Go to content

10 pytań, które powinniśmy sobie zadać właśnie dzisiaj!

Zmiany, zmiany, zmiany. Wszyscy są na nie nastawieni. Każdy chce coś w swoim życiu zmienić. Jedni pracę, inni partnera, jeszcze inni w ogóle najchętniej by się z kimś życiem podmienili. Dużo gadania, ale tak naprawdę jak mało działania, prawda?

Bo czym jest zmiana? Na początku jest jak maciupeńki kamień w bucie. Idziesz lub biegniesz, a coś cię uwiera. Ściągasz buta, próbujesz wytrzepać to, co w nim siedzi i… lecisz dalej. I przez chwilę znowu jest w porządku, ale ten złośliwy kamyczek tylko się schował, by po chwili znowu zacząć nam przeszkadzać. Myślisz sobie: „Pierdzielę, nie zatrzymuję się, zaraz znowu się schowa i o nim zapomnę”. Ale chociaż udajemy, że jest nam wygodnie, zaciskamy zęby, to jednak czujemy, że kamyk obciera nam stopę coraz bardziej. Dobra, stajemy. Rozglądamy się, szukamy przyczyny tych otarć, co więcej znajdujemy nawet plaster, by swoje małe rany schować, zabezpieczyć i móc przeć do przodu tak, by nic nam nie przeszkadzało.

Ale przeszkadza. Przychodzi taki moment, że już nie możesz iść. Stopy bolą, nie pomagają żadne sprawdzone sposoby, żadne środki zapobiegawcze nie działają. Po prostu musisz się zatrzymać. Stanąć, a nie ślepo podążać przed siebie.

I tego boimy się najbardziej. Paradoksalnie marzymy, by nasze życie zwolniło, by mieć więcej czasu dla siebie, dla rodziny, ale kiedy już mamy się zatrzymać, ogarnia nas panika, że wszystko, w co jesteśmy uwikłane, pędzi dalej, a my zostajemy w tyle. Tak przynajmniej nam się wydaje.

A przecież wszystko w naszym życiu dzieje się po coś. Ten kamyk w bucie też znalazł się nie bez powodu. Tyle tylko, że my tych powodów zauważać nie chcemy, zaleczamy na szybko to, co nas irytuje, co nam przeszkadza i wio do przodu. Ale nie da się tak na dłuższą metę. Z obtartymi stopami daleko nie zajdziemy, możemy próbować, ale w końcu i tak zmuszone będziemy stanąć.

I ten moment zatrzymania, ta chwila, kiedy skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie, niech będzie momentem przełomowym, niech stanie się próbą zrozumienia, co się właściwie stało. Co doprowadziło mnie właśnie tutaj i kazało w końcu usiąść i rozejrzeć się wokół.

Tak przychodzi gotowość do zmiany. Kłócimy się z mężem – naklejamy plasterek. Irytuje nas praca – udajemy, że nic się nie dzieje. Jesteśmy sfrustrowane ciągłym zabieganiem – plasterek w postaci lampki wina powinien wystarczyć. Ale nie wystarcza. Bo choć próbujemy załatać umniejszane przez nas problemy, to one i tak wracają. Coraz większe, coraz bardziej przeszkadzające. Bo po kłótni z mężem nie wystarczy już wspólne wyjście do kina. Po kolejnym braku nagrody w pracy nie umiemy już uśmiechnąć się mówiąc: „nic się nie stało”. Doszłyśmy do ściany i nie potrafimy już zrobić kroku do przodu bez odnalezienia się w tym, co tu i teraz.

A przecież wydawało się nam, że nasze życie jest w porządku. Że wszystko idzie zgodnie z wytyczonym planem… Czyżby?

Nie wiesz, co się dzieje, nie masz pojęcia co robić? Masz wrażenie, że zaraz udusisz się w tym, co wokół ciebie, jakby życie zaciskało się ciut za bardzo na twojej szyi? Boisz się? To normalne, każdy się boi, kiedy siada pod tym murem na kamieniu, ściąga buty i patrzy na swoje obolałe stopy, kiedy dociera do niego, że nie zadbał o siebie, nie posłuchał głosu, który krzyczał: „Hej, stój, poczekaj, dlaczego tak pędzisz?”.

Ale skoro już się zatrzymałaś, nie naklejaj kolejnego plastra, nie owijaj bandażem – przecież już wiesz, że one przynoszą krótkotrwałą ulgę. Zastanów się, gdzie tkwi powód tego, że znalazłaś się w tym właśnie miejscu w takim stanie?

Odpowiedz sobie szczerze na to 10 pytań, a wszystko stanie się jasne.

1. Czy moje życie jest takie, jakie sobie kiedyś wymarzyłam?

2. Jakie są moje marzenia?

3. Czy droga, którą podążam daje mi szansę realizacji tych marzeń?

4. Czy lubię, to co dzisiaj robię?

5. Gdyby stanęła teraz przede mną dziewczyna, którą byłam 20 lat temu, co by mi powiedziała?

6. Czy lubię siebie?

7. Czy czuję się kochana?

8. Czy każdego dnia znajduję powód do uśmiechu?

9. Co chciałabym powiedzieć dziecku, które we mnie jest?

10. Czy jestem szczęśliwa?

Może pora wyrzucić stare buty i na boso pójść nową ścieżką?