Go to content

„Odnaleźliśmy się dzięki Badoo” – wyniki konkursu

Kilka tygodni temu zapytaliśmy Was, czy jesteście wśród szczęśliwców, którzy znaleźli swoją miłość dzięki Badoo. Spodziewaliśmy się wielu odpowiedzi, ale dziś musimy przyznać, że wynik przerósł nasze oczekiwania. Dziękujemy, że podzieliliście się z nami swoimi historiami! Każda z nich jest absolutnie wyjątkowa, ale łączy je jedno – zaczęły się na globalnej aplikacji randkowej Badoo. Jak spośród prawie setki wpisów wybrać te najbardziej wyjątkowe? To nie jest prosta decyzja, ponieważ chcielibyśmy ogłosić Was wszystkich zwycięzcami!

Po długich obradach udało nam się wybrać zwycięskie historie trzech par, które odnalazły swoje szczęście na Badoo. Przedstawiamy je poniżej, a zwycięzcom serdecznie gratulujemy!

List nr 1, Paula i Sławek

To doskonały czas na to wspomnienie, bo właśnie 10 lat temu, pewnego jesiennego wieczoru zaczęła się nasza przygoda. Rozmawiałam wtedy na Badoo z kilkoma mężczyznami. Widziałam też „jego”, ale profil totalnie mnie nie zainteresował. Wygląd – również nie mój typ. Ale coś mnie tknęło i napisałam. Odpisałam wtedy i odpisuję do dziś. Wtedy: „Jesteś?”, a dziś: „Czekam kochanie w domu, obiadek gotowy”.
Pisaliśmy od września do grudnia. Mimo że mieszkał w mieście oddalonym od mojej wsi jedynie o 5 km, jakoś nie było dane nam się spotkać. Pisaliśmy całe dnie, do późnych godzin nocnych. On zawsze słowny. Do dziś twierdzi, że moje oczy go pochłonęły. Tak bardzo różnił się od innych mężczyzn, z którymi wcześniej pisałam czy spotykałam się na randkach. Cały czas mieliśmy o czym pisać, a później rozmawiać. Po jakimś czasie kupił mieszkanie we wsi obok. Był jeszcze bliżej. Przyszedł grudzień, a nas z każdym dniem coraz bardziej do siebie ciągnęło.

W końcu nadszedł ten dzień – stałam na przystanku, czekałam na autobus do niego, a przez głowę przelatywało mi milion myśli. W powietrzu było czuć zapach moich ulubionych perfum, padał śnieg, dłonie pociły się z emocji. W radiu w autobusie świąteczne piosenki, a ja zamiast lepić pierogi, jadę. Jadę, bo poczułam coś do tego człowieka…

Kiedy dojechałam na miejsce, zadzwoniłam, żeby zapytać, gdzie jest i wtedy… okazało się, że stoi tuż za mną, tak blisko. Byliśmy tylko my, śnieg, wiatr i cisza. Uśmiechy od ucha do ucha i to porozumienie, do którego nie są potrzebne żadne słowa. Przytuliliśmy się. Poszliśmy do niego i przegadaliśmy całą noc. Było tak, jak przez telefon, zmiana – tylko na lepsze, w końcu byliśmy blisko. Kiedy następnego dnia wracałam do domu, byłam szczęśliwa jak nigdy. Czułam, że to jest to. Czułam, że chcę przy nim zostać i że on zostanie przy mnie.

Wcześniej żadne z nas nie przepadało za jesienią czy zimą.
Teraz kochamy.
Szczególnie takie śnieżne wieczory jak z bajki, bo w taki się spotkaliśmy.
Przez te 10 lat nie zawsze było kolorowo, ale zawsze walczymy i kochamy się nad życie.

List nr 2, Paulina i Aleksandra

Pamiętam jak dziś tamten dzień na Badoo. Dwa lata temu byłam po rozstaniu, w tamtym momencie reagowałam alergicznie na słowa miłość i związek. Założyłam konto na Badoo, by znaleźć osoby, z którymi tak zwyczajnie mogę popisać, porozmawiać, oderwać się od tamtych wszystkich myśli o przeszłości. Rano weszłam sprawdzić, co działo się na profilu i wtedy zobaczyłam wiadomość inną niż wszystkie. Nie zaczynała się od ,,co tam? jak się masz”. Dziewczyna, która do mnie napisała, była ciekawa czy jestem już po porannej kawie i jak się czuję. Zaintrygowało mnie to i odpisałam. Jeszcze tego samego dnia wymieniłyśmy się numerami telefonu i już wieczorem wybrałyśmy się na spacer, każda w swoim mieście. Rozmawiałyśmy dobre ponad 2 godziny i dzięki Badoo ten rytuał trwał przez kolejne 2 tygodnie. Następnie przyjechała specjalnie do mnie, co nie było łatwe podczas pandemii.

Ta historia, która zaczęła się na portalu randkowym, trwa już prawie 2 lata. Jesteśmy narzeczeństwem, pierwsza oświadczyła mi się Ola – byłyśmy w pięknym hotelu w Scheveningen, 5 miesięcy później zrobiłam to ja – w Paryżu. Dzięki Badoo mamy najfajniejsze wspomnienie poznania się dwóch dziewczyn ze złamanymi sercami, które pokochały się, wyjechały razem za granicę i spędzają ze sobą cudowny czas. Nigdy nie wierzyłyśmy w miłość z portalu, a teraz swoją historię opowiadamy znajomym, którzy po swoich przejściach nie chcą wierzyć w miłość.

List nr 3, Iwona i Karol

08.08.2020 r. stał się początkiem naszej wspólnej przygody. Tego dnia spotkaliśmy się pierwszy raz. Dzisiaj jesteśmy szczęśliwym, świeżo upieczonym małżeństwem i przed nami kolejne plany.

Wszystko zaczęło się od wysłania przez Karola wiadomości o treści „:)” na portalu randkowym Badoo. Niby niepozorne, a bardzo szybko rozmowa się rozkręciła, znaleźliśmy wspólny język, mieliśmy podobny humor. Mieliśmy kontakt ze sobą non stop, potem wymieniliśmy się numerami. Po 3 miesiącach znajomości zamieszkaliśmy razem w moim małym, wynajmowanym mieszkanku. Rok od naszego pierwszego spotkania pojechaliśmy na wspólny urlop w góry, gdzie Karol mi się oświadczył. Nim minął kolejny rok, staliśmy się małżeństwem

Można pomyśleć, że najważniejsze życiowe decyzje podejmujemy bardzo szybko. I tak też jest  A wynika to z tego, że od pierwszego spotkania poczuliśmy, że to jest to. Każde kolejne wywoływało motylki w brzuchu, radość, uśmiech. Jesteśmy dowodem na to jest miłość od pierwszego wejrzenia istnieje i warto pomóc szczęściu, aby się do nas uśmiechnęło i założyć konto na Badoo.