Separacja. Słowo, które pełni więcej ról niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Może być plasterkiem, którym tymczasowo zakleisz słowo rozwód, by nie dźwięczało ci w głowie, jeszcze nie teraz. Może być też najlepszym, co kiedykolwiek dla swojego związku zrobiliście, jeśli oboje separację uznacie jako pomocne narzędzie. Cała sztuka tkwi w tym, by przestać separację identyfikować ze stanem prawnym, ta sądowa zazwyczaj nie służy niczemu oprócz przedłużenia agonii.
Separacja – wygodne zaprzeczanie rzeczywistości czy szansa na naprawienie związku?
Natknęłam się niedawno na pojęcie „uzdrawiającej separacji”, która z prawnym usankcjonowaniem rozstania małżonków nie ma nic wspólnego. W swojej książce „Rozwody i rozstania. Sprawdzony program odbudowy życia” – terapeuci Fisher i Albreti, przekonują, że zrobienie sobie przerwy, może być wybawieniem na kłopoty w związku i wojny rozwodowe. Co ciekawe, aby taka separacja rzeczywiście przynosiła pożytek zamiast zaostrzać konflikt, należy się do niej porządnie przyłożyć. Im dłużej wczytywałam się w zalecenia tych dwóch związkowych specjalistów, tym bardziej logiczne wydawały się ich porady.
Jest oczywiście również zła wiadomość: są sytuacje, w których separacja nie pomoże a zaszkodzi i ludzie, którzy sobie z nią nie poradzą. Przeczytajcie koniecznie, komu i kiedy separacja może pomóc i jak powinna wyglądać – by przerwa od małżeństwa nie niszczyła, a pozwoliła zbudować „nowe-lepsze”.
„Nikt mi nie powie, że rozstanie może naprawiać związek”. Mit odgrzewanych kotletów
Zazwyczaj separację traktujemy, jako wstęp do rozwodu. Prawne kroki dające nam wolność i jednocześnie zapewniające nam alibi pt.: „próbowałem, ale nie wyszło”. Mit odgrzewanych kotletów szkodzi separacji z punktu widzenia psychologii, ponieważ to fizyczne rozdzielenie nie powinno opierać się na przeczekaniu, a intensywnej, indywidualnej pracy partnerów nad samorozwojem. Celem zaś nie jest odgrzanie kotleta, a zrobienie zupełnie nowego, który tym razem zasmakuje obydwu stronom.
Czemu służy uzdrawiająca separacja?
Uzdrawiająca separacja zdaniem terapeutów ma stworzyć szansę na psychiczną odbudowę małżonków i przyjazne środowisko do zobaczenia siebie na nowo, bez presji codzienności, utrwalonych negatywnych schematów, które spowodowały narastającą frustracje i żal. To czas na zahamowanie samonapędzającej się maszyny nieszczęścia i wzięcia życia w swoje ręce. Co najważniejsze podczas takiej nieformalnej separacji, partnerzy regularnie utrzymują kontakt.
Separacja polega na oddzielnym zamieszkaniu i odłożeniu ostatecznej decyzji o rozstaniu, jednak absolutną jej podstawą, jest maksymalne wykorzystanie tego czasu na działanie, a nie czekanie na dobry moment, by rzucić pozew rozwodowy… Widzimy więc, że z punktu widzenia psychologii, powodzenie separacji zależy od intencji małżonków i ich gotowości do naprawiania swoich relacji.
W czasie separacji małżonkowie umawiają się na wspólnie spędzany czas, czasem nawet utrzymują relację seksualną (jeśli im to odpowiada), jednocześnie mają o wiele więcej przestrzeni, by pracować nad własnym rozwojem. To klucz do zbudowania nowej relacji między nimi.
Kto powinien pomyśleć o separacji?
Separacja nie jest dla każdego, są jednak cechy, które świadczą o tym, że ta metoda naprawiania związku może być bardzo dobrym rozwiązaniem.
- Separacja sprawdzi się w przypadku osób zmagających się z trudnym, życiowym kryzysem, depresją. Odseparowanie na jakiś czas stworzy przestrzeń na zaopiekowanie się swoimi emocjami.
- Kiedy jeden z partnerów nie poczuwa się do odpowiedzialności za kryzys w związku, nie reaguje lub odmawia podjęcia jego naprawy. W tej sytuacji separacje pełni faktycznie rolę „potrząśnięcia” kim, kto nie dopuszcza do siebie istniejących problemów.
- Gdy jeden z partnerów przechodzi etap buntu i potrzebuje przestrzeni emocjonalnej.
- Jeden z partnerów przechodzi osobistą transformację, a drugi mu uniemożliwia rozwój.
- jeden z partnerów zmaga się poważnymi problemami i doświadczenia traumatycznymi np. z dzieciństwa i potrzebuje czasu i przestrzeni by się uleczyć.
- Związek tkwi w regularnym konflikcie, a napięcie nie pozwala już na rozwiązanie narastających problemów. Wtedy „przerwa” pozwala podejść do problemów bardziej racjonalnie i przestać walczyć dla zasady.
- Partnerzy obwiniają się za brak szczęścia, czynią drugą osobę odpowiedzialną za swoje emocje.
Czy jesteś gotowy na separację
Może sprawdzić, czy jesteś gotowy na podjęcie separacji uzdrawiającej związek, wystarczy, że odpowiesz sobie na kilka pytań. Pamiętaj, że aby separacja zadziałała twój partner również musi być na nią gotowy i rozumieć jej działanie.
- Czy wiesz, dlaczego potrzebujesz separacji?
- Czy wiesz, dlaczego stworzyliście swój związek na początku?
- Czy poczuwasz się do wzięcia odpowiedzialności za potrzebę przeprowadzenie separacji?
- Czy chcesz podjąć pracę nad swoim własnym rozwojem osobistym podczas separacji?
- Czy jesteś świadomy przyczyny potrzeby większej przestrzeni emocjonalnej?
- Czy chcesz mieć lepszą relację z samym sobą?
- Czy będziesz unikał grania ofiary i bierności – mówienia, że nie masz wpływu na wasz związek?
- Czy jesteś gotów uczyć się od partnera podczas separacji?
- Czy wierzysz w separację, jako sposób na poprawienie waszej relacji?
- Czy powstrzymasz się od obwiniania?
Tych pytań można zadać jeszcze kilka, jednak powyższa dziesiątka powinna wystarczyć do szczerej oceny, czy nasza motywacja i postrzeganie separacji pozwolą na to, by z tego doświadczenia wynieść korzyści dla siebie i dla ewentualnego kontynuowania związku. Albo spokojnie i bez wojny powiedzieć sobie, dalej musimy iść oddzielnie.