Nie rozumiem mężczyzn, którzy są w stanie podniecić się na widok wyłącznie NAGIEJ kobiety. Mnie się wydaje, że taka golizna podana na tacy jest mało atrakcyjna. Co z dozowaniem przyjemności? Rozporek pokazujący kawałek uda, głęboki dekolt (niekoniecznie z przodu) bluzki, fragment bielizny wystający spod niskiego stanu spodni … to wszystko mocno uruchamia wyobraźnię.
A przynajmniej powinno.
Nie jest fajnie choć przez chwilę domyślać się, co się znajduje pod ubraniem? Stopniowe odkrywanie ciała kobiety może być niezwykle ekscytujące. I co ważne – stopniowe, nie oznacza wolne. Bo guziki można odpinać jeden po drugim, ale też jednym szybkim ruchem sprawić, że rozsypią się po podłodze. Wszystko zależy od temperamentu.
Sam zdecyduj co wybierasz.