Go to content

Od czego zacząć poszukiwania pieniędzy na biznes online?

Fot. iStock

Wszyscy wokoło robią biznes. Ty też masz pomysł, głupia nie jesteś, więc czemu miałabyś w to nie pójść? – może pomyślisz. Nie masz jednak kasy. I co teraz?

Kredyt w banku, pożyczka od rodziny znajomych, dotacja z urzędu pracy. Rozwiązań jest mnóstwo. Decydujesz się więc.

Mija pierwszy miesiąc i zerkasz na saldo w rachunku. Nie ma szału, ale nie ma jeszcze tragedii. W kolejnym miesiącu pojawia się lekki niepokój, ale pocieszasz się, że pewnie to taki okres przejściowy, a klienci na pewno się pojawią. Kolejny miesiąc, i jesteś już przy zerze, a tu ZUS woła o swoje.

Po trzech kolejnych miesiącach masz minus na koncie i długi u kogo się tylko da.

Co poszło nie tak? Gdzie zrobiłaś błąd?

Pozwól, że zapytam Cię o coś ważnego na początek.

Czy poza tym, że wymyśliłaś sobie biznes żeby być trendy, to czy kiedykolwiek zadałaś sobie pytanie, po co Ci ten biznes w ogóle jest?

Czy choć sprawdziłaś opłacalność tego przedsięwzięcia? Czy zbadałaś zwrot z inwestycji?

Niestety, ale moje doświadczenie doradcy biznesowego utwierdziło mnie w przekonaniu, że mało kto zakłada jakiś większy cel swojego biznesu, poza oczywiście kasą, jak i mało kto robi analizę opłacalności przyszłej inwestycji, przez co pomysł jest szybko porzucany i nierzadko kończy się minusem na koncie.

Dlaczego tak jest?

Po pierwsze, niecierpliwość.

Jeśli biznes ma tylko jeden cel – pieniądze, to z uwagi na naszą naturę niecierpliwców, gdy tylko rzeczywistość zaczyna mijać się z tym, co mieliśmy w głowie, poddajemy się.

Po drugie, jeśli nie mamy zrobionej analizy opłacalności inwestycji, to nie wiemy zupełnie nic i działamy w ciemno.

Nie wiemy, ile tak naprawdę kasy potrzebujemy na start, na jaki zwrot z tej inwestycji możemy liczyć i po jakim czasie szacowane są pierwsze zyski. Nie wiemy więc jak działać, na co się przygotować, czego się spodziewać. Taki biznes nie ma szans na przetrwanie.

Nie zliczę już, ile razy patrzyłam na biznesy otwierane na “hurra!”, zbudowane na “dobrych radach”, bo “to jest żyła złota” lub w oparciu o hobby, które inni podziwiali, a przecież skoro podziwiali, to pewnie będą chcieli współpracować, kupować, promować, itp.

A potem wielkie rozczarowanie.

Żeby była jasność, nie mam nic przeciwko budowaniu biznesu w oparciu o hobby, ale jestem decydowanym przeciwnikiem budowania biznesu o “wydaje mi się”.

Ale wróćmy do tematu braku wiedzy.

Jeśli nie masz wiedzy na tak podstawowym poziomie, jak opłacalność inwestycji, to nie masz też odpowiedniej motywacji do robienia tego biznesu. A jak brak Ci wiedzy i motywacji, to… No właśnie.

Jaki z tego wniosek? Koniecznie zrób ANALIZĘ OPŁACALNOŚCI INWESTYCJI, której planujesz się podjąć.

Na czym polega taka analiza i co jest Ci potrzebne, aby ją zrobić?

Ja robię taką analizę w wordzie (część opisowa) i w excelu (część obliczeniowa), ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wykonać ją nawet na kartce.

Pamiętaj, że “ten, co nie chce, szuka wymówek, ten, co chce – rozwiązań”.

Weź więc kartkę, długopis i opisz cały zakres planowanego przedsięwzięcia (a następnie podziel je na części składowe) oraz wskaż, jakie efekty przyniesie. Wypisz WSZYSTKO, co jest Ci potrzebne do uruchomienia tej inwestycji i uzasadnij poszczególne wydatki. Następnie zastanów się czy jesteś w stanie zastąpić dany towar, produkt, usługę zamiennikiem, który przyniesie ten sam efekt, ale jego koszty będą niższe.

Dlaczego trzeba to zrobić?

Ponieważ czasami tylko nam się wydaje, że coś w naszym biznesie jest niezbędne i tracimy niepotrzebnie kasę podczas, gdy zamiennik jest opcją darmową lub kilkakrotnie tańszą, a zdecydowanie wystarczającą na start.

Przykładem tutaj może być pakiet oprogramowania biurowego (Open Office zamiast MS Office), oprogramowania graficznego (Canva zamiast Adobe Photoshop), dodatkowe ręce do pomocy (skorzystanie z usług wirtualnej asystentki z którą rozliczasz się wyłącznie za wykonaną pracę zamiast zatrudniać od razu pracownika na etat).

Takich przykładów jest o wiele, wiele więcej, a rozpisanie inwestycji na części pierwsze, pomaga nam się jej przyjrzeć dokładniej.

Kolejnym punktem analizy jest wskazanie wszystkich możliwych kosztów miesięcznych związanych z danym biznesem (najem lokalu, opłaty abonamentowe, paliwo, ZUS, wyposażenie miejsca pracy, ewentualne remonty, środki czystości, itp.). Z doświadczenia wiem, że lepiej wypisać więcej niż mniej takich pozycji.

Następnie należy zrobić prognozę przychodów ze sprzedaży, która pokryje wszystkie koszty oraz pozwoli na zarobek (marża).

W ostatnim kroku należy zrobić prognozy:

  • wielkości sprzedaży,
  • poziomu cel.

Jak można zauważyć, jedno zależy od drugiego, więc w pierwszej kolejności wyjdź od tego na temat czego posiadasz więcej informacji.

Może bowiem np. w Twojej branży ceny za usługi regulowane są odgórnie (wówczas oblicz wielkość sprzedaży, którą musisz osiągnąć w danym miesiącu, aby pokryć koszty i dodatkowo zarobić).

Albo może masz określoną liczę wiernych klientów, którzy kupią od Ciebie wszystko, co sprzedajesz (wówczas oblicz, w jakiej cenie jednostkowej musisz sprzedawać swój produkt/usługę, aby nie być “na stracie”).

Przykład:

Prognoza przychodów ze sprzedaży: 15 000 zł/m-c (wszystkie miesięczne koszty przedsięwzięcia plus marża)

Produkt: kurs online

Prognoza sprzedaży i poziomu cen (kilka wariantów):

10 kursów x 1 500 zł/szt

100 kursów x 150 zł/szt

50 kursów x 300 zł/szt

itd.

W kolejnym kroku wystarczy już tylko wybrać odpowiedni wariant w oparciu o grupę docelową dla której tworzysz dany produkt, usługę. I voila! Pierwsza analiza opłacalności inwestycji zrobiona.

Przyznasz chyba, że to żadna magia.

Dlatego właśnie z takim zadaniem Cię dzisiaj zostawiam: wykonaj analizę opłacalności inwestycji.

A w kolejnym artykule, w oparciu o wyniki tej analizy skupimy się na poszukiwaniu pieniędzy na biznes, z tą różnicą, że już będziesz wiedzieć jakich pieniędzy potrzebujesz.

Co Ci to da? No na przykład to, że nie będziesz się niepotrzebnie zadłużać.

Wypatruj kolejnego wpisu w tym temacie.

Danuta Piasecka – przedsiębiorca, trener rozwoju osobistego i doradca biznesowy. Testerka wszystkiego, co potencjalnie może korzystnie wpłynąć na jakość jej życia oraz pracy. Wspiera i promuje kobiece biznesy. Wyznaje zasadę brania życia we własne ręce i taką ideą dzieli się ze światem.