Go to content

Myślisz, że nic w twoim życiu już się nie zmieni? Poznaj historie niesamowitych kobiet. Sięgnij po książkę „Liderki” i napisz swoją własną nową historię

Fot. iStock/anouchka

Pamiętam, jak spotkałyśmy się z Patrycją po raz pierwszy. Wcześniej rozmawiałyśmy tylko przez telefon nie znając się osobiście. A tu propozycja: „Co ty na to, żebyśmy umówiły się na lunch”. A że akurat czas i miejsce nam obu odpowiadały, to usiadłyśmy przy stole w wegańskiej knajpce i wtedy Patrycja wypaliła ni stąd ni zowąd: „Wiesz, mam taki pomysł, żebyśmy napisały razem książkę”. Za bardzo nie wiedziałam, czy to żart, ukryta kamera niczym z programu „Mamy Cię”. Tymczasem okazało się, że Patrycja miała już jasno sprecyzowany plan i mówiła naprawdę serio. Spodziewałam się niezobowiązującego spotkania, a tu nagle rozmawiamy o książce.

Pierwsze, co pomyślałam, że to się nie uda. Ale chwilę później wróciły do mnie słowa pewnego mądrego psychologa, który kiedyś przy porannej kawie powiedział, że rozwijamy się tylko wtedy, gdy próbujemy nowych rzeczy, więc dlaczego jako dorośli tak mało ich robimy. A więc, czemu nie? Czemu nie książka? W końcu to coś nowego.

Kiedy Patrycja powiedziała: „Chciałabym, aby bohaterkami książki zostały absolwentki Szkoły Liderek”, pomyślałam: „O matko, ale nuda, co ciekawego można powiedzieć o prowadzeniu własnego biznesu. I czym te historie będą różnić się od siebie?”. Kobiety sukcesu, które zmieniły swoje życie decydując się na założenie własnej firmy. Umówmy się, że mogły mieć po drodze różne perturbacje, ale ostatecznie są szczęśliwe i zadowolone z życia. Kto będzie chciał o tym przeczytać? Czy po tę książkę sięgnie kobieta umęczona swoim życiem, domem, dziećmi? Kreować kobiety sukcesu, gdy wokół siebie widzę mnóstwo tych zagubionych, zmęczonych, dla których taka książka może stać się przysłowiowym gwoździem do trumny: „bo one tyle osiągnęły, a ja jestem nikim”.

Nic mnie w pomyśle tej książki nie pociągało. Jak mam wysłuchać kobiet, które mówią o swoim biznesie? Kurczę, to było tak dalekie ode mnie. A jednak intuicja podpowiadała: „spróbuj, w końcu co masz do stracenia”. I to „nowe”, przecież miało mnie rozwijać.

Zgodziłam się. Ale nie z jakimś wielkim entuzjazmem. Pomyślałam: „Dobra, potraktuję to jak typowo dziennikarską pracę – są wywiady do zrobienia, to ja je zrobię”. I tyle.

I tak się zaczęła ta przygoda, bo tak ją nazywam. Przygoda, dzięki której poznałam fantastyczne kobiety. Miałam niesamowitą przyjemność porozmawiania z każdą z nich, poznania ich historii. Dzięki tym rozmowom ja sama stałam się bogatsza o nowe doświadczenia i inspiracje.

Pamiętam pierwszy wywiad z Kasią Dziubałką. Wiedziałam, że ona w biznesie osiągnęła naprawdę duży sukces. Spodziewałam się, że zobaczę panią w butach na obcasie, elegancko ubraną, która sztywno usiądzie na krześle i z dumą będzie opowiadać, czego to ona w swoim życiu nie osiągnęła… Tymczasem wpadła Kasia w dżinsach, w niczym nie przypominająca biznes woman z mojego wyobrażenia. Przegadałyśmy sporo czasu śmiejąc się i wzruszając na zmianę. Później była Ela Lange – cudowny człowiek z piękną duszą i swoją historią w tle, której słuchałam z zapartym momentami tchem. I energetyczna Ania z trójką dzieci na karku otwarcie mówiąca, że czasami ma dość, że bywa zmęczona i nadal nie do końca wie, czego chce. I Agata, która intensywnie szuka siebie i ma odwagę iść pod prąd. Agnieszka, która zaskoczyła samą siebie nieodkrytą wcześniej pasją. Iwona ze swoim marzeniem zapisanym na kartce, o którym zapomniała, a które właśnie się ziszcza. Fantastyczna Anita, która podniosła się po porażkach i teraz niewiele rzeczy jest w stanie ją złamać, choć w środku pozostała wrażliwym i kruchym człowiekiem. Jest też Malwina, której historia to dowód na to, że sukcesem może być praca w korporacji, a nie tylko założenie własnego biznesu. I na koniec niezwykła Ela, piękna duchowo, która z uśmiechem i pokorą pozwala, by życie ją prowadziło… Piękne kobiety, inspirujący ludzie.

Bardzo się cieszę, że wy, sięgając po tę książkę, poznacie je wszystkie. Mam nadzieję, że chociaż trochę poczujecie tę niezwykłą kobiecą energię. Kto wie, może czytając ich historie, postanowicie zmienić swoją? Każda z nich pokazuje, że nieważne ile masz lat, na jakim etapie życia jesteś – możesz wziąć życie w swoje ręce i zadecydować o własnym szczęściu o sukcesie, który dla każdego oznacza coś zupełnie innego.

To książka dla tych kobiet, które szukają, stoją gdzieś na rozdrożu z całym bagażem swoich własnych wątpliwości, lęków i braku wiary, że coś się jeszcze może zmienić. Uwierzcie, każda z tych bohaterek też tam była, też tam stała. I każda z nich wybrała swoją własną, a jak różną drogę. Może ich historie zainspirują was do napisania waszej własnej, do wzięcia życia w swoje ręce i powiedzenia głośno, czego teraz i tu chcę albo nie wiem, czego chcę?

Książkę „Liderki” mojego autorstwa i Patrycji Załug można kupić TUTAJ.

LIDERKI_WIZUALKA_OK