniej była już w związku z mężczyzną, przekonanym, że chce z nią spędzić życie. Czy był to coup de foudre* do końca nie wiemy, ale oświadczyny nastąpiły równie szybko, w Polsce, gdzie para spędzała wakacje. Wzruszona Emilia wspomina dziś, jak Gilles prosił ją o rękę w obecności calej jej polskiej rodziny, a ona tłumaczyła im jego słowa na żywo.

Zafascynowany Polką i Polską Gilles, już wtedy w głowie miał marzenie o swojej własnej małej knajpce, gdzie mógłby sprzedawać francuskie specjały najlepszej jakości. Ale nigdy chleb. Chleb, tak jak we Francji, będzie podawany za darmo, zadecydował Gilles. I takie właśnie szczegóły – razem z wysoką jakością win, sera i wędlin sprzedawanych bez olbrzymiej marży – jak się okaże wiele lat pózniej, zadecydują o sukcesie jego lokalu.

Po ślubie zamieszkali jednak we Francji, w Bordeaux, tam też urodziła się ich córka. Jednak Emilia, mimo że radziła sobie zawodowo całkiem dobrze, nie czuła się komfortowo we Francji. Zapadła decyzja o powrocie do Polski i o otwarciu wspólnego biznesu. Sprzedali dom, z pomocą przyjaciół spakowali do samochodu cały swój dobytek i trochę na oślep ruszyli do Polski, wierząc w swoją szczęśliwą gwiazdę. Nie pomylili się.

Wszystko na jedną kartę

Intuicja podpowiedziała mi, że tak właśnie trzeba zrobić – mówi Emilia – Dopiero wtedy wszystko zaczęło się układać. Rok wcześniej, zbadaliśmy rynek. Gilles obszedł wszystkie bary, sklepy i restauracje w Warszawie, żeby wiedzieć jaką ma konkurencję. Pamiętam jak raz siedzieliśmy w prawie pustej restauracji, sącząc wino za 50zł od kieliszka. Wtedy zrozumieliśmy, że te luksusowe wnętrza do nas nie pasują. Że musimy zdecydować się na coś typowego dla francuskiego bistro.

I takie jest właśnie Le Rendez-Vous: proste, przytulne, z duszą. Wszystkie dekoracje zostały przywiezione z Francji i pochodzą ze sprzedaży domowych. Wszystkie mają swoją historię. To nadaje miejscu specjalny klimat.

Obraz może zawierać: jedzenie

Fot. Le Rendez-Vous

No i mamy świetne produkty – dodaje Emilia. – Wina, które sprowadzamy od naszego przyjaciela, sery wytwarzane rzemieślniczo, a nie przemysłowe, jakie możesz kupić w wielkich francuskich sieciach. Sprzedajemy je bez olbrzymiej marży.

Na Saską Kępę trafili trochę przypadkiem. To też był taki mały cud – wspomina Emilia – Pamiętam, kiedy pierwszy raz przyjechaliśmy zobaczyć dom, weszliśmy do ogrodu i wzięliśmy się za ręce. Od razu wiedzieliśmy, że to jest to!

Sukces lokalu przyszedł dość szybko. Nie mogło być inaczej. Znacie drugie takie miejsce, gdzie właściciel restauracji wita was tubalnym „Cześć, jak się masz?! Jesteś u nas pierwszy raz?”, a żegna równie wylewnie, nie skąpiąc całusów? W Le Rendez-Vous wszyscy natychmiast poczuli się jak w domu, traktując ten bar jako miejsce idealne do spotkań w gronie rodziny i przyjaciół. Jak mówi Emilia, w tej knajpce zaczynają się historie…

Wierzymy, że dobro wraca

Obraz może zawierać: ludzie siedzą, roślina, na zewnątrz i przyroda

Fot. Le Rendez-Vous

Dziś jest inaczej, trudniej. O ile marcowy lockdown nie dał im się tak bardzo we znaki, to ten październikowy, o wiele dłuższy, zaczyna być prawdziwą walką o przetrwanie. Kiedy w marcu zamknięto restaurację z powodu pandemii, Emilia i Gilles nie załamywali rąk. Zaczęli sprzedawać swoje produkty na wynos. Oczywiście były to i mule, i wyborne francuskie sery, wędlina oraz pasztet, które podbiły serca bywalców le Rendez-Vous.

Potem przyszła odwilż covidowa i Le Rendez-Vous znów otworzył swój przytulny ogródek. Obroty lokalu wzrosły, a jej właściciele uwierzyli, że trudny okres jest już za nimi. Miejsce znów tętniło życiem.

Gdy zamknięto restaurację po raz drugi, jasne stało się, że optymistyczny scenariusz tym razem się nie sprawdzi. Na pomoc od rządu nie mają co liczyć, nie łapią się na żadną tarczę kryzysową. Emilia zbiera zamówienia w Internecie, Gilles pięknie pakuje przekąski na wynos. Ale to wszystko za mało, by ze spokojem patrzeć w przyszłość… Sytuacja stała się dramatyczna.

Wierzymy w ludzi, wierzymy, że dobro wraca – mówi Emilia. Dzięki znajomym Gilles znalazł pracę, która pozwoli im w jakimś stopniu opłacić ZUS i zaległe faktury, spłacić długi. Le Rendez-Vous istnieje wciąż, dzięki zamówieniom wszystkich życzliwych temu miejscu i jego właścicielom. Ale każdy kolejny dzień przynosi nowe pytania i rodzi niepewność.

Mimo przeciwności, Emilia i Gilles nie poddają się. Wierzą, że dzięki ciężkiej pracy i wsparciu życzliwych osób pokonają trudności. A na wiosnę, znów położą na stolikach w barowym ogrodzie obrusiki w biało-czerwoną kratę. I może, jak dawniej zabrzmi tam francuska muzyka, na żywo?…


Jeśli mieszkacie na Saskiej Kępie, jeśli macie taką możliwość, koniecznie zajrzyjcie na Nobla 3, by poznać przesympatycznych właścicieli le Rendez-Vous. No i, skuście się na pyszną, francuską kolację 😉

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Le Rendez Vous (@le_rendez_vous_gilles)

* fr. miłość od pierwszego wejrzenia