Go to content

Marielle Tourel: Bezpieczne przywiązanie nie wymaga karmienia piersią

fot. Marta Machej

Bezpieczeństwo płynące z przywiązania do rodzica, opiekuna jest podstawą rozwoju społecznego, emocjonalnego i poznawczego dziecka. Maluch, który nie czuje się bezpiecznie, nie jest w stanie się prawidłowo rozwijać – mówi Marielle Tourel, ekspertka ds. edukacji rodzicielskiej, Rozwojowa mama.

Klaudia Kierzkowska: Jak wspierać prawidłowy rozwój dziecka? Jak nad nim czuwać?

Marielle Tourel: W pierwszych pięciu latach życia, mózg radykalnie się rozwija. To, w jaki sposób rodzice wspierają rozwój dziecka, ma bezpośredni wpływ na to, jakie będzie w życiu dorosłym. To taki fundament, który wpływa na przyszłe umiejętności, zachowania, pewność siebie, interakcje, zdolności, relacje. Moglibyśmy popatrzeć na rozwój mózgu jak na budowę domu. Jeśli zbudujemy silny fundament to i dom w kolejnych latach będzie silny, stabilny. To, co dziecko widzi i czego doświadcza w pierwszych latach życia, ma kluczowe znaczenie.

Weź udział w konkursie i wygraj wspaniałe nagrody od Rozwojowej Mamy!

Jak zatem zbudować ten solidny fundament?

Ogromny wpływ na rozwój dziecka ma poczucie bezpieczeństwa. Najważniejszą rolą rodzica jest stworzenie figury bezpiecznego przywiązania, która według badań ma ogromny wpływ na przyszłość naszej pociechy. Przerażający jest fakt, że około 30-40 proc. dzieci nie ma takiego poczucia bezpieczeństwa, co przekłada się na mniejszą odporność na stres, większy poziom agresji, niższą samoocenę, pewność siebie, trudności w nawiązywaniu relacji.

Bezpieczeństwo płynące z przywiązania do rodzica, opiekuna jest podstawą rozwoju społecznego, emocjonalnego i poznawczego dziecka. Maluch, który nie czuje się bezpiecznie, nie jest w stanie się prawidłowo rozwijać. Jego mózg skupiony jest wyłącznie na przetrwaniu, a nie na rozwoju. Poczucie bezpieczeństwa budujemy w sposób, jaki reagujemy na stres dziecka.

Wyobraźmy sobie, że dziecko jest zdenerwowane, zestresowane. Płacze. Jak w takiej sytuacji powinniśmy się zachować?

Przede wszystkim musimy być przy dziecku i wspierać je w przeżywaniu stresu. Bardzo popularnym, ale bardzo niepoprawnym zachowaniem jest bagatelizowanie emocji, wmawianie dziecku, że jest marudne, wrażliwe. Zdarza się, że rodzice zawstydzają, krytykują, mówią „jak ty się zachowujesz”. Niektórzy, odpowiedzialność za swoje uczucia zrzucają właśnie na dziecko np. „zawstydzasz mnie”, „sprawiasz mi przykrość”. Tak nie powinniśmy się zachowywać.

Stres towarzyszy nam każdego dnia. Dzieci mogą płakać, bo piją z czerwonego kubka, a nie z niebieskiego. Denerwują się, gdy zniszczyła im się ulubiona zabawka czy zabrudziła bluzka. To, jak rodzice reaguje w tych monetach, buduje albo zaburza poczucie bezpieczeństwa. Każda z tych sytuacji jest okazją do rozwijania kluczowych umiejętności dziecka – rozpoznawania emocji, radzenia sobie ze stresem, rozwiązywania konfliktów.

Wokół poczucia bezpieczeństwa krąży wiele mitów. Które z nich są najpopularniejsze?

Wiele mam uważa, że jeśli zostawimy dziecko z babcią, z nianią to zostanie zaburzone jego poczucie bezpieczeństwa. Bezpieczne przywiązanie nie jest relacją ograniczoną do jednej osoby w życiu dziecka. Im więcej osób, z którymi maluch czuje się bezpiecznie, tym lepiej.

Po drugie, bezpieczne przywiązanie nie wymaga karmienia piersią. Poczucie bezpieczeństwa może zbudować zarówno kobieta karmiąca piersią, jak i ta podająca dziecku butelkę. Tutaj nie liczy się sposób karmienia, a to, w jaki sposób reagujemy na emocje malucha. Kolejnym mitem jest bezstresowe wychowanie. Bezpieczne przywiązanie nie jest rozwiązywaniem problemów za dziecko. Chcemy, by nasze dzieci w życiu dorosłym były silne, umiały sobie radzić z problemami, by umiały złapać spokój wewnętrzny i przejść ze stresu do kontroli nad swoimi emocjami. Jeśli wszystkie problemy będziemy rozwiązywać za nie i będziemy usuwać wszystkie sytuacje stresowe, to nie pomożemy im rozwinąć wspomnianych umiejętności. Nie rozwiązujemy problemów za dziecko, a wspieramy, rozmawiamy o emocjach.

Jak zatem powinniśmy zachować się w stresujących dla dziecka sytuacjach?

Pamiętajmy, że nie komunikujemy się tylko słowami, ale i językiem ciała – mimiką, ciałem, tonem głosu. Zawsze zniżamy się do poziomu dziecka, przytulamy, uspokajamy i wypowiadamy na głos emocje, które przeżywa np. „rozumiem, że jest ci smutno, bo popsuła ci się zabawka”. Dzięki temu dziecko czuje się zrozumiane, co pomaga mu się uspokoić. Teraz dochodzimy do kluczowego momentu – samoregulacji, czyli przejścia z punktu A (stanu chaosu, stresu) do punktu B (kontroli nad emocjami, wyciszenia). Za każdym razem, gdy dziecko przechodzi z punktu A do punktu B, rozwija tę ważną umiejętność. Samoregulacja to umiejętność, która się rozwija poprzez bycie uspokajanym tysiące razy. Rolą rodzica jest bycie przy dziecku – wspieranie go, okazanie mu empatii, staranie, by się uspokoiło – czyli przeszło z punktu A do punktu B. Za każdym razem, gdy pomagamy dziecku się uspokoić, rozwijamy jego umiejętność samoregulacji. Ważne, byśmy nigdy nie umniejszali uczuciom, jakie czuje dziecko. Nie bójmy się, rozmawiać o trudnych emocjach.

Każdy stres jest taki sam?

Wyróżniamy trzy rodzaje stresu. Pozytywny stres pojawia się w małych sytuacjach, w których dziecko ma wsparcie opiekuna, rodzica. Takie sytuacje są kolejną cegiełką w rozwoju dziecka.

Dopuszczalny stres dotyczy pobudzenia systemu alarmowego organizmu w reakcji na poważniejsze zagrożenie. To stres ograniczony w czasie, który może zostać zniwelowany przez aktywne wsparcie ze strony wrażliwych i wspierających dorosłych, którzy pomogą dziecku przejść przez trudny okres. W wypadku braku bezpiecznej i wspierającej relacji względny stres może przerodzić się w stres toksyczny dla rozwijającego się organizmu.

Toksyczny stres pojawia się wówczas, gdy dziecko doświadcza częstych lub poważnych trudności bez odpowiedniego wsparcia ze strony dorosłych, lub gdy to dorosły jest jednocześnie jedynym dostępnym źródłem wsparcia i czynnikiem wywołującym stres. Nadmierna i/lub długotrwała aktywacja systemu reakcji na stres może zakłócić rozwój mózgu i innych narządów.

Zastanawiam się, czy dziecko, które wychowywane jest przez mamę i tatę, czuje się bezpieczniej niż to, wychowane tylko przez jednego rodzica?

Poczucie bezpieczeństwa budujemy w oparciu o to, jak reagujemy na stres, a nie o to, kto wychowuje. Jeśli ojciec poprawie reaguje na stres dziecka, to oczywiście wspiera jego poczucie bezpieczeństwa. Jeśli nie – zaburza. Rola ojca jest bardzo ważna w rozwoju malucha. Sposób, w jaki ojciec spędza czas z dzieckiem, będzie różnił się od tego, w jaki spędza go matka. Przykładowo, ja pozwalam dzieciom kierować zabawą albo naprowadzam na jakiś cel edukacyjny. Uczestniczę w malowaniu, układaniu puzzli. Mój mąż jest „od sportu”, szaleństw i wygłupów. Wymyśla takie rzeczy, na które ja za żadne skarby bym nie wpadła. Tak jest w każdej rodzinie. Każdy z nas jest inny.

Wielu rodzicom znana jesteś jako „Rozwojowa mama”. Skąd pomysł na założenie takiego profilu, takiej działalności?

Z zawodu jestem ekonomistą i doradcą strategicznym. Współpracuję z wieloma organizacjami na całym świecie. Od zawsze zajmowałam się mocno biznesowymi sprawami, przeprowadziłam wiele różnych analiz. Przyzwyczajona jestem do wysokiej jakości materiałów, analiz. Kiedy zaszłam w ciążę ze swoją córeczką i zaczęłam interesować się materiałami dostępnymi dla dzieci i rodziców, przeraziłam się ich jakością. Miałam to szczęście, że uczestniczyłam w wielu ogromnych projektach związanych z edukacją i rozwojem dzieci i młodzieży, współpracowałam z czołowymi uczelniami na świecie, prowadziłam projekt muzeum nauki i technologii, które będzie wybudowane w Arabii Saudyjskiej. Równolegle zaczęłam tworzyć platformę „Rozwojowa mama”, w której dzielę się z rodzicami swoją wiedzą, przygotowuję długie pogadanki na ważne zagadnienia rodzicielskie. Zaczęłam projektować gry, oparte o gry wykorzystywane w badaniach, które mają naukowo udowodniony wpływ na rozwój kluczowych umiejętności dziecka. To propozycja dla rodziców, którzy szukają dla swoich pociech gier, które zapewnią świetną zabawę oraz mają naukowo udowodnione korzyści. W tym roku cieszymy się wygraniem Dziecięcej Marki Roku.  

Marielle Tourell – od 3 lat prowadzi na Instagramie profil @Rozwojowa_Mama. Każdego dnia można znaleźć tam użyteczne informacje, porady i propozycje zabaw wspierających rozwój poznawczy i emocjonalny dziecka.

Wartościowe treści, aktywność i bieżący kontakt przyciągnęły już ponad 135 tysiące obserwujących, a ogromna popularność i widoczne zapotrzebowanie na rzetelne, sprawdzone i przyjaźnie podane informacje zaowocowały publikacją książki „Twoje dziecko – mądre, zdolne, szczęśliwe” i stworzeniem serii e-booków i rodzinnych gier, mądrze wspierających rozwój dziecka. Tak powstała marka „Rozwojowa Mama”, tuż po spektakularnym debiucie nagrodzona tytułem „Dziecięcej Marki Roku 2023”.