Go to content

Co się dzieje z twoim ciałem, kiedy nie wychodzisz z domu?

Fot. iStock

Zimno, mokro i nieprzyjemnie. Aż się nie chce wyjść z domu. A jednak, powinniśmy się na nie decydować jak najczęściej. Jeśli całymi dniami przybywamy w zamkniętym pomieszczeniu, nie wychodząc nawet na półgodzinną przechadzkę , nasz organizm natychmiast odczuwa poważne deficyty, co nie pozostaje bez wpływu na zdrowie psychiczne i fizyczne. Zdarzyło się wam nie wychodzić z domu przez kilka dni? Koniecznie przeczytajcie poniższy tekst.

Utrata formy fizycznej

Nie ma wątpliwości, że będąc w domu, mniej się ruszasz: pracujesz zdalnie przy biurku, a czasem nawet prosto z łóżka. Wraz z pandemią wzrosła tendencja do polegiwania w ciągu dnia, a siedzący tryb życia stał się jednym z naszych głównych problemów. „Wiemy, że 30 minut ćwiczeń fizycznych dziennie może zmniejszyć ryzyko raka, chorób układu krążenia lub choroby Alzheimera o 40%” – podkreśla francuski kardiolog, Frédéric Saldmann. Endorfiny wpłyną pozytywnie na nasze samopoczucie, ruch wzmocni układ odpornościowy, który będzie lepiej chronił nas przed każdym rodzajem infekcji.

Ciągłe przebywanie w domu nie pozostanie bez wpływu na twoją sprawność fizyczną, narażając cię na ryzyko przyrostu masy ciała. Matematyka jest prosta: „Tyjemy, bo jemy, ale nie spalamy kalorii, bo się nie ruszamy” – wyjaśnia kardiolog. Dodatkowo, odczuwając ciągły niepokój i brak bezpieczeństwa, niektórzy z nas mogą mieć skłonność do podjadania, aby zrekompensować sobie ów stres…

Zakłócony sen

„Lockdown i praca zdalna sprawiają, że tracimy dwa synchronizatory snu: naturalne światło i aktywność fizyczną”, twierdzi Philippe Beaulieu, lekarz zajmujący się zaburzeniami snu. W ciągu dnia poziom oświetlenia jest niewystarczający, a bez porannej ekspozycji na naturalne światło organizm traci swoje „punkty orientacyjne”. W rezultacie mogą pojawić się zaburzenia snu, od zwykłej bezsenności po przesunięcia fazowe. Stąd tylko krok do „błędnego koła letargu” – kontynuuje lekarz. Innymi słowy, im mniej robisz, tym mniej… chcesz robić.

„Mamy naturalną skłonność do nie wychodzenia z domu, z którą musimy walczyć. Ważne jest, aby nie odpuszczać i trzymać się ustalonego harmonogramu” – radzi Philippe Beaulieu. Jeśli nasz sen zacznie się pogarszać, nie będzie już w stanie prawidłowo wypełniać swojej roli „przetwarzacza emocji”.

Nieustanne ruminacje

W domu jesteśmy sami z naszymi myślami, tymi mniej lub bardziej szkodliwymi „Zamknięci w czterech ścianach miewamy tendencję do ciągłego analizowania, negatywne myśli będą zapętlać się w naszym mózgu jak zacięta płyta”, analizuje Christophe Haag, psycholog społeczny. Te pesymistyczne myśli stają się wręcz obsesyjne. Obciążają nas psychicznie i mogą prowadzić do stanów depresyjnych.

Nie wychodząc z domu mocno odczuwa się nudę. Silne jest w nas wrażenie prowadzenia monotonnego, powtarzalnego, nieciekawego życia. „Chociaż nuda może być dobra i pozwala dowiedzieć się więcej o sobie poprzez introspekcję, staje się zła, kiedy odczuwamy ją notorycznie” – mówi Haag. Ta długotrwała nuda będzie następnie przyczyną nowych manii, w niektórych przypadkach obgryzania paznokci, drapania skóry lub  skubania brwi. Może nawet prowadzić do wystąpienia zaburzeń odżywiania u tych, którzy jedzą, aby zrekompensować sobie brak działania i brak ruchu.

Odrzucenie społeczne

Izolacja społeczna zwiększa poczucie odrzucenia przez innych, co jest jednym z naszych największych społecznych lęków. „Aby być zdrowym psychicznie, trzeba być otoczonym innymi, dzielić się z nimi, mówi Frédéric Saldmann. Samotność szkodzi zdrowiu ”. Bycie społecznie izolowanym aktywuje ten sam obszar w mózgu, który jest aktywowany, gdy się zranisz. Bycie samotnym przez długi czas jest więc podobnym odczuciem do prawdziwego bólu fizycznego.

Pamiętajmy zatem, by codziennie choć na kilkadziesiąt minut wyjść z domu, przewietrzyć się, porozmawiać z kimś, wystawić twarz do słońca. Dbajmy o siebie!


Na podstawie: lefigaro.com