Go to content

Potrzebujemy was dziś bardziej niż kiedykolwiek. Popieramy apel Marii Woźniak, kierowany do współczesnych mężczyzn

Fot. iStock/AleksandarNakic

Z doniesień psychologów wynika, że młodzi mężczyźni są dziś mniej dojrzali niż kiedykolwiek. Podczas gdy kobiety mają poczucie, że ich partnerzy za nimi nie nadążają. Co więc sprawia, że różnica w dojrzałości między płciami stale się powiększa, stwarzając między nami rozwojową dziurę ozonową. Siejąc tym samym spustoszenie w naszych relacjach? Dlaczego, potrzebujemy dziś mężczyzn bardziej niż kiedykolwiek?

Odpowiedzi na te pytania, podczas konferencji „Doceńmy każde życie”, starała się udzielić psycholog Maria Woźniak, absolwentka Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, wiceprezes Fundacji Życie. Powołując się na wyniki różnych badań wyjaśnia, na czym polega zjawisko „dziury rozwojowej” i apeluje do współczesnych mężczyzn, by znaleźli w sobie odwagę i stanęli do walki w obronie wizerunku kobiety.

Upadek męskości

W 2012 roku profesor Zimbardo, jeden z największych autorytetów w dziedzinie psychologii, wydał książkę „The Demise of Guys”, której polskie wydanie ukazało się pod sentymentalnym tytułem „Gdzie ci mężczyźni?”. Choć w dosłownym tłumaczeniu oznacza to tyle, co „Śmierć facetów”, czy „Upadek mężczyzn”. Co nadaje całej sprawie nieco bardziej poważny, czy wręcz katastrofalny wymiar. Kojarzy się nam bowiem bardziej z „Upadkiem Imperium”, niż kokieteryjnym utworem Danuty Rinn.

Ogólny problem z dojrzałością

Dlaczego więc Zimbardo, sugeruje nam, że mężczyźni umarli dzisiaj na świecie?

Przede wszystkim jest to kwestia pewnej dojrzałości, która z psychologicznego punktu widzenia, wyraża się w sześciu powiązanych ze sobą sferach: niezależności, współzależności, aspektu biologicznego, zmianie ról, wypełnianiu norm i kwestii związanych z utrzymaniem rodziny.

W gruncie rzeczy sprawa sprowadza się więc do tego, czy jesteśmy:

  • niezależni od naszych rodziców (finansowo i emocjonalnie) – Niezależność
  • szczególnie związani z jednym, wybranym przez nas partnerem (i jesteśmy mu wierni) – Współzależność
  • biologicznie dojrzali do posiadania dzieci – Aspekt biologiczny
  • przygotowani do roli rodzicielskiej (np. mamy stałą pracę, w której chcemy się rozwijać) – Zmiana ról
  • nie łamiemy prawa i nie uciekamy od obowiązków – Wypełnianie norm
  • emocjonalnie gotowi do założenia rodziny – Rodzina

Na garnuszku mamusi

Z badań przeprowadzonych w tym obszarze wynika, że kobiety szybciej wkraczają w każdą z tych sfer i odnoszą w nich większe sukcesy. A „spóźnieni” mężczyźni doganiają je dopiero około 30. roku życia. Dlaczego kobiety są szybsze? Głównie dlatego, że wcześniej wyprowadzają się z domu rodzinnego i wkraczają w dorosłe życie zaczynając od swoich relacji z najbliższymi. Mężczyźni z kolei robią to dziś zdecydowanie później niż kiedyś, inwestując cały swój kapitał w obszary dotyczące nauki i pracy.

Woźniak podkreśla przy tym, że kwestia wyprowadzki jest tutaj kluczowa, bo znacząco wpływa na wszystkie pozostałe sfery.

Kto tu wygrywa?

Kiedy przyjrzymy się temu, w co bawią się nasze dzieci, zauważymy, że 65 proc. zabaw chłopców polega na współzawodnictwie. Innymi słowy, chłopcy zawsze chcą wiedzieć, jakie są reguły danej gry i „kto tu wygrywa”. Prawdopodobnie właśnie dlatego, łatwiej jest im potem zacząć realizować się w pracy. Wiedzą, bowiem, co muszą zrobić, aby dostać awans.

Problem polega na tym, że w życiu rodzinnym takich jasnych zasad nie ma. Nikt nie powie ci, co musisz zrobić, by stać się dobrym ojcem, czy mężem. Za ile „punktów” dostaniesz nagrodę. Dlatego tak trudno jest im potem odnaleźć się w tym obszarze.

Rozwojowa dziura

Przeglądając podręczniki do psychologii natrafimy na informację, że tożsamość, czyli odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy, na czym nam zależy i w co chcemy w życiu grać, powinniśmy być w stanie wypracować mniej więcej do około 22 roku życia. W dzisiejszym świecie granica ta wydaje się być przesunięta o przynajmniej kilka lat.

Jeśli więc weźmiemy teraz dwoje ludzi, którzy nie znaleźli jeszcze odpowiedzi na te pytania, to będą się oni ze sobą nieustannie ścierać i ciężko im będzie liczyć na wypracowanie, tak ważnego w związku, kompromisu.

Każde z nich zostawia sobie, więc, gdzieś z tyłu głowy, „otwarte drzwi”, przez które będzie mogło uciec, w razie gdyby coś się nie powiodło.

A gdzie wtedy uciekają? Z powrotem na garnuszek mamusi. Ta wyprowadzka staje się, więc „wyprowadzką na niby”, nie pozwalając im jednocześnie dorosnąć i przyczyniając się do powstania rozwojowej dziury.

Woźniak każe nam, więc dziś zadać sobie pytanie „czy samorealizacja, która nas dzisiaj pożera nie jest przypadkiem przedłużaniem życia w przymierzalni ról?”.

Chłopiec zamknięty w pokoju

Co więc trzyma dziś chłopców w zamkniętym pokoju? Po pierwsze brak motywacji, który ich zdaniem bierze się ze sprzecznych wiadomości na temat tego, „co to znaczy być mężczyzną”, przekazywanych im przez media, przyjaciół i rodzinę.

Przeciętny nastolatek spędza dziś na graniu 44 godziny tygodniowo (to więcej niż przeciętny etat!), a tylko 30 minut na rozmowie z ojcem. W Polsce około 1/5 ojców jest nieobecna. Gdy dołączymy jeszcze do tego ojców, żyjących poza granicami naszego kraju i tych, którzy pozostają „emocjonalnie niedostępni”, okaże się, że jest ich znacznie więcej. Powstaje, więc pytanie: kto to dziecko wychowa?

Drugą kwestią trzymającą chłopców w ich przysłowiowych „czterech ścianach” jest pornografia, której skala wymyka się nam dziś spod kontroli. Okazuje się, że co drugi młody mężczyzna jest uzależniony od pornografii. A ta, nie zachęca raczej do poszukiwania odpowiedzi na pytanie „kim jestem” i poszerzania emocjonalnego elementarza…

Świat, w którym żyjemy

Sęk w tym, że świat, w którym, żyjemy jest na wskroś przesiąknięty pornografią. 60 proc. reklam, które oglądamy w telewizji kryje sobie aspekt seksualny. Prowadzi to do zniekształcenia i uprzedmiotowienia wizerunku kobiety i przyspieszonej seksualizacji zarówno chłopców jak i dziewcząt, które dzisiaj stają się coraz bardziej wulgarne. Dostają bowiem od świata prosty komunikat: „Nie wyglądasz. Nie jesteś obiektem seksualnym. Nie istniejesz”.

Naciśnij klawisz „escape”

Dlatego, w imieniu wszystkich kobiet, Maria Woźniak apeluje dziś do młodych mężczyzn, by odważnie wchodzili w nowe role odpowiedzialnych, obecnych ojców i partnerów. By byli trenerami, mistrzami i autorytetami, dla swoich dzieci. By stali się aktywistami w życiu społecznym i stanęli do walki w obronie wizerunku kobiety.

„Bo dzisiaj potrzebujemy was bardziej, niż kiedykolwiek”.


Na postawie filmu na youtube.com