Go to content

Ciasteczka owsiane z jabłkami dla tych, którym dziś dokucza chandra!

Kiedy mi smutno/źle/okropnie/średnionajeża – biegam lub piekę. To pierwsze lepsze dla pośladków, drugie dla podniebienia. Czasami łączę przyjemne z pożytecznym czyli biegnąc wymyślam przepisy. Dziś rano jak zwykle pobiegłam i poprzez piosenkę Osieckiej, która grała w moim Ipodzie przypomniała mi się moja teściowa, a z nią pyszne owsiane ciasteczka. Komu dziś dokucza chandra, niech szybko weźmie się do roboty!

Przepis na owsiane ciasteczka:

 

Składniki:

  • masło (1/2 kostki) – może być margaryna (ja grzeszę z masłem)
  • płatki owsiane (1 szklanka)
  • mąka pszenna (1 szklanka)
  • cukier (1/5 szklanki, ale można nie dodawać wcale, a wtedy wydobywa się naturalna słodycz z owoców, żurawiny i rodzynek i daje efekt słodkiego zaskoczenia)
  • rodzynki (na oko, ok. 50 gram)
  • żurawina (tak samo)
  • jabłko (dwa duże pokrojone w kosteczki)
  • można dodać orzechy, suszone śliwki lub morele (ja nie dodaję, bo dominuje smak jabłka)
  • szczypta soli
  • proszek do pieczenia (1 łyżeczka)
  • cukier waniliowy (1/2 torebki)
  • jajko (1-2)

I co dalej:

Otóż mokre z mokrym i suche z suchym 🙂 czyli:

  • Makę mieszamy z płatkami, proszkiem do pieczenia i solą
  • Masło ucieramy z cukrem (jeśli dodajemy) i cukrem waniliowym, potem dodajemy jajko (ja nie miksuje, bo wychodzi breja, lepiej intensywnie utrzeć)
  • Jabłka kroimy w kosteczkę, żurawinę i rodzynki zalewamy ciepłą wodą, by zmiękły, potem odsączamy wodę
  • Suche (mąka…) łączymy z mokrym (masło…), a na koniec dodajemy owoce – wszystko delikatnie mieszamy łyżką
  • Powinno się wstawić masę na pół godziny do lodówki, ale ja nigdy nie mam na to czasu 🙂
  • Lepimy z tego kulki, które rozpłaszczamy na papierze albo folii, aby przypominały kształtem okrągłe ciasteczka. Ja lubię formy improwizowane, jak rodzynki, jabłka odstają z boku, a ciasteczka są w najróżniejszych formach.

Pieczemy ok. 20 minut w 180 stopniach, oczywiście w rozgrzanym wcześniej piekarniku.

Genialny sposób spędzania czasu z dziećmi, które uwielbiamją te ciasteczka. Jeść i piec.

I w ten oto sposób napisałam swój pierwszy przepis kulinarny na blogu!

Smacznego kochani, nic już nie powiem, bo mam buzię zapchaną owsem 😉