Go to content

Czysta przestrzeń, czysty umysł. Kilka kroków do uporządkowania bałaganu w głowie… i w mieszkaniu

Fot. iStock

Idę o zakład, że większość z nas słyszała o magicznych poradnikach, które w zamian za uprzątnięcie bałaganu, obiecują całkiem nowe – lepsze – życie. Zazwyczaj opierają się na idei minimalizmu. Czy nas oszukują? Z całą pewnością – NIE! Bo uporanie się z zalegającymi rupieciami i czysty dom, to jeden z prostszych przepisów na przybliżenie się do szczęścia. Czysta przestrzeń, która nie zjada twojej energii, nie pochłania uwagi i wreszcie nie jest ucieleśnieniem listy rzeczy nigdy niezrobionych, to czysty umysł. Wolność i odpoczynek.

Naszym zdaniem wcale nie trzeba przeprowadzać życiowej rewolucji i spędzać tygodni na gigantycznych porządkach czy polerowaniu kuchennego okapu ścierką do czyszczenia okularów. Jestem pewna, że wystarczy zacząć od kilku, drobnych i szalenie skutecznych zmian. Małych kroczków po wielkie efekty. Bo nawet największe porządki nie zostaną z nami na zawsze, jeśli nie skusimy na zmianę drobnych przyzwyczajeń.

Kilka kroków do uporządkowania bałaganu w głowie… i w mieszkaniu

Jak to działa? To bardzo proste – jeśli otacza cię chaos i bałagan, trudno o odprężenie. Gdzie spojrzysz widzisz czyhające na ciebie obowiązki. Jak uwolnić głowę, gdy z każdego zakamarka mieszkania wyskakują małe potwory? „Jeszcze muszę zrobić pranie”, „Znowu nie posprzątałam”, „Powinnam poodkurzać, nie może być tak brudno”… To jak skrzynka mailowa po urlopie. Obowiązki zaczynają się piętrzyć, a każda prosta czynność, generuje pięć innych. Zgroza.

Chyba nie muszę już cię przekonywać, że wpływ otoczenia na twoje samopoczucie istnieje naprawdę, hm? Teraz pora ujarzmić potwora! Szybko i w miarę bezboleśnie.

Zaczynamy!

Po pierwsze, jeśli nie masz czasu i siły na akcję pt.: „rzucę wszystko, będę sprzątać jak pracowita myszka i osiągnę efekt WOW”, nic się  nie stało. Nie nastawiaj się tylko na natychmiastowe efekty. Powolutku, po malutku – ale już po tygodniu będzie bosko,. zupełnie inaczej!

Przedpokój

Lubimy zagracać, oj lubimy. Bo buty się nie mieszczą (każdy wie, że to wina butów!) i stawiamy to tylko na chwilkę, żeby:

  • nie zapomnieć schować
  • umyć przed schowanie
  • wynieść…

Brzmi znajomo? No to zaczynamy dobre rady.

  1. Buty –  jeśli się nie mieszczą, niechaj odejdą raz na zawsze… najlepsza motywacja na świecie. Szafka albo kosz. Zero tolerancji. Na wierzchu zostają tylko te, których używasz. Zostawiasz je do umycia? Pora spojrzeć prawdzie w oczy – albo myjesz buty od razu albo schowaj nieumyte – i tak tego nie zrobisz.
  2. Kurtki – sprawa wygląda tak samo.  Nie ma się nad czym zastanawiać.
  3.  Kartony i przydasie – to nie miejsce dla nich. Pomóż im wrócić do domu albo odprowadź do altany śmietnikowej.
  4. Torby na zakupy – nie masz gdzie ich schować, brak miejsca w szufladzie albo garderobie? Weź jedną torbę, zawieś ją na wieszaku na kurtki i resztę wrzuć do środka. Tadam. Tylko tyle. 😉
  5. Klucze – ciągle się gubią? Wybierz jedno miejsce na klucze. Jedno. Miska, słoik, wieszak, listwa magnetyczna, koszyk. Cokolwiek – wszystkie te patenty dobrze się sprawdzają

Te pięć drobiazgów, odczaruje przedpokój.

Efekt: wracając zamienisz smutne „no to wróciłam” na energiczne „nareszcie w domu”.

Salon

Co najczęściej powoduje bałagan? Jest kilku liderów tej kategorii. Po pierwsze najlepsza szafa  świata, czyli fotel lub krzesło. Pora zacząć na nich siedzieć. Przestań odkładać tam pranie.

Po drugie zacznij od razu odkładać rzeczy na miejsce. Poczujesz ogromną różnicę. Gdy będzie mniej bibelotów, łatwiej też utrzymasz czystość w mieszkaniu. Mniej gratów, to mniej sprzątania.

Poza tym, umówmy się, że każdy z nas na myśl o gościach, od razu myśli o milionie rzeczy, które musi zrobić, żeby ich przyjąć. A gdyby tak nie męczyć się wizytą znajomych i od dziś tylko się z tego cieszyć? Naprawdę nikt o zdrowych zmysłach nie będzie sprawdzał, czy  masz stare kurze pod książkami… jeśli pozbędziesz się porzuconych przedmiotów, pokój będzie zawsze gotowy na gości.

I mniej rzeczy lewituje w twojej przestrzeni, tym mniej i szybciej sprzątasz, ale o tym za chwilę.

Efekt: nie uzależniasz spokoju czy spotkań ze znajomymi od tego, czy masz posprzątane. Jest po prostu fajnie.

Sypialnia

Najważniejsza zasada panująca w sypialni? Sypialnia służy do odpoczynku – całą resztę zostawiamy za drzwiami!

Zakaz wstępu otrzymują: rzeczy, które tam wepchnęliśmy, by ukryć je przed światem, stosy prania, komputer i jego lekko piszczący zasilać, i wszystko to, co musisz…

Jeśli nie możesz przeznaczyć oddzielnego pokoju na rupieciarni (a uwierz i tak nie warto marnować to przestrzeni), nie możesz magazynować bałaganu kosztem własnego zdrowia – tak, jakościowy sen, to podstawa odpoczynku.

Zróbcie sobie wolne od całego świata, gdy kładziecie się do łóżka.

Efekt: Relaks, więcej siły i energii, umiejętność utrzymania równowagi.

Pranie

Och tak, ono zawsze na nas czeka. Ale nie zrobienie prania jest najgorsze, a wszystko to, co dzieje się potem. Po pierwsze pranie trzeba powiesić na suszarce, zdjąć, wyprasować i schować… Brzmi jak niekończące się tortury.

Jak się uratować? Zaufaj technologii i narzuć sobie malutką dyscyplinę (naprawdę maluteńką).

Na zachodzie suszarka na pranie wcale nie jest oczywistym wyborem. Dziś sprzęty AGD zaskakują swoją wszechstronnością i ceną. Nie musisz już posiadać willi, gosposi i pralni wielkości twojego salonu by korzystać z suszarki. Dziś pralko-suszarki wcale nie muszą kosztować majątku, widełki cenowe są naprawdę duże. Może właśnie taki sprzęt zmieni twoje życie na lepsze? Czemu nie?

A jeśli jak ognia unikasz prasowania, bo zawsze kończy się to tak samo: ubrania leżą na kupce tak długo, aż w końcu nieuprasowane je założysz i znów trafią do prania… A gdyby tak ułatwić sobie życie i odpuścić prasowanie? Na rynku są nawet pralki z funkcją prania parowego, żeby ułatwić taką kulturową rewolucję. 🙂

Ale co najważniejsze, postaraj się przestrzegać jednej zasady: zrób od razu. Pranie z jednej tury pralki, schowasz lub uprasujesz szybciej i mniejszym kosztem niż uzbierane ubrania z czterech pełnych pralek.

Efekt: obowiązki nie będą tak obciążające i zjedzą twojej energii, a ty nie będziesz w nieskończoność patrzeć na to, jak wiele jeszcze masz do zrobienia.

Kuchnia

Czego najbardziej nie lubimy podczas gotowania? Bałaganu. Dlaczego? Bo każdy bałagan kiedyś trzeba będzie sprzątnąć… zazwyczaj wcześniej niż później. Wiecie, że naukowcy polecają gotowanie i pieczenie jako sposób na relaks i wyciszenie? Nawet jeśli nie jesteś zapalonym domowym kucharzem.

Sprzęty bardzo ułatwiają życie, ale ich nadmiar zamienia kuchnię w salę tortur. Najprostszy sposób na kuchnię przyjazną człowiekowi, to jej nie zagracanie.

Pozbądźcie się sprzętów, których nie używacie. Naprawdę większość kuchennych czynności nie wymaga specjalnej łyżki, dwunastu tarek i cudów wprost z telezakupów. Im mniej rzeczy na blatach tym mniej rzeczy do umycia po kuchennych eksperymentach. Zamiast tych wszystkich cudów, postaw sobie w kuchni radio lub głośnik – i włącz ulubioną muzykę.

Efekt: Przyjemność zamiast sprzątania po huraganie.

Sprzątanie

Jesteśmy przyzwyczajeni do celebrowania sprzątania. Zazwyczaj nosimy w sobie pewne rytuały wyniesione z domu. Pierwszy sztandarowy przykład: sobotnie sprzątanie całego mieszkania. Nie cierpię tego modelu. Mam dwa dni na odpoczynek po całym tygodniu zabiegania i jeden z nich mam oddać? W dodatku na bieganie ze szmatką? Co to, to nie!

Nie musicie działać według starych schematów. Stwórzcie swoje rytuały porządkowe. Nie muszę celebrować odkurzania jako ściśle określonej części sprzątania (kojarzycie to na pewno, najpierw kurze na górze, potem półki… odkurzanie, mycie podłóg itd.), bo wyjęcie odkurzacza nie jest już w moim domu wyprawą i wysiłkiem. Mam poręczny, drobny odkurzacz pionowy i odkurzam przy okazji. Nie potrzebuję do tego szczególnego dnia.

Nie muszę spędzać popołudnia na polerowaniu luster, bo myję je, gdy są brudne. Zobaczę „paluchy” – łapię od razu za spryskiwacz do szyb i po robocie. Wiele takich drobnych czynności rozkłada się niepostrzeżenie w ciągu dnia, więc mieszkanie nie wymaga cotygodniowej akcji ratunkowej.

Serdecznie polecam wam taki system. Sprzątaj tak żeby było czysto i żebyś nie spędzał na sprzątaniu swojego wolnego czasu!

Efekt: Sprzątanie nie musi być męką, nie musi zabierać całej soboty, weekendu i życia. Niech się dzieje przy okazji. 

Zastanawiacie się, co począć z resztą pomieszczeń? Obojętnie, czy myślisz o łazience czy dziecinnym pokoju zastosuj te same zasady: nie chomikuj, nie odkładaj w nieskończoność, nie bój się ułatwiać sobie życia. Tak zwyczajnie. Jeśli jest sprzęt, który ci ułatwi sprzątanie – super! W życiu nie chodzi o to, by spędzić je zamęczając się nieustannym sprzątaniem. Ale nie olewajcie swojej przestrzeni, to prędzej czy później się na was zemści. Czysty dom, to czysty umysł.

PS: Nie zapomnijcie tylko o jednym, nie musicie być perfekcyjni, nie musicie ponad miarę czy siłę. Nie zgubcie siebie w tych wielkich porządkach. Przecież chodzi o to, żeby było dobrze!