Go to content

Wychodzisz z toksycznego związku i boisz się, że nic dobrego już ciebie nie spotka?

Fot. iStock/Avesun

Przyjaciółka jest w toksycznym związku. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, widzi deficyty i to jak jest raniona. On jej mówi: „Widzę, że jesteś nieszczęśliwa, ale nic z tym nie mogę teraz zrobić, mam ważniejsze rzeczy na głowie”. Czy tak mówi ktoś, kto kocha? Ta relacja jest dla niej emocjonalnym nadużyciem, ale… nie potrafi odejść. Próbowała już kilka razy, jednak ta niepewność tego, co się wydarzy, nadzieja, że może jednak coś się zmieni trzyma ją kurczowo ciągle w tym samym miejscu. I nawet, gdy odchodzi i tak wraca, bo tęskni. Tęskni za adrenaliną, za intensywnymi emocjami – tymi pozytywnymi, ale też negatywnymi. Tęskni za emocjonalnym rollercoasterem, choć zdaje sobie sprawę, jak bardzo ją to rani.

Długo ostatnio rozmawiałyśmy, bo poznała faceta. Fajnego, mądrego, z dobrą energią. „Powinnam odejść dla niego” – mówiła, ale do swojej decyzji nie jest przekonana. Dlaczego? Bo dopiero, gdy na horyzoncie pojawia się dobry facet, widać, jakie spustoszenie w jej życiu wywołał toksyczny związek, jak pełna jesteś obaw, błędnych przekonań.

Toksyczny związek nie niszczy życia, tylko gdy w nim tkwisz, ale odbija się szerokim echem, gdy z niego wychodzisz. Jeśli masz za sobą takie doświadczenia, nie pozwól, by twój były toksyczny partner odbierał ci prawo do szczęścia, do stworzenia dobrego związku. Przyjrzyj się swoim zachowaniom i zobacz, jak okaleczył cię poprzedni związek.

Na początku spodziewasz się najgorszego

Wychodząc z toksycznego związku nie ufasz nikomu, nawet sobie. Zastanawiasz się, jak to możliwe, że tak długo trwałaś w złej dla ciebie relacji. Dochodzi do tego, że na jakiś czas przestajesz wierzyć, że istnieją dobrzy ludzie. Co więcej, kiełkuje w tobie przekonanie, że nie zasługujesz na to, by ktoś cię dobrze traktował, więc odrzucasz tych, którzy są dla ciebie mili, dają do zrozumienia, że jesteś wyjątkowa. Nieustannie myślisz, że to oszustwo i zaraz wydarzy się coś okropnego.

Nie ufasz

Wydaje cię się, że każdy ma ukryty motyw lub nie mówi wprost, tego, co myśli. Jesteś uczulona na manipulację i kłamstwo, więc wydaje ci się, że wszyscy kłamią lub zachowują się w taki, a nie inny sposób, by ciebie wykorzystać. Nie wierzysz, że ludzie mogą być po prostu szczerzy lub wredni. Analizujesz każdego słowo, każdy tekst doszukując się w nich jakiegoś oszustwa i nieszczerych intencji. Hej, obudź się. Naprawdę cały świat nie składa się tylko z toksycznych ludzi, jest wielu (a są nawet w przewadze) ci, którzy chcą dla ciebie dobrze.

Uważasz, że jest zbyt pięknie, by było prawdziwie

Tkwi w tobie fałszywe przekonanie, że jeśli jest pięknie, jeśli masz koło siebie kogoś, kto o ciebie dba, to jest zbyt idealnie, żeby było prawdziwie. Czekasz aż coś się posypie, bo przecież według ciebie świat tak nie wygląda, taki związek nie istnieje. Tak, u ciebie też bywało pięknie, wyjątkowo, ale tylko po to, żeby za chwilę wszystko się waliło, a ty czułaś się, jakbyś dostała obuchem w twarz. Świat tak nie wygląda. Są na nim fajni i dobrzy faceci, którzy nikogo nie udają, nie chcą cię skrzywdzić i bawić się twoimi emocjami. Chcą po prostu z tobą być, a jedyne na czym im zależy, to żebyś ty przy nich czuła się szczęśliwa, spokojna i bezpieczna.

Obawiasz się tego, co dobre

Wiesz, jaką krzywdę wyrządził ci toksyczny partner? Doprowadził do tego, że uwierzyłaś, że nie zasługujesz na najlepsze. Boisz się tego, co dobre, odrzucasz, bo nie chcesz tego stracić, nie chcesz znowu zostać zraniona, więc robisz wszystko, żeby to zepsuć. Tyle tylko, że teraz możesz mieć przy sobie zupełnie innego faceta – który nie pozwoli ci uciec, który złapie cię mocno za rękę i nie będzie chciał wypuścić uspakajając twoje lęki.

Nieustannie przepraszasz

Nie zastanawiało cię ostatnio, dlaczego tak często i za co przepraszasz? Przepraszasz za każde swoje zachowanie, słowo, nawet za to jak wyglądasz. Przepraszasz, że on dla ciebie coś zrobił, choć wcale tego nie oczekuje. Hej, on ciebie kocha taką jaką jesteś, chce dla ciebie jak najlepiej. Na pewno nie zależy mu na tym, żebyś za wszystko go przepraszała.

Boisz się znowu pokochać

Wydaje ci się, że jesteś niepotrzebnym dodatkiem do czyjegoś życia, że bez ciebie, twojej skomplikowanej (tak uważasz) osobowości komuś będzie lepiej. Myślisz tak tylko dlatego, że bardzo obawiasz się bliskości. W końcu tak wiele zainwestowałaś w poprzedni związek, tyle z siebie dałaś, tak bardzo się zaangażowałaś, w zamian nie dostając nic dobrego… Przychodzi jednak dzień, kiedy trzeba ponownie zaryzykować. Pamiętaj, że jesteś mądrzejsza o własne doświadczenia, zaufaj swojej intuicji.

Starasz się być lepszą wersją siebie

Zatrzymaj się. Usiądź na chwilę. Tak, wiem, jesteś przyzwyczajona do tego, żeby w związku dawać z siebie wszystko, a nawet jeszcze więcej. Nieustannie się poświęcałaś byleby tylko zasłużyć na odrobinę uwagi, zyskać choć trochę pewności, że zasługujesz na ten związek. Musiałaś nieustannie coś udowadniać. Tymczasem powinnaś zrozumieć, że jesteś wystarczająco dobra i to on na ciebie nie zasługiwał.

Oddychaj. Nie przerzucaj w głowie myśli o tym, co się wydarzy, co możesz jeszcze zrobić, by go do siebie bardziej przekonać. Oddychaj. Rozejrzyj się i ciesz się tą chwilą, która jest. Pamiętaj, ty jesteś najważniejsza. Nie musisz nikogo udawać. Pozwól sobie na bycie kochaną i sama pokochaj dobrą miłością. Na to właśnie zasługujesz.