Go to content

Jest kilka rzeczy, o których w trakcie rozwodu nie należy zapominać, by przejść przez ten proces z podniesioną głową

Fot. iStock/AleksandarNakic

Pamiętam, jak przyjaciółka się rozwodziła. Kiedy złożyła pozew, kiedy wyznaczono datę rozprawy, odetchnęła z ulgą, otworzyła wieczorem wino mówiąc: „No to już koniec”. Tymczasem okazało się, że to był początek wszystkich emocji, które jej jeszcze towarzyszyły i bardzo trudnego dla niej czasu.

Często wydaje nam się, że rozwód to ostatni krok w drodze do nowego życia, że tak naprawdę wszystko, co najgorsze mamy już za sobą. Bo przecież najtrudniejsze było samo podjęcie decyzji o rozstaniu. To jednak nieprawda i warto się z tą myślą oswoić, żeby móc sobie w tym trudnym czasie pomóc. Przyjaciółka dopiero w trakcie rozwodu wylądowała na terapii, to tam dowiedziała się, że jest kilka rzeczy, o których w trakcie rozwodu należy pamiętać.

Rozwód jest jak śmierć

Podczas procesu rozwodowego i jeszcze raz po jego sfinalizowaniu niemal każdy przechodzi przez wszystkie etapy żalu, straty: zaprzeczenie („To się nie dzieje”), gniew („Tak bardzo mnie skrzywdził”), negocjacje („Gdybym coś zrobiła inaczej” „), depresji („Nie tego chciałam”) i akceptacji („Jestem gotowa iść naprzód”). One niekoniecznie przebiegają w podanej kolejności, czasami mieszają się wszystkie ze sobą, ale są i trzeba sobie z nimi poradzić.

Emocje są intensywne

Oprócz poczucia straty i głębokiego smutku, do wachlarza tego, co czujemy, dochodzą typowe reakcje emocjonalne, tj.: nieufność, wstyd, poczucie winy i niższości, zazdrość i wątpliwości. Nie próbuj ich racjonalizować. To naturalne, że tak się czujesz, przepuść te emocje przez siebie i daj im pójść dalej nie poświęcając im zbyt wiele swojej energii.

Myśli są zwykle obsesyjne

Nikt nie decyduje się na ślub z myślą, że będzie chcieć rozwodu. Pytasz więc siebie: „Jak do tego doszło?”, analizujesz bez końca ostatnie 15 a może 20 lat życia? Próbujesz sobie przypomnieć szczegóły, chwile, które zaważyły na tym, co się stało, które pomogłyby ci zrozumieć. Tyle tylko, że nie można skupiać się na przeszłości, której zmienić i tak nie możemy. Stało się, mleko się rozlało, koniec. Teraz najważniejsze, to wyciągnąć wnioski i zrobić krok do przodu, a nie obsesyjnie tkwić w przeszłości.

Mechanizmy obronne, takie jak projekcja, są powszechne

W trakcie rozwodu winę najchętniej upatrujemy we współmałżonku. To proste – nie bierzemy wówczas na siebie odpowiedzialności za to, co się stało. Pomyśl tylko, czy to ,za co go obwiniasz, nie było twoim udziałem? Projektujemy na partnera całe zło, tak naprawdę nie chcąc widzieć zupełnie naszej winy w tym, co się stało.

Rozwód jest emocją, nie biznesem

Niestety, w procesie rozwodu bardzo silne emocje stanowią problem w racjonalnej ocenie sytuacji i podjęciu dobrych decyzji. Rozwód jest niezwykle emocjonalnym doświadczeniem, podczas którego powinniśmy jednak zachować jak najzimniejszą krew. Należy porzucić żal, urazy, złość i podejść do tego ostatniego etapu rozstania jak do podpisania ważnego dla nas kontraktu, który ważyć będzie na naszym życiu.

Rozwód pokazuje najgorsze cechy osobowości

Nawet najbardziej ciepły, przyjazny człowiek, jakiego znacie, w trakcie rozwodu potrafi stać się mściwy, paranoiczny, zawistny. To dzieje się jakby poza jego świadomością, nie potrafi nad tym zapanować. Dlatego warto sobie każdego dnia przypominać, jakim jestem człowiekiem, jakie są moje priorytety i za nimi podążać, a nie za chęcią zemsty.

Rozwód to tryb przetrwania

Mówi się o czterech etapach życia: lot, walka, zamrożenie, omdlenie. Rozwód uruchamia tryb walki, czyli przetrwania. To często ogranicza nasze myślenie, każde się nam skupić na tym co tu i teraz, kompletnie nie przyjmujemy informacji z zewnątrz, zapominamy, co kto do nas mówi, nie pamiętam o zadaniach, obowiązkach, ponieważ koncentrujemy się na tym, żeby przetrwać, żeby przeżyć, żeby wyjść z tej walki zwycięsko, nawet nie w kontekście wyniku rozwodu, ale z perspektywy własnego ja – żeby się nie rozsypać na tysiące kawałków.

Ogranicza liczbę przyjaciół

Rozwód nie jest niczym miłym I chociaż czasami mamy ochotę opowiedzieć całemu światu, jaka tragedia odgrywa się właśnie w naszym życiu, to tak naprawdę lepiej skupić na kilku zaufanych przyjaciołach, którym będziemy mogli się zwierzyć. Rozwód na nowo definiuje nasze znajomości i przyjaźnie – to naturalne. Rozejrzyj się, poszukaj wokół siebie życzliwych ci osób i bądź z nimi, nie izoluj się całkowicie.

Z taką wiedzą, łatwiej nam zrozumieć, co się z nami dzieje, skąd biorą się w nas pewne emocje, przemyślenia, w jaką stronę pokierować swoje myśli, by rozwód przeżyć z jak najmniej intensywnym poczucie niesprawiedliwości i nieszczęścia. By wyjść z niego pokaleczonym, ale nadal całym i móc budować swoje życie na nowo.