Go to content

To plemniki zdecydują, czy dziecko będzie odporne psychicznie. Apel do przyszłych ojców!

Co różni wiecznego chłopca od mężczyzny? 9 cech dojrzałego faceta
Fot.Splitshire / Daniel Nanescu / CC0 Public Domain

Badania nad marihuaną już dawno wykazały, że kobiety, które popalały ją w ciąży, rodziły niemowlęta z niedowagą, a potem te dzieci miały problemy z agresją, koncentracją i pamięcią. A co powoduje palenie marihuany przez przyszłych tatusiów? Coraz więcej nowych badań sugeruje, że THC „konsumowane” przez ojca również znacząco wpływa na zdrowie psychiczne i fizyczne dziecka. I nie chodzi tu o bierne palenie! Wszystkiemu winne wasze uszkodzone plemniki.

Jak THC wpływa na plemniki i erekcję?

Według publikacji z „Cureus” z 2021 roku, jeśli mężczyzna pali marihuanę więcej niż raz w tygodniu, może to wpływać na wielkość, kształt i funkcję jego plemników, a także na poziom testosteronu. Choć marihuana zwiększa odczucie przyjemności podczas seksu, to stosowana w nadmiarze, przyczynia się do zaburzeń erekcji. Warto też podkreślić, że THC  ” toczy” zmiany w organizmie ojca stopniowo, z roku na rok „upośledzając” jego plemniki. Nie wystarczy więc przestać palić w momencie poczęcia.

Co dzieje się z płodem taty palacza?

Główny autor badania toksykologicznego z 2020 roku, przeprowadzonego przez Duke University Medical Center, dr Theodore Slotkin odkrył, że szczury, którym codziennie wstrzykiwano THC, miały nie tylko gorszą jakość nasienia i ekspresję genów, ale… to wszystko wpływało też na niekorzystny rozwój łożyska. Od dawna wiadomo, że jest to organ powstały podczas ciąży, który dostarcza rosnącym płodom składniki odżywcze i tlen oraz usuwa „odpady” z ich krwi. Co ciekawe, w składzie tego organu dominują jednak geny ojcowskie (wprowadzone przez plemniki). Nic dziwnego, że upośledzony rozwój łożyska – upośledza też rozwój i żywotność płodu. W rezultacie potomstwo takich myszy rodzi się przedwcześnie.

Jak marihuana taty niszczy dziecko?

Badanie sprzed czterech lat, opublikowane w czasopiśmie „Schizophrenia Research”, wykazało, że spożywanie marihuany przez ojca podczas ciąży jego partnerki zwiększało prawdopodobieństwo wystąpienia objawów psychotycznych u ich dziecka. Tu pewnie chodzi o bierne palenie matki, która dostarczała THC płodowi w wyniku wspólnego krążenia krwi.

Jednak bardziej niepokojące są wspomniane już badania z 2020 roku, w którym stwierdzono, że potomstwo samców szczurów, którym codziennie przez miesiąc wstrzykiwano THC, miało znaczące nieprawidłowości rozwojowe mózgu, przypominające te obserwowane u dzieci kobiety narażonej na działanie toksycznych chemikaliów w macicy, takich jak neurotoksyczne pestycydy. Potomstwo tych szczurów wykazało w przyszłości zaburzoną aktywność w tzw. szlakach dopaminy, co potencjalnie (w odniesieniu do ludzi) wpływa negatywnie na podatność na uzależnienia.

Na koniec

Wszystko wskazuje na to, że regularne palenie trawki, wpływa na płodność faceta i zdrowie jego przyszłych dzieci. Chociaż okazjonalne przygody z konopiami mogą nie mieć konsekwencji, przyszli ojcowie powinni pamiętać, że używanie marihuany, zwłaszcza w kilkunastu miesiącach przed poczęciem, wpływa na przekazywanie ich genów i jakość plemników, które z kolei „budują” łożysko u mamy. Dlatego warto, by oboje rodzice zadbali o swoje zdrowie przed poczęciem malucha. Abstynencja dla taty nie jest już tylko wskazana. To obowiązek, by dać dziecku jak najlepsze warunki do rozwoju.

Zobacz także: 5 sygnałów, że to już nie miłość, a nałóg. Jak rozpoznać uzależnienie od partnera?