Go to content

Każdy z nas potrzebuje odrobiny przestrzeni tylko dla siebie, nawet gdy kocha całym sobą

Każdy z nas potrzebuje odrobiny przestrzeni tylko dla siebie, nawet gdy kocha całym sobą
Fot. Pixabay / Unsplash / CC0 Public Domain

„Musimy porozmawiać „ – mówi On. – Potrzebuję więcej przestrzeni”. – „Co ja takiego zrobiłam źle” – myśli Ona i zaczyna analizować swój związek. Bo nagle, jak to w wielu relacjach bywa, prośba o odrobinę autonomii wywołuje panikę i przeświadczenie, że za chwilę „nie będziemy już razem”. Zbyt często, w miłości czy przyjaźni, chcemy „mieć kogoś” w całości, to znaczy razem z jego wolnym czasem, z jego znajomymi, z jego myślami i marzeniami. A przecież każdy z nas potrzebuje odrobiny przestrzeni tylko dla siebie. To naturalne.

Być razem to nie do końca być jednym

Wchodząc w związek tracisz wolność – jest w tym stwierdzeniu dużo prawdy. Zaczynasz wypracowywać kompromisy, uczysz się ustępować w pewnych kwestiach, liczysz się ze zdaniem twojej połówki, a najważniejsze decyzje podejmujesz wspólnie z partnerem. Początki związku to praktycznie czas spędzony tylko we dwoje. Dopiero po pewnym czasie znowu zaczynamy dostrzegać, że świat wokół nadal jest ciekawy i fascynujący, próbujemy więc wygospodarować dla siebie trochę miejsca, odrobinę czasu. I, bywa, napotykamy na opór, zaczynają się wyrzuty. „Wolisz pójść na tę wystawę zamiast spędzić ze mną wieczór?”…

To, że kochasz, nie oznacza, że nie masz prawa do czasu dla siebie. To, że chcesz spędzić czas z przyjaciółmi nie oznacza, że kochasz mniej lub mniej prawdziwie. Owszem, razem z twoim partnerem tworzycie tandem, zespół, działacie razem we wspólnej sprawie: sprawie waszej miłości. Ale nadal pozostajecie odrębnymi bytami, niezależnie od tego jak blisko ze sobą jesteście. Jeden plus jeden daje dwa.

Kocham, dlaczego potrzebuję przestrzeni?

Właśnie po to, by kochać dobrze i mądrze. To znaczy, nie uzależniać się od drugiej osoby jako jedynego kierunkowskazu w swoim życiu. Nie zaniedbywać swoich potrzeb, pozostać prawdziwym. Zakochując się i planując wspólne życie, pamiętajmy, że odrobina przestrzeni w związku :

  1. Pozwoli nam zostać indywidualnością, nie tylko częścią całości

Za to kim jesteś pokochał cię twój partner i to jaka jesteś wzbogaca twój związek. Bez względu na to, jak bardzo przypominasz swoją mamę, ojca czy babcię Wandzię jesteś odrębną osobą. Świadomość tej odrębności jest kluczowa dla rozumienia twoich praw i oczekiwań względem twojego partnera, dla poczucia twojej wartości. Sprawia, że jesteś szczęśliwa, bo nie zapominasz o swoich marzeniach.

  1. Pozwoli zaakceptować różnice i lepiej docenić związek

Dystans pomaga zrozumieć, przyjąć do wiadomości, że nie musimy we wszystkim się zgadzać by stworzyć udany związek. Przecież różnice między nami pomagają przyjąć szerszą perspektywę, zrozumieć punkt widzenia drugiej strony, a to dla nas bardzo rozwijające. Z bliska tego nie dostrzeżemy, bo jesteśmy za bardzo skoncentrowani na sobie i na swoich emocjach.

  1. Umocni relację

Przebywanie ze sobą cały czas, prędzej czy później doprowadzi do momentu, w którym odczujemy lekkie znużenie. I nie chodzi tu o znużenie drugą osobą, ale o tę rutynę, o powtarzalność i ciągłe skupienie uwagi na partnerze. Jeśli zbyt mocno przejmujesz się tym, co twój partner zrobi lub powie, jak zareaguje, to jasny znak, że przebywacie ze sobą zbyt często. Stąd już tylko krok do toksycznej relacji.

  1. Nauczy rozwiązywać problemy

Bo spojrzenie z dystansu studzi emocje i daje chwilę spokoju na przemyślenia, analizę sytuacji. W samotności bardziej racjonalnie ocenisz wszystkie „za i przeciw”, łatwiej dojdziesz do budujących wniosków.

„O czym myślisz?” – spytała Ona trzeci raz w ciągu tego wieczora. – ” O niczym” – odpowiedział trzeci raz On, choć to nie była prawda.  Bo zbyt duża bliskość to nie zawsze dobre, szczere relacje w związku.