Go to content

Rodzina patchworkowa ma same plusy

Rodzina patchworkowa

Zdaję sobie sprawę, że ten tytuł może wyglądać na taki, którego zadaniem jest jedynie generowanie dużej liczby wejść, ale na swoją obronę napiszę tylko tyle, że… naprawdę tak uważam. Jasne. Mogę wymienić zjawiska, bez których mógłbym się obyć, ale parafrazując klasyka: najważniejsze, że minusy nie przysłoniły plusów. Przy dobrej organizacji rodziny patchworkowej, to bardziej, niż możliwe.

Rodzina patchworkowa – co to znaczy?

Rodzina patchworkowa to rodzina, w której członkowie pochodzą z różnych rodzin i wspólnie tworzą nową jednostkę rodzinną. Mogą to być partnerzy z dziećmi z poprzednich związków lub osoby, które decydują się na wspólne życie rodzinne. W takiej rodzinie ważne jest wzajemne szacunek, komunikacja i tworzenie nowych więzi.

Patchworkowa rodzina – jak w niej żyć?

Zawsze, kiedy zabieram się do pisania artykułów, w których mam przekazywać swoje spostrzeżenia, żeby nie powiedzieć rady, dotyczące funkcjonowania w związku patchworkowym czuję lekki dyskomfort. Z dwóch powodów. Po pierwsze nie mam do tego żadnego przygotowania. Nie jestem ani psychologiem, ani seryjnie nie angażuję się w takie związki. To byłoby chore… Ten, w którym jestem teraz jest pierwszym tego typu i nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek zaangażował się w jakikolwiek inny. Bez bicia przyznaję się też, że niewiele na ten temat czytałem. Co akurat nie jest złym rozwiązaniem, bo wśród pierwszych wyników wyszukiwania znajdują się takie kwiatki… Po drugie, w naszej rodzinie największy ciężar organizacji i układania wszystkich klocków nie spoczywa ani na mnie (może szczęśliwie), ani na naszej 9-latce. Trudno, żebym nagle pozycjonował się na niesamowitego specjalistę.

Z drugiej strony – dlaczego miałbym tego nie robić? Zwłaszcza, że (może to przeceniam, ale nie sądzę) nasz patchwork może świecić przykładem dla wielu osób zmagających się z taką formą rodziny. Nie dość, że nie jest polem walk, bitew, czy przepychanek, to jest dobrze funkcjonującym mechanizmem. Nie mówię, że to absolutna sielanka i pewnie niektóre elementy można w nim poprawić, ale wszystko przyjdzie z czasem. Wracając jednak do zalet…

Nie korzystaj z Google’a

Wspomniałem o tym, że poszukiwanie informacji na temat niestandardowych rodzin w Internecie powoduje, że Twoim oczom ukażą się tak niesamowite rzeczy… Na jednej z popularnych stron, na której można znaleźć rady na temat wychowania dzieci, jedna z autorek chciała się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat zalet rodziny patchworkowej. Wśród kilku jak najbardziej sensownych punktów znalazło się tez kilka kwiatków. Między innymi taki, że „rodzina patchworkowa jest większa – na rodzinnych uroczystościach bywa wesoło i gwarno”… Co kto lubi, ale nie wydaje mi się, że to jedna z czterech najważniejszych zalet takiego układu. Żeby nie wyjść na krytyka, przedstawiam moje spojrzenie na ten temat. Zapraszam do czytania, krytyki, pohukiwania i wyśmiewania.

Komunikacja w rodzinie patchworkowej

Umiejętność komunikowania się z otoczeniem, bliskimi, współpracownikami jest moim zdaniem jedną z umiejętności, która zanika makabrycznie szybko. Podobnie jak np. bycie szarmanckim, tak często mylone z podrywem. Widzę to na każdym poziomie. Nie wiem, czy to wynika z niecierpliwości, nadmiaru agresji, braku empatii, egoizmu – niech specjaliści to ocenią. Może dlatego coraz na rynku pojawia się coraz więcej szkoleń, kursów z komunikacji interpersonalnej. Nie mam jeszcze pomysłu na sensowne przeniesienie tego pomysłu na grunt komercyjny, ale pół roku życia w rodzinie patchworkowej jest pewnie odpowiednikiem kilku semestrów takich kursów.

Tu nie ma miejsca na zgłoszenie nieprzygotowania, podejście do poprawki, zlecenie napisania pracy komuś innemu. To, co robisz jest od razu weryfikowane. Zamykanie się, unikanie kontaktu i komunikacji z wszystkimi uczestnikami układu wyrzuca Cię na pobocze. Rodzi masę frustracji. Jest wsypywaniem worku piasku w tryby. Jeśli to do Was nie przemawia, pomyślcie o patchworku jeszcze inaczej. Błędy popełniane w takim układzie powodują konsekwencje dużo dalej idące, niż w jakichkolwiek innych. W tzw. normalnych rodzinach, to oczywiście moje wrażenie, margines błędu jest jednak szerszy. Patchwork = komunikacja.

Poznaj również inny punkt widzenia: Ten cholerny patchwork. Dlaczego nikt nie mówi, jak to wygląda od środka?

Miłość

Tego uczucia nie da się zważyć, zmierzyć, ocenić, bo jaką miarą i skalą? „Kocham Cię na 70%”, „Oceniam naszą miłość na 8 punktów w skali 1-10. A jak Ty dzisiaj oceniasz swoje uczucie?”. Wiem o tym wszystkim, dlatego nie będę wartościował tego, o czym zamierzam napisać. Przypominam, że cały czas mówię o dobrze zorganizowanym patchworku. Weźmy na przykład mój 🙂 Nasza 9-latka ma wokół siebie kochających ją rodziców, dwie pary dziadków, którzy są w stanie zrobić dla niej absolutnie wszystko. W tę samą rolę weszli także moi rodzice, zwłaszcza mój tata. Aha. I jeszcze moja skromna osoba. Traktuję ją jak moją córkę i tyle w tym temacie. Całkiem pokaźna grupa osób.

Wracam do tego, o czym pisałem wyżej – nie będę liczył miłości w żaden sposób, w tym liczbą osób. Trudno jednak nie zwrócić uwagi, że w życiu naszej 9-latki jest teraz więcej ludzi, które ją najzwyczajniej w życiu kochają. Nikt też nie rywalizuje o to, kto kocha mocniej. To byłoby dopiero tragiczne… Nie byłoby to możliwe gdyby nie komunikacja,  której pisałem wyżej. Patchwork = miłość.

Zobacz jak mogą wyglądać wakacje: Patchworkowa rodzina jedzie na wakacje…Jak przeżyć urlop z dziećmi swojego partnera

Satysfakcja

Na koniec trochę egoizmu, dlatego będzie najkrócej. Satysfakcję, podobnie jak miłość, trudno mierzyć. Nie wiem, czy to w ogóle jest możliwe, ale spróbujmy ubrać ją w „jakąś” wartość. Przypomnijcie sobie satysfakcję ze zdania bardzo trudnego egzaminu, ale nie takiego, do którego się nie uczyliście, ale takiego, dla którego zarywaliście noce ślęcząc nad książkami. A pamiętacie satysfakcję z dostania się do upragnionej pracy, szkoły, uczelni? To uczucie, kiedy dziecko dostaje pierwszą ocenę, osiąga jakikolwiek sukces… To teraz dodajcie to wszystko do siebie. Przemnóżcie przez liczbę dwucyfrową. Jesteście blisko połowy uczucia, jakie daje świetnie funkcjonujący patchwork. Patchwork = satysfakcja.

Czekam na Wasze opinie.