Rodzice coraz częściej i coraz chętniej zamieszczają na swoich kontach w mediach społecznościowych zdjęcia dzieci. Już niedługo zacznie się festiwal pięknych zdjęć z wakacji – dziecko na plaży, w basenie czy w restauracji. Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, że fotografie te mogą trafić w niepożądane ręce.
Niepokojący wpis
„Prawie połowa zdjęć znaleziona na stronach dla pedofilów pochodziła z kont rodziców w mediach społecznościowych” – taki niepokojący wpis pojawił się na koncie instagramowym @cyfrobalans Edyty Daszkowskiej, certyfikowanej edukatorki cyfrowej równowagi i mamy dwóch dziewczynek.
Post wzbudził poruszenie, niepokój i zaczął być udostępniany na coraz większej ilości kont.
Warto mieć świadomość, że internet nie jest miejscem bezpiecznym, zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. W internecie nic nie ginie. Fotografie, które dla rodziców mogą być zupełnie normalne, przez pedofilów uznawane są za bardzo atrakcyjne.
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem w sieci już od kilku lat alarmują, że zdjęcia dzieci publikowane w mediach społecznościowych mogą trafić do pedofilskiego folderu. Niestety prawdą jest, że połowa fotografii opublikowanych na stronach pedofilskich pochodziła z kont rodziców, którzy zupełnie nieświadomie umieszczali zdjęcia swoich dzieci.
Dawniej pedofile szukali „ofiar” na placu zabaw, w parkach czy w pobliżu szkół, teraz wykorzystują do tego internet. To właśnie przez internet nawiązują z dzieckiem kontakt, wykorzystując często fakt, że zwyczajnie nie kontrolujemy uważnie tego, co w sieci robi nasze dziecko.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak chronić swoje dziecko w sieci, przeczytaj informacje dostępne na stronach np. Cyberprofilaktyka lub 800 100 100. Zapoznaj się z nimi, zanim będzie za późno.