Go to content

Woda z kranu kontra butelki – ostateczne starcie. Czyli, to warto wiedzieć

Fot. iStock / Helmut Seisenberger

Woda prosto z kranu robi się coraz bardziej popularna i modna. I dobrze. Po przez całe lata narosło wokół niej tyle mitów, przekonań i przyzwyczajeń, że miejskie wodociągi zmuszone są promować wodę w specjalnych filmikach. To dość zabawne, że poniekąd sami płacimy za udowodnienie sobie, że kupujemy (bo wodę w kranie sami sobie  „kupujemy”) dobry produkt.

Co ciekawe na co dzień, również sami często zaprzeczamy swoim „przekonaniom”. A jak jest naprawdę?

Woda z kranu nadaję się do picia

TAK. Osobiście bardzo nie lubię tego stwierdzenia. „Nadaje” – nie brzmi zbyt zachęcająco, bo przecież gdybyśmy umierali z pragnienia ostatecznie nadawałaby się taka z kałuży… Woda z kranu jest BARDZO DOBREJ JAKOŚCI I JEST ŚWIETNA DO PICIA. Ale fakty są takie:

– woda z kranu jest całkowicie bezpieczna, jest wolna od toksyn, niebezpiecznych bakterii, zanieczyszczeń
– woda z kranu jest przez cały czas poddawana specjalistycznym kontrolom
– „kamień” z tej wody – czyli tak naprawdę osady mineralne – nie odpowiada za mityczną kamicę nerkową
– woda butelkowana wcale nie jest lepsza od „kranówy” – wbrew pozorom często nie podlega tak częstym i restrykcyjnym testom, jak woda miejska”.
– dyrektywy UE dokładnie regulują kwestie jakości i bezpieczeństwa. Zresztą czas, gdy woda lejąca się z kranu przypominała kolorem „żurek” już dawno minęły. 

Gdyby była czysta, to by smakowała, jak z górskiego źródełka

BIP – NIEPRAWDA. Czasem można odnieść wrażenie, że woda z kranu ma charakterystyczny zapach i smak. To z powodu chloru. Ale to właśnie on dba o bezpieczeństwo wody. Stężenie chloru jest bezpiecznego dla naszego organizmu – nie myślcie o nim w kategoriach chemii. Chlor jest jednym z wielu pierwiastków, potrzebnym naszym ciałom. A konkretnie, to własnie chlor (w towarzystwie sodu i potasu) odpowiada za regulację gospodarki wodnej i utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej. Chlor dostarczany w wodzie – nie szkodzi naszemu zdrowiu.

Twarda woda szkodzi zdrowiu

NIE. To absolutny mit. Boimy się kamienia w kubku z herbatą, a po chwili biegniemy do sklepu po mineralizowaną wodę w butelce. Nie gotujcie wód mineralnych czy mineralizowanych – szkoda czajnika. Twarda woda najbardziej szkodzi naszym sprzętom. Tzw. kamień, który nęka nasze kuchenne akcesoria i pralki, to nic innego jak osad mineralny. Nie szkodzi nam. Podczas gotowania osad wytrąca się. To jedyny dodatkowy efekt wody przegotowanej. Żeby napić się wody prosto z kranu, wcale nie trzeba jej przegotowywać (nie zawiera żadnych szkodliwych drobnoustrojów) – to tylko nasze przyzwyczajenie, tak na wszelki wypadek. Komfort można poprawić sobie w banalny sposób. Wystarczy filtr wody do domowego użytku. I wcale nie mam tu na myśli wymyślnych i kosztownych instalacji. Wystarczy dzbanek filtrujący, mały, niedrogi – dostępny dla każdego. dzięki niemy zaoszczędzimy również trochę czasu (nienawidzę szorowania kubków po herbacie – znacie to?)  i przedłużymy życie naszego czajnika elektrycznego. Prawda, że proste?

Bardzo trudno nam jest zmienić przyzwyczajenia i przekonania, gdy byliśmy mali napicie się kranówy było oznaka odwagi lub głupoty, ale te czasy już dawno minęły. W ciągu ostatniej dekady Polska dokonała olbrzymich postępów i modernizacji sieci wodociągowych. Teraz tylko my musimy dokonać zmiany w swoich zwyczajach, bo przecież chodzi o to, by żyło nam się lepiej i wygodniej… i bardziej eko.

Eko, ponieważ…

– nie ma plastikowych butelek
– jest tańsza
– jej oczyszczanie i dystrybucja są o wiele bardziej przyjazne planecie (pomyślcie chociażby o tych butelkach, albo metodzie transportu?)

agat-blue_side_IMG_8782Nadal nie umiesz się przekonać? Wolisz wodę przegotowaną – tak dla bezpieczeństwa? A co powiesz na fakt, że myjesz w tej wodzie np. jabłko, które zjadasz? Przecież to ta sama woda. Dziś mamy do wyboru naprawdę szeroką ofertę akcesoriów i filtrów, które znacznie poprawiają jakość wody – nie tylko dla zdrowia, ale i dla komfortu. Może pora podrzucić sobie samemu taki dzbanuszek pod choinkę?  Sprawdź, jak wybrać dzbanek na miarę swoich potrzeb.

 

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

Dzbanki filtrujące – co musisz wiedzieć, przed zakupem

Jak działają dzbanki filtrujące wodę?

Niby prosta zasada, a jednak filtr filtrowi nie równy. Filtr, to serce takiego urządzenia i to od niego zależy czy nabędziemy ładny gadżet czy praktyczne i skuteczne urządzenie.

Wkłady filtrujące produkcji AQUAPHOR zawierają jonowymienne opatentowane przez producenta włókno Aqualen, które w wyjątkowo skuteczny sposób rozprawia się z metalami ciężkimi i doskonale uzdatnia wodę, czyniąc ją zawsze czystą i zdrową. Włókno Aqualen zapobiega również powstawaniu tzw. efektu kanałowego. Dzięki Aqualenowi woda, płynąc całą powierzchnią wkładu, nie żłobi w węglu kanalików, którymi „z przyzwyczajenia” płynie aż do zużycia się wkładu i jego wymiany. Aqualen wiąże ze sobą struktury węgla i żywicy na tyle ściśle, że wkład do samego końca filtruje swoją pełną powierzchnią i jest przy tym znacząco bardziej efektywny.

Wkłady filtrujące zmniejszają twardość wody, zapobiegają tworzeniu się kamienia na urządzeniach AGD.

Po co mi dzbanek?

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

Dzbanki filtrujące z dodatkiem inteligentnego włókna Aqualen usuwają z wody:

– chlor – dzięki czemu woda ma lepszy smak i zapach
– produkty ropopochodne
– fenol
– pestycydy
– metale ciężkie
– redukują twardość wody – zbawienne dla sprzętów AGD

Czym różnią się dzbanki?

Dzbanki filtrujące wodę różnią między sobą pojemnością, designem oraz przede wszystkim rodzajem filtra. Firma AQUAPHOR posiada w swojej ofercie trzy rodzaje filtrów:
– m.in. dla dzbanków AQUAPHOR Ideal z wkładem uniwersalnym okrągłym AQUAPHOR B100-15 Standard – wystarcza na 1 miesiąc filtrowania
– m.in. dla dzbanków AQUAPHOR Agat z wkładem uniwersalnym, owalnym płaskim  AQUAPHOR B100-25 MAXFOR – wystarcza do 2 miesięcy filtrowania
– m.in. dla dzbanków AQUAPHOR Prestige z wkładem firmowym AQUAPHOR B100-5 – wystarcza nawet do 3 miesięcy filtrowania.

Wybór dzbanków jest ogromny – sprawdź, jestem pewna, że znajdziesz coś dla siebie.

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

 


Artykuł powstał we współpracy z firmą AQUAPHOR