Go to content

Kiedy powiem sobie „dość”. Jak w kilku słowach powiedzieć innym, by dali ci spokój

Fot. iStock/SanneBerg

Przychodzi moment, kiedy już dłużej „nie możesz”. Doszłaś do punktu, w którym wiesz, że powinnaś jak najszybciej podjąć decyzję, zmienić coś z swoim życiu, a na pewno choć na trochę zmienić otoczenie. Czujesz się fatalnie – porady twoich bliskich cię drażnią. Każdy chce wtrącić swoje trzy grosze w twoją historię, ale nikt nie wie co tak naprawdę przeżywasz. To, czego teraz potrzebujesz, to tupnąć nogą i powiedzieć „dość, dajcie mi wszyscy święty spokój”. Zamiast tego nadal pokornie ich słuchasz, przytakujesz i męczysz się niemiłosiernie, bo nie potrafisz powiedzieć „stop, to moja sprawa”. Przestań się bać, że kogoś zranisz.

Po pierwsze, weź głęboki oddech

Natłok zdarzeń i emocji sprawił, że na chwilę straciłaś zdolność obiektywnej oceny sytuacji. Czujesz, że masz ochotę uciec, zniknąć, zapaść się pod ziemię, byle nie słyszeć tych wszystkich dobrych rad? Odetchnij. Nie musisz uciekać, musisz jedynie wyznaczyć granice. Tylko spokój może cię uratować.

Po drugie, nie oceniaj

Ludzie zawsze będą się wtrącać w twoje życie i uważać, że wszystko wiedzą lepiej. Taka jest ich natura, nie zmienisz tego. Nie ma co roztrząsać tego, kto co o tobie powiedział i jakie miał intencje. Ty musisz zadbać jedynie o to, by cię to nie dotknęło. Musisz zawalczyć o swój spokój.

Po trzecie, nie trać niepotrzebnie energii

Jest ci wystarczająco ciężko już teraz, nie ma co dokładać sobie nerwów. Jeśli masz dość, nie życzysz sobie ingerowania w twoje życie (nawet „jedynie” za pomocą komentarzy i porad) to zamiast przeżywać to „w środku”, powiedz wprost. Jeśli nie wyrzucisz tego z siebie, zużyjesz mnóstwo energii na „wewnętrzny bunt”, który tak naprawdę nic nie zmieni i nic ci nie da, prócz bólu żołądka.

Po czwarte bądź konkretna, ale nie rań

Jeśli powiesz bliskim jasno, ale grzecznie: „Kochani, jest mi ciężko, cenię wasze porady i wszystkie miłe słowa, ale w tej chwili potrzebuję czegoś innego, potrzebuje chwili spokoju sama ze sobą”, każdy cię zrozumie. W sposób oczywisty zakomunikowałaś wszystkim, czego potrzebujesz, mówiąc jednocześnie, że jesteś wdzięczna za okazaną pomoc. Nic więcej nie musisz tłumaczyć. Ciesz się swoim spokojem bez wyrzutów sumienia.