Go to content

Uważaj, co jesz na pierwszej rance. Można z tego wyczytać wiele o libido i czy jesteś otwarty

najczęściej odbywa się to za pomocą gestów i mowy ciała. Po czym poznać, że nie jesteś mu obojętna i zależy mu na tej znajomości?
fot. PeopleImages/iStock

Moja babcia mówiła: „Chcesz poznać, jak będzie ci z nim w łóżku, zatańcz albo zjedz z nim kolację. No i oczywiście uważnie go obserwuj”. Czy wiesz, że ostatnie badania opublikowane w „Personality and Individual Differences donoszą, że randkujący mogą wyciągać wnioski na temat twojej osobowości i temperamentu w łóżku na podstawie sposobu, w jaki jesz i wybierasz potrawy? Badania sugerują, że randkowicze otwarci na wypróbowanie nowych dań są postrzegani jako bardziej otwarci na eksperymenty w seksie albo nawet na niezobowiązujący seks. Co jeszcze?

Tamto nie, a tego też nie

Załóżmy, że poszłaś na randkę w ciemno i zauważasz, że mężczyzna, z którym się spotkałaś, odmawia próbowania dań, których nie zna („Nieee! Tylko nie te tajskie ani japońskie!”) lub zmienia składniki na bardziej znajome lub lubiane przez siebie. Mówi: „Bez pomidorów, bez grzybów, ale proszę dodatkowy ser do pizzy”). W tym momencie zdajesz sobie nagle sprawę, że poszłaś na randkę z kimś wybrednym. Jeśli sama jesteś właśnie taką osobą, być może poczujesz więź. Jeśli nie, możesz uznać jego zachowanie za zniechęcające albo nawet za przejaw narcyzmu lub po prostu przywiązywania zbytniej uwagi do własnych preferencji. Pewnie zadasz sobie kilka pytań: „Czy taka osoba w łóżku będzie skupiona na swojej ścieżce osiągania satysfakcji? Czy będzie „to” robić zawsze w określony i lubiany przez siebie sposób? Czy okaże się wybredna i zamknięta na nowe doświadczenia? Czy w ogóle pomyśli o twojej przyjemności?”

 

Zobacz także: Seks nasz małżeński. Czy w końcu jest lepszy czy gorszy od tego przedmałżeńskiego?

Wyjadanie z talerza

Znasz takie osoby, które kochają jedzenia do tego stopnia, że sięgają po nie rękoma, oblizują palce i cieszy je nawet samo przeglądanie karty dań? A w dodatku chętnie próbują potrawy, których nie znają? Oni najchętniej zamówiliby coś, czego ty nie bierzesz, by nie stracić okazji na nasycenie swoich kubków smakowych jeszcze czymś z twojego talerza. Chcą spróbować wszystkiego! Według badaczy to właśnie mogą być najbardziej otwarci kochankowie! Zaciekawieni, pełni energii i witalni.

Jednak oni na pewno nie spodobają się tym osobom, którzy bronią swoich talerzy jak twierdzy i przestrzegają zasad oraz niechętnie podlegają nagłym impulsom.

Tacy nie lubią, gdy ktoś im „skubie z talerza odrobinę sałatki” i chce „spróbować tylko jedną łyżeczkę deseru”. Ci, którzy nie potrafią się dzielić, zwykle chodzą swoją niekoniecznie fantazyjną, za to bezpieczną ścieżką pożądania i jego spełnienia.

 

Fot. iStock/svetikd

Podzielmy rachunek

Jeśli coś takiego proponuje facet, to znaczy, że albo nie jest najlepiej wychowany, albo miał złe doświadczenia dotyczące pazernych kobiet. Nie mniej naszym zdaniem, jeśli nawet „trafiła” mu się kiedyś dziewczyna, która z karty wybierała same najdroższe potrawy i potem w łóżku była wybredną albo niedostępną i zimną królewną, nie powinno go to usprawiedliwiać. Niestety prawda jest taka, że wiele kobiet na pierwszej randce testuje portfel i hojność partnera.

Mogą myśleć: „Jeśli mu naprawdę zależy, to pewnie zapłaci bez mrugnięcia okiem.”

A co jeśli kobieta proponuje podzielnie rachunku? Może  jest bardzo niezależna albo dominującą lub zdystansowaną? Tu może wiele się wydarzyć. Najprawdopodobniej trudno jej jednak będzie radośnie oddać się niezobowiązującej jednorazowej zabawie.

Najdroższe wino poproszę!

A co z mężczyzną, który zamawia najdroższe wino i szasta kasą, choć widzi, że cię to zdecydowanie onieśmiela? Ewidentnie chce na tobie zrobić wrażenie! To może być dobry znak, ale też nie najlepszy. Może ten facet pragnie dać ci do zrozumienia, że zamierza rządzić despotycznie w życiu i w sypialni!? Bo dla niego kasa jest narzędziem do manipulowania oraz pokazywania władzy? Warto się przyjrzeć tej sytuacji, dlatego najlepiej zaproponuj drugą randkę.


Mam ochotę na to samo, co ty

Zdarzyło ci się być na randce z kimś, kto zamawiał piwo, choć go nie lubił? Albo w ostatniej chwili, choć przeglądał listę z pizzami, wybrał tak jak ty – sałatkę? Cóż, takie zachowanie świadczy o sporym poziomie stresu albo uległej naturze i gotowości do podporządkowania się, albo nawet chęci zlania z partnerem. Tak osoba może jednak zaskoczyć. Jeśli odpręży się, może być wspaniałym kochankiem. Ale nie jest powiedziane, że okaże się jednak lękliwym, zamkniętym i zachowawczym człowiekiem. Warto dać jej więcej czasu i szansę.

Zobacz także: Umowa na… seks. Czy warto oczekiwania i wymagania łóżkowe mieć na piśmie?