Go to content

Powinnaś się wstydzić! Serio? Co robi z nami wstyd

Fot. iStock / Petar Chernaev

Nie lubimy tego uczucia. Gdy się pojawia, płoną policzki, nie potrafimy skleić poprawnie sensownego zdania. Niezależnie od przyczyny, wstyd wpędza nas w zakłopotanie, czasem w poczucie winy. Sprawia, że nie łatwo jest przejść spokojnie obok sytuacji, która go wywołała. 

Uczucie zawstydzenia jest jednym z najgorzej przez nas tolerowanym. Odkrywa nasze słabe strony, nieumiejętność wybrnięcia z trudnej sytuacji.

Przyczyn zawstydzenia może być wiele. Począwszy od kłamstwa, na którym ktoś nas złapał w prywatnej rozmowie, skończywszy na publicznej kompromitacji, gdy dociera do naszej świadomości, że to, co zrobiliśmy/powiedzieliśmy, nie spotkało się z powszechnym zrozumieniem. Wstyd jest reakcją obronną na zagrożenie dla poczucia godności, ale trudno myśleć o nim inaczej, niż ze ściskiem w sercu, nie chcąc nigdy więcej wracać do upokarzającej chwili.

Reakcje na zawstydzające sytuacje 

Każda z nas, przynajmniej raz w życiu, była w tej mało komfortowej sytuacji. Reakcje na wstyd są różne. Możemy chcieć zapaść się pod ziemię, zmienić temat, a nawet unikamy miejsc i osób, które kojarzą się nam z przykrą sytuacją. A już najbardziej, chcielibyśmy o tym zapomnieć i nie ma w tym nic dziwnego.

Nie przyznajesz się do błędu

Trudno jest przyznać się do błędu głośno, a jeszcze trudniej zrobić to na forum publicznym, i powiedzieć — sorry, przepraszam, to moja wina. Mało komu „przepraszam” przechodzi przez gardło spokojnie, tym bardziej że wiąże się to z pewnym wycofaniem ze swoich słów, czynów, a taki krok do tyłu nie jest łatwy. Trochę brakuje nam krytycyzmu wobec siebie i zamiast spojrzeć chłodnym okiem, szukamy winnych wokół, choćbyśmy mieli wskazać, że za wszystko odpowiada np. złośliwość rzeczy martwych. „Coś” się zepsuło, rozlało, przez „coś” nie zostało wykonane zadanie. Wycofujemy się ze strachu, by nie narazić na szwank zagrożonego honoru. Widmo porażki tak nas przeraża, że wolimy iść w zaparte i ryzykować relacją z innymi, byleby nam samym włos z głowy nie spadł. W końcu, co złego, to nie my. Osoby pewne siebie nie mają tego problemu — potrafią przeprosić, bo pozwala im na to wewnętrzna siła.

Odkładasz konfrontację na później

Szczególnie dzieje się tak, gdy czeka cię zadanie, na którym kiedyś zdążyłaś się rozczarować, któremu nie podołałaś. Popełniać błędy jest rzeczą ludzką, ale niechęć przed ponownym odczuwaniem wstydu powoduje, że wolisz nie dotykać znów tego samego tematu, nie narażając dumy na szwank. Twoje samopoczucie jest ważniejsze od potrzeby stawienia czoła wyzwaniu, co pozwala czuć się bezpiecznie, ale bardzo ogranicza. Owszem, poczucie ulgi, że nie trzeba z czymś się mierzyć jest kojące, ale chwilowe, a odkładanie rzeczy na przyszłość potrafi całkowicie odebrać motywację do działania.

Nie pozwalasz sobie na kolejny błąd

Dążysz uparcie do ideału, próbując kontrolować wiele spraw profilaktycznie. Niestety, trudno jest przewidzieć wszystko, co może cię spotkać, a dążenie do perfekcji i odmawianie sobie prawa do pomyłek a tym samym chwili zawstydzenia, wykańcza i pozbawia sił. Trwając cały czas w sztywnych ramach i pilnując się na każdym kroku, zapominasz o jednym — sama siebie ograniczasz, choć nie można być na tyle idealnym, by nikt cię nie skrytykował i zawstydził.


źródło: psychocentral.comcharaktery.eu