Go to content

Syndrom Rebeki. Gdy zazdrość o byłą partnerkę mężczyzny nie pozwala normalnie żyć

Fot. iStock/izusek

Rozstania są wpisane w życiowe ryzyko. Zdecydowanie lepiej się rozejść i szukać szczęścia gdzie indziej, niż tkwić w związku, który nie daje ani jednej, ani drugiej stronie satysfakcji. Zazwyczaj zakończenie układu, który nie rokuje, jest wybawieniem od życiowego „utknięcia” w miejscu. Partnerzy rozchodzą się, pozostawiając po sobie wspomnienia i… ślady swojej obecności.

Wejście w kolejną relację następuje naturalnie, a centrum uwagi przenosi się z tego co było, na to, co dopiero będzie. Kobiety wiążąc się z partnerem, który miał za sobą długotrwały związek, godzą się z tym, że może powiać się czasem cień byłej partnerki czy żony. Nie jest to miła świadomość, ale większość przyjmuje ten fakt za rzecz naturalną i skupia się na pielęgnowaniu własnego związku. Niekiedy jednak myśl o byłej partnerce mężczyzny może powodować tak silną zazdrość i tak intensywne emocje, że trudno oczyścić z tego głowę. I nie zmienia tego nawet świadomość, że minął dłuższy czas od rozstania.

Syndrom Rebeki

Patologiczna zazdrość o byłą partnerkę dotyczy przede wszystkim kobiet, bardzo rzadko przytrafia się mężczyznom. To nieznośne uczucie może przychodzić za każdym razem, gdy tylko na myśl przychodzi poprzednia kobieta. I na nic wiedza, że oni nie są już razem i to się już nie zmieni. Para układa sobie życie oddzielnie, a mimo to myśl, że nieobecna partnerka była tą pierwszą, wisi nad związkiem jak cień.

Zjawisko niezdrowej zazdrości zyskało miano syndromu Rebeki. Nazwę zaczerpnięto z historii głównej bohaterki książki „Rebeka”. Kobieta poślubiła wdowca i żyła szczęśliwie do momentu, w którym duch zmarłej żony zaczął nakłaniać męża do rozstania i wmawiać mu, że nowa żona zawsze będzie gorsza od niej. Mąż zaczyna stopniowo popadać w niepewność co do słuszności swojej decyzji o założeniu nowej rodziny, co prowadzi do nowych konfliktów.

Zachowania, które niszczą związek

Objawy patologicznej zazdrości są niepożądane i szkodliwe, bo partner, mimo swej cierpliwości może kiedyś zostać doprowadzony do ostateczności i zażąda rozstania. Syndrom Rebeki wprowadza do związku chaos, nieporozumienia i niechęć, co może wywołać prawdziwą katastrofę.

Osoba cierpiąca z tego powodu może posuwać się do śledzenia i szukania informacji dotyczących byłej partnerki. Interesuje się tym,  gdzie ona pracuje, gdzie mieszka i z kim się spotyka. Oczywiście negatywne informacje, dyskredytujące byłą partnerkę, przynoszą nowej największą satysfakcję. Nie bez przesady można powiedzieć, że w wyniku tego syndromu, wspólne łoże zajmują aż trzy osoby — ona, on i jego ex partnerka.

Porównywanie się do byłych, powoduje cierpienia wielu kobiet, które czują, że nie są w stanie sprostać zaletom poprzedniczki. Tym bardziej, gdy otoczenie pamięta, jak fantastyczną kobietą była poprzednia partnerka. To szczególnie widać w przypadku wdowców szczególnie tęskniących za uczuciem, jakim obdarowała ich zmarła żona. Tacy panowie próbując powtórzyć swoje szczęście, poślubiają kogoś bardzo podobnego do zmarłej partnerki. A to rodzi nadmierne oczekiwania i nacisk na następczynię. Takie problemy zgłosiło aż 78% członków brytyjskiego Klubu Drugich Żon, które otwarcie przyznały, że czują, jakby żyły w cieniu zmarłej żony, bez szans na jej dorównanie.

Jak walczyć z patologiczną formą zazdrości o byłą partnerkę?

Nie łatwo jest funkcjonować w takim związku, bo nieuzasadniona zazdrość trudna jest do okiełznania. Brak porozumienia w relacji i chęć złapania oddechu poza nią powoduje, że partner może się wycofywać.  Z zachowaniami wynikającymi z syndromu można walczyć, choć nie jest to łatwe. Trzeba zrozumieć i zaakceptować fakt, że naturalne jest, że partner miał wcześniej inne kobiety. Niewiele osób zakochuje się po raz pierwszy i trwa jedynie w takim związku. Zazdrość może być destrukcyjna i w wielu przypadkach trzeba poszukać jej przyczyn w niepewności relacji z partnerem.

Trudno jest uniknąć porównań z był partnerką, bo przecież każda z nas chce być tą najlepszą, najpiękniejszą i najmocniej kochaną. Nie można traktować kogokolwiek jako swojej własności, bo związek tworzą dwie zawsze odrębne jednostki. Byłe partnerki są niczym więcej, niż częścią ważnej historii, która już miała swoje miejsce.


 

źródło: exploringyourmind.comwww.independent.co.uk