Go to content

Apel do mam: Przestańcie być złe. Pozwólcie dzieciom kochać i być kochanymi przez ich ojców.  

Photo by Marcos Paulo Prado on Unsplash

Z okazji dnia ojca na naszych łamach ukazały się dwa teksty, które wzbudziły wśród Was ogromne emocje. Oba opisujące walkę ojców o kontakty z dziećmi: Przejmujący list ojca do dzieci: dziś życzenia złożę sobie sam oraz „Kocham cię, córeczko” mówiłem. Teściowa przerywała: nie wierz w to, twój tata jest zły. Dziś publikujemy jeden z listów, który przyszedł do redakcji Oh!me w odpowiedzi na te teksty.

Na wstępie muszę to powiedzieć – jestem kobietą. Kobietą, samotną matką z dwójką dzieci. Jest to ważne, żeby to zaznaczyć bo nie chcę wyjść w tym, co chcę napisać, na „skrzywdzonego samca”.  

Żyjemy w szalonych czasach. Rozwodników spotykamy na każdym rogu. Gdy oprócz małżeństwa nie łączyło nas nic więcej to nie ma problemu. Każdy idzie w swoją stronę po rozwodzie i tyle. Problem pojawia się, gdy oprócz ślubowania „miłości i wierności” w naszym wspólnym życiu pojawiły się dzieci. Przy rozwodzie rodziców, albo po prostu przy rozstaniu, to one cierpią najbardziej. To właśnie ten aspekt rozstań chciałabym poruszyć.

Typowa sytuacja: rodzice się rozstają, dzieci zostają przy matce. Klasyka. Czy aby na pewno to dobrze dla tych dzieci?

Scena I

Rozwód rodziców. Podział majątku. Opieka nad dziećmi. Niby wszystko w porządku, jednak w trakcie życia „po rozwodzie” okazuje się, że ex małżonka za nic w świecie nie ułatwi ojcu kontaktów z dziećmi. A nie daj Bóg rozwód z jego winy. Co z tego, że kocha dzieci? Co z tego, że zrobi dla nich wszystko? Skoro dla matki tych dzieci jest największym potworem i ona zrobi wszystko by mu dopiec, nawet jeśli kosztem własnych dzieci? Większość się podda, dla dobra dzieci. Nieliczni będą walczyć, też dla dobra dzieci.

Scena II

Rozwód rodziców. Ewidentna wina matki. Oprócz niewierności małżeńskiej zaniedbała i dom i dzieci. Co się dzieje w sądzie? Znowu walka. Bo ona jest matką. Bo dzieci powinny być z nią. Co z tego, że zapominała je nakarmić bo upiła się kolejną flaszką wódki. Ona jest matką i ona musi sprawować władzę rodzicielską nad dziećmi. A kochający ojciec? Kochający ojciec poświęca ostatnie pieniądze na adwokatów, żeby walczyć o dzieci, żeby walczyć z niesprawiedliwym systemem. Na koniec wygrywa? Niekoniecznie bo nawet jeśli uzyskuje opiekę nad dziećmi to przez kolejne lata chodzi z nimi na terapię.

Scena III

Rozwód rodziców. Podział majątku. Ustanowienie opieki. Oprócz dwóch weekendów w miesiącu, dwóch tygodni wakacji i co drugich świąt ojciec poświęca każdą wolną chwilę dzieciom. Płaci alimenty. Zawsze na czas. Dodatkowo zawsze zapewnia rozrywki dzieciom. Jak trzeba kupi dodatkową parę butów czy spodni. A matka? Matka na zasiłku „bo ona nie może pracować bo zajmuje się dziećmi”. Tak zajmuje, odprowadzając je skoro świt do przedszkola i zabierając je stamtąd jako ostatnie. Wnosi o podwyższenie alimentów. Bo przecież tipsy i rzęsy muszą być zrobione.

***

Te sceny, niestety, ale są prawdziwe. Każde rozstanie jest dla obu stron trudne. To oczywiste. Wiązaliśmy z drugim człowiekiem swoje życie, planowaliśmy przyszłość, mamy dzieci. Niestety, życie to nie bajka i nie zawsze wychodzi. Czasami ktoś zawodzi. Tylko dlaczego przy tym zawsze muszą cierpieć dzieci? Uważamy się za rozsądnych, dojrzałych ludzi. Bądźmy więc nimi. Każde dziecko zasługuje by mieć oboje rodziców. To nasze dzieci, po rozstaniu rodziców, ponoszą największą karę z możliwych za zbrodnie, której nie popełniły. Pozwólmy im więc się cieszyć i kochać po równo oboje rodziców.

Niestety nasze społeczeństwo wciąż jest głęboko przekonane, że dzieci powinny pozostać przy matce. Nie jest to prawda. Nie powinno być społecznej zgody na to by matki nastawiały dzieci przeciwko ojcom. Zdradził Cię? Powiedz przyjaciółce jaki z niego złamas! Ale niech dla dzieci zawsze będzie kochającym tatą. Być może Ciebie już nie kocha, ale je na pewno. Dzieci zasługują na poczucie bezpieczeństwa. To im się po prostu należy. Nie zabieraj im tego.

Ten tekst to apel. Apel do matek, które w żądzy zemsty odbierają dzieciom możliwość kochania ojca. Do matek, które do swoich dzieci mówią „Wasz ojciec to drań”. Do matek, które zatopione we własnym egoizmie i zawiści zapominają, że dzieci to też ludzie. Do matek, którym po czasie się przypomniało, że nie mają instynktu macierzyńskiego, a dziecko traktują jak maszynkę do zarabiania pieniędzy.

Przestańcie być złe. Pozwólcie dzieciom kochać i być kochanym przez ich ojców.