Go to content

Jak pięknie mi łyso… Wyzdrowieć musi nie tylko dziecko, lecz cała uczestnicząca w tym procesie rodzina

Fot. Ewa Miketa Fotografia

Ile już przeczytaliśmy artykułów i postów o pandemii, kolejnych lockdownach, izolacji, braku spotkań, kontaktu z drugim człowiekiem? Ile sami pisaliśmy jak nam to doskwiera, boli i zmienia rzeczywistość? A to, że galerie zamknięte, że ferie nam odebrali, że fizycznie i psychicznie odczuwamy to całe zamknięcie. I tak! Możemy, wręcz musimy o tym mówić, bo inaczej chyba całkiem byśmy zwariowali. Ale ja nie o tym…Te kilka zdań, które przeczytacie nie będzie o kolejnych obostrzeniach. Będzie o dzieciach i ich rodzicach zamkniętych przez chorobę na oddziałach onkologicznych. Nie będzie jednak na smutno. Będzie pięknie, wzruszająco i z nadzieją.

Leczenie onkologiczne wymaga pełnej dyscypliny. Poddanie się protokołowi leczenia, podporządkowanie całego dotychczasowego życia jednemu celowi – powrotowi do zdrowia. Wyzdrowieć musi nie tylko dziecko, lecz cała uczestnicząca w tym procesie rodzina, którą również w pewien sposób dotyka choroba nowotworowa. Czas na oddziale nie musi być jednak czasem wyczekiwania na kolejny cykl chemioterapii czy radioterapii. Dzięki takim organizacjom jak Fundacja ISKIERKA szpital może tętnić energią i radością.

Oprócz warsztatów arteterapeutycznych, które prowadzi fundacja na oddziałach onkologii dziecięcej, regularnie odbywają się tam profesjonalne sesje zdjęciowe. Na świetlicę szpitalną wchodzi pani makijażystka, pani fryzjerka, pani fotograf, a moment ten jest wyczekiwany jak ta symboliczna gwiazdka na niebie.

„Przychodzę z moim całym bałaganem na te małe sale i w kąciku metr na metr, próbuję tworzyć dzieciakom swoją bajkę.. Oto cztery przyjaciółki i ich towarzyszki powrotu do zdrowia – pompy. Dla dziewczynek tak ważne, że poprosiły o zdjęcie z nimi właśnie. „Wspaniałe modelki.” – napisała na swoim Facebook’u Ewa Miketa, kiedyś mama podopiecznej Fundacji ISKIERKA, dziś ceniona fotografka.

fot. Ewa Miketa Fotografia

Ewie podczas sesji towarzyszy córka Laura. To właśnie ona była kiedyś podopieczną Fundacji ISKIERKA. Dziś jest zdrową, młodą kobietą zafascynowaną razem ze swoją mamą fotografią. Z aparatem i szerokim uśmiechem pomagają rozświetlić szpitalną rzeczywistość dzieciom i mamom, a czasem nawet i tatom.

Fot. Ewa Miketa Fotografia

„1-go października miałam wraz z moją kochaną Laurą wielki zaszczyt po raz kolejny pojawić się z moim foto bajzlem na jednym z zaprzyjaźnionych oddziałów onkologicznych – w Chorzowie. Ten mały oddział liczył sobie wczoraj dziesięciu pacjentów, a mi udało się sfotografować aż dziewięciu z nich! I to każdego z rodzicem! Wspaniali”.

Dziękuję mamom za przepyszne owocowe herbatki krzepiące mnie, Fundacji ISKIERKA za wsparcie, noszenie gratów, papierologię, ogarnianie kolejki i dobre słowo. Dziękuję za zgodę dyrekcji szpitala na moją i Laury obecność. Dziękuję za zaufanie. No i przede wszystkim dziękuję bohaterom fotografii za piękne przyjęcie, za uśmiechy, rozmowy, wydurnoty. Po 5 h w podwójnej maseczce dzisiaj leczę skórę po pryszczach maseczkowych :)). Tak, to było dla mnie najtrudniejsze… maseczki, które blokowały uśmiechy, tworzyły głupi dystans i brak możliwości wyściskania moich wspaniałych modeli… takie czasy, że miłość trzeba trzymać przy sobie…” – cytuję ponownie Ewę.

Nie tylko Ewa zamienia malutką oddziałową świetlicę w prawdziwy plan zdjęciowy. Ostatnio z okazji Dnia Kobiet Ola i Justyna z Fundacji ISKIERKA w towarzystwie profesjonalnej fryzjerki i makijażystki odwiedziły Klinikę Onkohematologii Dziecięcej w Rzeszowie. Mimo, że dziewczyny od lat opiekują się tym oddziałem i znają tam każdego pacjenta, to magia takich spotkań jest nie do opisania. Dresy zastępują długie suknie, łyse główki zdobią kwieciste opaski, a endorfiny pomagają w dalszej walce z chorobą.

Fot. Justyna Witkoś Fotografia/Arch. Fundacji ISKIERKA

Pandemiczna rzeczywistość, z którą radzimy sobie lepiej lub gorzej trwa w najlepsze i jej końca nie widać. Czasem jednak zapominamy, że długo przed koronawirusem tysiące dzieci i dorosłych mierzyło się z nowotworami, a diagnozę słyszą kolejne osoby każdego dnia. W całym tym traumatycznym doświadczeniu mają jednak miejsce spotkania piękne, wartościowe i wnoszące wiele dobrego w życie chorego. Jednym z nich są te regularne odwiedziny oddziałów onkologii dziecięcej przez fotografów, makijażystki, fryzjerki i dobre dusze związane z Fundacją ISKIERKA, by kultywować jakość i pasję życia!

To tylko kawałek działalności Fundacji ISKIERKA.  Na co dzień pomaga rodzicom chorych dzieci zabezpieczać koszty leczenia, rehabilitacji oraz zapewnia pomoc psychologiczną. Organizuje różne formy terapii i aktywności w szpitalach. Remontuje i doposaża dziecięce oddziały onkologiczne oraz prowadzi doradztwo z zakresu zdrowego żywienia w leczeniu onkologicznym dzieci. ISKIERKA ma na koncie również liczne akcje profilaktyczne, wspiera badania naukowe z zakresu skuteczniejszej diagnostyki oraz rozwija portal onkorodzice.pl.

Fot. Aleksandra Basznianin/arch. Fundacji ISKIERKA

Więcej o działaniach Fundacji ISKIERKA znajdziesz na stronie www.fundacjaiskierka.pl oraz ich social mediach.

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją ISKIERKA