Go to content

Dieta 5:2, czyli odchudzanie dla tych, którzy nie lubią sztywnych zasad i odmawiania sobie wszystkiego

Fot. iStock/filadendron

Wiele kobiet poszukując najlepszego dla siebie sposobu schudnięcia, szczególną uwagę zwraca na propozycje różnorodnych diet. Z jednej strony diety bardzo restrykcyjne, niebezpieczne, które można określić mianem głodówek, a z drugiej pomysły typu „jedz wszystko i chudnij”. Nie każdy z tych pomysłów ma rację bytu, więc poszukujemy złotego środka, diety, która pozwala na chudnięcie, ale i zdrowe odżywianie bez wielkich wyrzeczeń.

Jednym z takich pomysłów jest dieta 5:2, która stała się znana kilka lat temu, za sprawą dr Michaela Mosleya, Brytyjczyka zafascynowanego światem biologii i medycyny. Mosley, który jest cenionym lekarzem, nie tylko współtworzył programy wyjaśniające funkcjonowanie ludzkiego organizmu, ale postanowił stworzyć sposób żywienia, idealny dla swojego ciała. W efekcie opracował on zasady diety 5:2, która zdobyła wielu zwolenników.

Przez 5 dni jesz co chcesz, a przez 2 pościsz

Tak można w skrócie określić założenia diety Mosleya, ale warto ten temat rozwinąć. Przez 5 wybranych dni w tygodniu można jeść normalnie, a przez 2 należy ograniczyć ilość przyjmowanych kalorii — kobiety 500 kcal dziennie, mężczyźni 600 kcal. Tak więc nie chodzi o to, by przez dwa dni zupełnie głodować, ale by rozsądnie pościć. W tych dwóch dniach najlepiej niską wartość kaloryczną podzielić na dwa skromne posiłki, czyli śniadanie i kolację (przeciętnie 500 kalorii wpada na nasze talerze podczas obiadu). Mosley założył, że dzięki takiej przerwie organizm czerpie korzyści z krótkotrwałego postu.

Co jeść, a czego lepiej unikać?

Dieta pozwala na zachowanie dotychczasowego sposobu żywienia, jednak by przyniosła jak najlepsze efekty, dobrze jest sięgać po produkty zdrowe i przemyślane. Szczególnie podczas dni postu polecane są te bogate w białko (ryby, drób) i o niskim indeksie glikemicznym (przede wszystkim warzywa, ziarna). Białka mają sycić, a produkty o stosunkowo niskim indeksie glikemicznym, zapobiegać wahaniom poziomu glukozy we krwi i napadom głodu.

A co z głodem?

Podczas diety większość z nas obawia się uczucia głodu i zajadania niedostatków z dnia postu w dniu następnym. Obserwacje pokazały jednak, że lęk jest bezpodstawny, ponieważ po takich dniach badani jedli tylko trochę więcej niż zazwyczaj, średnio 110% normy. A to pokazuje, że wcale nie nadrabiali wcześniejszych strat. W rzeczywistości drastycznie ograniczenie jedzenia powoduje obkurczenie żołądka, który na co dzień jest zazwyczaj rozciągnięty. Z tego powodu nie można w siebie wcisnąć więcej jedzenia, by nadrobić ubytki. Poza tym zapominamy często o jednej rzeczy — ludzki organizm jest przystosowany do krótkotrwałych głodówek, co jest pozostałością jeszcze po naszych pradawnych przodkach. Dzień lub dwa dni głodówki, o ile dana osoba jest zdrowa, nie spowoduje katastrofy.

Efekty diety 5:2

Wg zwolenników diety dr. Mosleya, ma ona u wielu osób szanse powodzenia. Okresowe głodowanie przyspiesza utratę masy ciała oraz poprawia gospodarkę lipidową, co udowodniono w eksperymentach z udziałem gryzoni, jak i ludzi.  Przerwa w jedzeniu sprawia, że pobudzany jest metabolizm do lepszego spalania zgromadzonych wcześniej kalorii. Post pomoże wyregulować trawienie i wspierać prawidłową pracę jelit, co również ma przełożenie na funkcje metaboliczne organizmu. Pozytywnie wpływa również na wrażliwość na insulinę, dzięki czemu organizm lepiej toleruje węglowodany. Po zakończeniu postu insulina skuteczniej podejmuje glukozę we krwi, trzustka ma czas na regenerację, bo nie następują wahania poziomu cukru we krwi. Dzięki braku restrykcyjnego jadłospisu przed 5 dni, zachowamy komfort psychiczny, uchronimy się przed obsesją na punkcie jedzenia, która utrudnia utrzymanie zmian.

Nie należy jednak popadać ze skrajności w skrajność. Dwa dni postu poprzedzone 5 dniami zajadania fast foodów nikomu nie przyniosą oczekiwanych efektów. Im bardziej różnorodnie będziemy wtedy jeść, sięgając po więcej owoców, warzyw i innych ważnych dla zdrowia pokarmów, tym lepiej na tym wyjdziemy. W tej diecie nie chodzi wyłącznie o spadek masy ciała (Mosley przez 6 pierwszych tygodni schudł 6 kilogramów), ale o odzyskanie inteligencji żywieniowej i wyrobienie dobrych nawyków, co przełoży się na lepsze zdrowie, samopoczucie i wygląd.

Praktycznie każda zdrowa osoba może korzystać z tego pomysłu, natomiast przeciwwskazaniem do podjęcia diety są choroby serca, cukrzyca typu 1, zaburzenia odżywiania czy niedożywienie.


 

źródło: bonavita.plzdrowie.gazeta.pl