Go to content

Bartosz Weremczuk: mężczyzna, który wraca od kochanki, może pójść do łóżka ze swoją partnerką

Bartusz Weremczuk
Bartusz Weremczuk

Niektórzy uważają, że brak intymności może świadczyć o zdradzie. Niekoniecznie. Wbrew pozorom, osoby które zdradzają, są bardziej pobudzone seksualnie. Mężczyzna, który od kochanki wraca do domu, może od razu pójść do łóżka ze swoją partnerką – mówi detektyw Bartosz Weremczuk.

Klaudia Kierzkowska: Często detektywi otrzymują zlecenia dotyczące wyśledzenia czy partner/partnerka dopuszcza się zdrady?

Bartosz Weremczuk: Sprawy, dotyczące zdrady, nie tylko małżeńskiej ale i partnerskiej, stanowią ponad połowę zleceń. Takie zlecenia często związane są z okołorozwodowymi sprawami. Podczas obserwacji można dowiedzieć się wielu rzeczy, nie tylko czy partner/partnerka zdradza, ale również czy nie ma nałogów, nie jest związany z narkotykami, nie popadł w długi. Zdarzyły się grupy przestępcze, prowadzenie nielegalnych interesów, hazard. Jednak w 90 procentach, w szczególności w przypadku kobiet, intuicja nie zawodzi i po wyśledzeniu okazuje się, że mężczyzna dopuszcza się zdrady. Najczęściej mężczyźni mają romans z kobietami, jednak mieliśmy kilka takich przypadków, że mężczyzna spotykał się z mężczyzną. To bardzo ciężki temat.

W 90 procentach kobiety mają racje, a te pozostałe 10 proc.?

Śmiejemy się, że w tych 10 proc. po prostu nasze działania były spóźnione lub termin obserwacji był nietrafny. Między kochankami mogło dojść do jakiegoś nieporozumienia, przez pewien czas mogli się nie spotykać. W takim przypadku nie dowiemy się o romansie. W czasie pandemii ktoś mógł być chory, przebywać w izolacji. Nie każdy romans jesteśmy w stanie udowodnić w danym czasie, niekiedy potrzebna jest dłuższa obserwacja.

Czyli bezpodstawne zgłoszenia raczej się nie zdarzają?

Bardzo rzadko. Przyszła do nas kiedyś pani, która była przekonana, że mąż ją zdradza. Obserwowaliśmy go około dwóch tygodni i absolutnie nic nie wskazywało na to, że ma romans. Sam wyjechał nad morze, sam wynajął hotel, sam spędzał cały swój wolny czas. Klientka nam nie uwierzyła i powiedziała, że to niemożliwe. Wiemy, że była jeszcze w kilku kolejnych agencjach, ale żadna z nich nie potwierdziła zdrady. Nikt nie był w stanie tego udowodnić, bo to się po prostu nie działo.

Niestety takie bezpodstawne i stałe oskarżanie, osłabienie relacji, brak intymności może w końcu doprowadzić do tego, że druga osoba zacznie szukać bliskości i koniec końców dojdzie do zdrady.

Kto częściej zleca śledzenie partnerów – kobiety czy mężczyźni?

Jeszcze parę lat temu zdecydowanie częściej zgłaszały się do nas kobiety. Obecnie obserwujemy tendencję wzrostową mężczyzn i jest to mniej więcej 50 na 50. Mężczyźni, tak jak kobiety mają swoje życie zawodowe, mnóstwo spraw i najzwyczajniej nie chcą i nie mają czasu sami prowadzić swojego śledztwa, przekazują to profesjonalistom. Kobiety jest ciężej wytropić, są sprytniejsze, bardziej dbają o to, żeby nic nie wyszło na jaw. Mieliśmy taką sytuację, że pani niby ćwiczyła na siłowni, koniec końców wchodziła na chwilę na siłownię, moczyła ubrania, żeby były mokre i odjeżdżała z kochankiem.

Facet do tematu podchodzi dość prosto – naoszukuje, pokombinuje, ale nie myśli o zacieraniu śladów i dopilnowaniu wszystkiego. Zdarza się, że coraz częściej zgłaszają się do nas osoby, które chcą zawrzeć związek małżeński.

By sprawdzić przyszłego męża/żonę?

Dokładnie. Często o pomoc proszą nas osoby, które poznały kogoś na portalu randkowym. Przyszła do nas biznes women. Chciała sprawdzić jednego gościa, którego poznała na Tinderze. Absolutnie o nic go nie podejrzewała, nie widziała nic złego, niepokojącego, ale kilka razy się już zawiodła i po prostu nie chciała marnować czasu. Chciała mieć pewność. Prosiła, żeby sprawdzić czy facet jest rozwiedziony jak twierdził, czy nie ma dzieci, długów. Niestety okazało się, że facet był w związku małżeńskim, a jego żona nic nie wiedziała o żadnym rozwodzie.

Zdarza się też, że przyszli teściowie sprawdzają zięcia lub synową. Chcą się dowiedzieć, czy narzeczony córki nie ma żadnych problemów, długów, czy wszystko co o sobie mówi jest prawdą. Choć wszystko było ok, rodzice poprosili jeszcze o badanie wariografem. Chłopak odpowiedział na większość przygotowanych pytań. Nie chciał jedynie udzielić odpowiedzi na pytanie czy zdradził swoją narzeczoną w trakcie okresu narzeczeństwa. Koniec końców do małżeństwa doszło.

Zdarza się, że osoby, które same zdradzają podejrzewają o zdradę partnera/partnerkę?

Tak. Zgłosiła się do nas kiedyś kobieta, która zdradzała swojego męża. Koniecznie chciała się z nim rozstać, ale nie do końca miała argumenty. Mężczyzna był podobno dobrym mężem. Kobieta była przekonana, że jeśli przestanie z nim sypiać, stanie się złośliwa i niedobra, to prędzej czy później zdradzi. Bardzo na to liczyła. Od ponad roku nie było między nimi zbliżenia, a on dalej był jej wierny. Kobieta była zawiedziona, chciała mieć argument w sądzie, ale się nie udało. 

Jakie oznaki świadczą, że partner nas zdradza?

Czasami możemy spotkać „x zasad, które świadczą o tym, że partner nas zdradza„. Bardzo sceptycznie do nich podchodzę. Większość z nas niemalże śpi z telefonem, zabiera go do toalety. Zdarza się, że praca zmusza nas do zachowania poufności – kiedy rozmawiamy przez telefon oddalamy się od osób trzecich. Co powinno zwrócić naszą uwagę? Jeśli widzimy, że zachowanie naszego partnera zaczyna odbiegać od pewnej normy, zaczynamy spędzać ze sobą mniej czasu, nie jest tak jak kiedyś to być można dzieje się coś niepokojącego. Jeśli znamy się na tyle dobrze, to jesteśmy w stanie zauważyć, że coś jest nie tak. To, że ktoś zaczął o siebie dbać, wcale nie oznacza niczego złego. Często dochodzimy do wniosku, że nadeszła pora, by się za siebie wziąć.

A co w przypadku braku intymności?

Niektórzy uważają, że brak intymności może świadczyć o zdradzie. Niekoniecznie. W brew pozorom, osoby które zdradzają mogą być bardziej pobudzone seksualnie. Mężczyzna, który od kochanki wraca do domu, może od razu pójść do łóżka ze swoją partnerką. Z założenia powinniśmy się od siebie odsunąć i nie mieć ochoty na seks, co nie zawsze jest prawdą. To bardzo indywidualna kwestia. Najważniejsza w tym wszystkim jest rozmowa. Jeśli się naprawdę dobrze znamy, często możemy zauważyć, kiedy ktoś kłamie i coś ukrywa.

Co możemy zrobić, do jakich kroków się posunąć jeśli podejrzewamy, że jesteśmy zdradzani?

Samemu, bez konsultacji z detektywem czy prawnikiem lepiej nie podejmować żadnych działań. Artykuł 267 Kodeksu Karnego mówi o bezprawnym dostępie do informacji przez osoby nieuprawnione. W ramach artykułu wymienia się między innymi używanie urządzeń podsłuchowych, rejestrujących dźwięk, obraz lub oprogramowanie, które  w sposób podstępny zbiera informacje o osobie. O ile jesteśmy uczestnikami danej rozmowy, możemy ją nagrać. Jednak pozostawienie urządzeń rejestrujących nawet we własnym mieszkaniu czy samochodzie jest już karalne. Często zebrane informacje mogą dotyczyć nie tylko życia prywatnego, ale i zawodowego. Poza tym, jeśli osoba dopuszczająca się zdrady znajdzie takie urządzenie, może zniweczyć nasze późniejsze działania. Jedno to wiedza o tym, że ktoś nas zdradza, a drugie to umiejętne i mądre udowodnienie.

Dowody powinny być zebrane zgodnie z prawem, a detektywi mają taką możliwość. Jak klientka może nam pomóc? Może się przyglądać zachowaniu męża/partnera i notować pewne rzeczy np. fakt, że nagle w środy zaczął wracać później. Prowadzenie kalendarzyka i notowanie w nim wątpliwości może bardzo przyspieszyć rozwiązanie sprawy.

Jakie emocje towarzyszą osobom, którym przekazuje pan informację o zdradzie. Szok, niedowierzanie czy może pewnego rodzaju ulga, że wszystko wyszło na jaw?

Bardzo indywidualnie. Niektórzy dziękują i wychodzą. Na chłodno podejmują decyzję o rozstaniu. Inni płaczą, bo mieli nadzieję, że przypuszczenia się nie potwierdzą. Dlatego tak ważne jest, żeby takie informacje przekazywać w odpowiednim miejscu. Nie gdzieś w biegu, w centrum miasta. Tu i teraz, bo akurat potwierdziliśmy zdradę i mamy dowody. Trudno przewidzieć zachowanie takiej osoby. Mieliśmy sytuację, że ktoś zemdlał, potrzebował pomocy medycznej lub chciał się targnąć na własne życie.