Odnoszę czasami wrażenie, że na pewnym etapie zaczynamy tkwić w pewnego rodzaju marazmie. Na zasadzie – tak wygląda moje życie i… koniec kropka. Choćbyśmy byli niezadowoleni, choćby się nam nie układało, choćbyśmy chcieli czegoś więcej, to nie potrafimy wydobyć się ze schematu, w którym tkwimy. Stajemy się ospali, nic nas nie cieszy. Zapominamy, że to my mamy moc sprawczą do zmiany, że od nas zależy, jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień, miesiąc czy rok. I to wcale nie wymaga od nas nie wiadomo jakiego heroizmu, bywa, że wystarczy zmiana perspektywy, by dostrzec, czego tak naprawdę w naszym życiu chcemy i pragniemy.
8 kroków do zmiany perspektywy
#1
Zastanów się, jak postrzegasz swoje życie. Jeśli widzisz swój świat jako mroczne, ponure miejsce i używasz negatywnych konotacji do opisania go, to zapamiętaj, że zawsze znajdziesz w swoim życiu problemy i tragedię. Jeśli spojrzysz na życie i świat pozytywnie, znajdziesz rozwiązanie dla swoich kłopotów i największych trudności.
#2
Pomyśl, jakie masz nastawienie do innych ludzi. Jesteś twarda, zasadnicza, trzymasz wszystkich na dystans? A co takiego się stanie, gdybyś na jeden dzień przestała być królową lodu, gdybyś złagodniała, otworzyła się na ludzi. Nie pozwól, by zło, które jest obecne na tym świecie i tobie się udzieliło.
#3
Zawsze, ale to zawsze na swojej drodze napotkasz jakieś przeszkody. I uwierz – każdy je ma. Różnica polega na tym, jak je widzisz. Czy chcesz je pokonać, czy może zawrócić i się poddać? Każdy problem na swoje rozwiązanie, to kwestia perspektywy i umiejętności spojrzenia na niego z różnych stron.
#4
Negatywne spojrzenie na życie nigdy nie rozwiązało żadnych problemów, wręcz przeciwnie – tylko je tworzy.
#5
Wierzę, że negatywne nastawienie do świata, ludzi i życia, wieczne niezadowolenie, narzekanie, przyciąga do nas nieszczęścia, ściąga na naszą głowę kłopoty. Ludzie, którzy patrzą na swoje życie pozytywnie rzadziej miewają powody do narzekań, częściej widzą dobre strony każdej, choćby najtrudniejszej sytuacji i łatwiej radzą sobie z problemami.
#6
Zastanów się jak dużo jest w tobie złości, frustracji. Skąd ona się bierze, gdzie jest jej źródło. Zamiast się wściekać na pracę, na dzieci, na męża, spytaj siebie: „Co takiego jest we mnie, że mnie to irytuje”. Zmień perspektywę, skup się na swoich emocjach.
#7
Często nie zdajemy sobie sprawy, jak nasze własne problemy odbijamy w innych osobach, jak w lustrze. Czy masz wokół siebie kogoś, kto cię denerwuje, irytuje – jego sposób bycia, życia, mówienia, itp.? Pomyśl czy ta osoba nie jest odzwierciedleniem tego, czego ty chcesz, czego w sobie nie lubisz, z czym trudno ci się pogodzić? To trudne przyznać przed sobą: „Wkurzam się na nią, bo ona pracuje, realizuje swoje marzenia, a ja to wszystko porzuciłam” albo „Wkurzam się, bo ona ma czas spędzać z dziećmi, a mi go brakuje”. Szczerość wobec siebie jest tu kluczem do rozwiązania swoich własnych problemów.
#8
Chowasz w sobie urazy? Jesteś pamiętliwa? Bez końca skupiasz się na tym, co było, nie dając drugiej osobie szansy na zmianę, poprawę? Dlaczego to robisz? Jeśli nie umiesz wybaczyć, czemu tego po prostu nie puścisz i nie pójdziesz swoją drogą? Wybacz sobie, że dałaś się tak potraktować, skrzywdzić. I ruszaj do przodu nie oglądając się za siebie.