Życie dziecka jest największą wartością. Dlatego wokół ośmiomiesięcznej Hani, cierpiącej na rdzeniowy zanik mięśni SMA 1, zebrały się setki osób, które do 10 lipca muszą zebrać kwotę 11 milionów złotych. W ramach pomocy – gwiazdy, blogerzy i każdy, kto tylko może – biorą udział w akcji „Znani i nieznani czytają dla Hani”. Dotychczas na koncie Hani https://www.siepomaga.pl/hania) zebrano zaledwie 3 800 000. To nadal kropla w morzu potrzeb.
– SMA to śmierć rozłożona w czasie. Od dnia narodzin patrzymy, jak nasze dziecko powoli gaśnie. Choroba kradnie coraz więcej, a szansą na powstrzymanie jej jest kolosalnie droga terapia genowa w Stanach Zjednoczonych, która może odbyć się do 2. roku życia. Ta zbiórka to nasza nadzieja, nadzieja na życie dla Hani – mówią rodzice dziewczynki. – Wada genetyczna sprawia, że zanikają mięśnie, najpierw te odpowiedzialne za poruszanie się, później te, które odpowiadają za oddychanie, przełykanie, pracę serca. W ten sposób tracimy Hanię dzień po dniu, mięsień po mięśniu… Z końcem grudnia nasza córeczka zaczęła przyjmować lek, który spowalnia postęp choroby. Niestety, nie zatrzymuje jej, ponieważ nie usuwa przyczyny leżącej w mutacji genu SMN1! – tłumaczą rodzice i proszą o wsparcie.
Dla Hani jest jednak nadzieja! W Stanach Zjednoczonych pojawiła się innowacyjna metoda leczenia dzieci z SMA 1. Podczas terapii genowej zostanie zmieniony podany sztuczny gen, który zwiększy ilość produkowanego białka niezbędnego do prawidłowej pracy mięśni. Leczenie kosztuje jednak niewyobrażalną sumę pieniędzy – pod 9 mln złotych. To cena za życie Hani.
Niestety, oprócz pieniędzy, przeciwnikiem w walce o życie Hani jest jeszcze czas – terapię można przeprowadzić jedynie do 2. roku życia. Im jednak dojdzie do niej szybciej, tym lepiej. Dla Hani najlepiej byłoby zacząć terapię już teraz – kiedy dziewczynka jeszcze samodzielnie je i oddycha.
Marka Dr Irena Eris prezentuje nową gamę Lumissima z innowacyjnym kompleksem rozjaśniającym blokującym wytwarzanie melaniny. Krem na dzień, krem na noc, krem pod oczy i serum korygujące Lumissima dodają skórze blasku i świeżości, zapewniają spektakularne wyrównanie kolorytu, a jednocześnie działają przeciwstarzeniowo.
Okazuje się, że to nie zmarszczki, a przebarwienia i zmiany barwnikowe najbardziej postarzają twarz. Niejednolity koloryt skóry jest jednym z głównych czynników decydujących o tym, na ile lat oceniają nas inni. Dlatego cała nowoczesna kosmetologia idzie obecnie w kierunku poprawy jakości i kolorytu skóry – jako podstawy pielęgnacji anti-aging w każdym wieku. W ten trend wpisuje się nowa linia Dr Irena Eris Lumissima, która stosowana regularnie, skutecznie rozjaśnia przebarwienia różnego pochodzenia.
Zmiany pigmentacyjne nasilają się wraz z wiekiem (uważa się, że dotyczą prawie 30% kobiet
po 30. roku życia i 90% kobiet po 50. roku życia), coraz częściej są też problemem młodych osób między 20. a 30. rokiem życia. Ich główną przyczyną jest nadmierna ekspozycja skóry na słońce oraz światło niebieskie HEV (emitowane przez komputery i urządzenia mobilne, ma na skórę podobne działanie co promienie UV), a także czynniki hormonalne (np. stosowanie doustnej antykoncepcji hormonalnej czy zmiany zachodzące w czasie ciąży w młodym wieku, spadek poziomu estrogenów u kobiet w wieku menopauzalnym). W reakcji obronnej melanocyty produkują zwiększone ilości pigmentu, który transportowany jest do naskórka powodując widoczne zmiany barwnikowe (skupiska melaniny) na powierzchni skóry. Enzymem kluczowym dla tego procesu jest tyrozynaza i jej wzmożona aktywność. Natomiast substancją odpowiedzialną za brunatny, ciemny kolor plam jest lipofuscyna – barwnik powstający podczas utleniania lipidów, będący wewnątrzkomórkowym markerem starzenia się (tzw. barwnik zużycia).
Unikatowa formuła Lumissima
Opiera się na kompleksowym działaniu, poprawiając nie tylko koloryt, ale też jakość skóry – dwa główne czynniki decydujące o jej młodym wyglądzie.
Rozjaśnianie
Zawarty w formule unikatowy Pigment-Block Complex działa na poziomie komórkowym skóry, decydując o jej spektakularnym rozjaśnieniu i widocznym wyrównaniu kolorytu. Składają się na niego trzy składniki aktywne, które oddziałują na skórę na trzech różnych poziomach powstawania przebarwień:
MelanoBlocker – zapobiega aktywacji tyrozynazy, blokując wytwarzanie melaniny
w melanocytach,
Witamina PP – hamuje transport melaniny do komórek naskórka,
Oleo-europeina + Jujube – to składniki roślinne pozyskiwane z oliwki i głożyny pospolitej, które zmniejszają nagromadzenie lipofuscyny nadającej plamom brunatny kolor.
Już po 3-tygodniowej kuracji zauważalna jest redukcja przebarwień średnio o 25%.
Lumissima skutecznie działa na plamy: hormonalne, starcze i posłoneczne, redukuje też zaczerwienienia skóry.
Poprawa jakości skóry
Drugim czynnikiem niezwykle ważnym dla młodości skóry – oprócz jednolitego kolorytu
– jest jej dobra jakość rozumiana jako elastyczność, gęstość, jędrność, sprężystość. Niestety, już po 25. roku życia w skórze zaczyna ubywać kolagenu, a więc jej głównego białka podporowego. Ponadto dochodzi do rozluźnienia splotów produkowanych włókien.
W efekcie skóra staje się bardziej wiotka, tkanki zaczynają opadać, pogłębiają się zmarszczki i „chomiki”. Aby temu przeciwdziałać i uzyskać kompleksowy efekt odmłodzenia, naukowcy z Laboratorium Dr Irena Eris wzbogacili formułę Lumissima o składnik poprawiający jakość skóry poprzez stymulację fibroblastów do produkcji nowego kolagenu.
Peptyd biotaktyczny(tzw. matrykina sygnałowa) ma dwukierunkowe działanie:
stymuluje syntezę kolagenu w fibroblastach – ma zdolność „wysyłania”
i przenoszenia informacji bezpośrednio do komórek skóry; aktywuje czynnik wzrostu TGF-β (który wraz z wiekiem ulega całkowitemu zablokowaniu), prowadząc
do wzmożonej syntezy kolagenu,
chroni włókna kolagenu przed degradacją – hamuje powstawanie metaloproteinaz oraz cytokin prozapalnych, które uszkadzają białka.
Dzięki temu skóra staje się bardziej elastyczna i jędrna, a zmarszczki ulegają wygładzeniu. Odmładzająca formuła została też wzbogacona w emolienty i ceramidy – składniki te nadają skórze gładkość i miękkość, a uszczelniając barierę hydrolipidową poprawiają jej nawilżenie i zapobiegają odwodnieniu.
Lumissima
W skład serii wchodzą cztery produkty przeznaczone do codziennej pielęgnacji.
Brightening & Anti-Aging Day Cream SPF 20
Krem do codziennej pielęgnacji skóry z przebarwieniami, o niejednolitym kolorze, pozbawionej blasku. Zawiera unikalną technologię rozjaśniającą Pigment-Block Complex, peptydy pobudzające produkcję kolagenu, ceramidy zapobiegające utracie wilgoci oraz filtr SPF 20 chroniący skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV, które są jednym z głównych czynników powodujących przebarwienia. Stosowany regularnie ujednolica koloryt skóry, chroni ją przed hiperpigmentacją, nawilża, zmiękcza, wygładza zmarszczki, odmładza wygląd całej twarzy. Idealny pod makijaż.
Badania potwierdziły, że 3-tygodniowe stosowanie kremu:
redukuje przebarwienia o 24%
redukuje zmarszczki o 40%
93% – poprawa nawilżenia
93% – rozświetlenie skóry
100% – efekt miękkiej skóry
Cena: 185 PLN / 50 ml
Whitening & Regenerating Night Cream
Krem do codziennej wieczornej pielęgnacji skóry z przebarwieniami, o niejednolitym kolorze, pozbawionej blasku. Zawiera unikalną technologię rozjaśniającą Pigment-Block Complex, peptydy pobudzające produkcję kolagenu, emolienty i ceramidy zapobiegające utracie wilgoci. Stosowany regularnie ujednolica koloryt skóry, chroni ją przed hiperpigmentacją, nawilża, zmiękcza, wygładza zmarszczki, odmładza wygląd całej twarzy. Intensywnie regeneruje skórę nocą, zapewniając jej zdrowy, promienny wygląd po przebudzeniu.
Badania potwierdziły, że 3-tygodniowe stosowanie kremu:
redukuje przebarwienia o 25%
redukuje zmarszczki o 38%
100% – nawilżenie skóry
100% – wygładzenie skóry
97% – regeneracja skóry
Cena: 195,00 PLN / 50 ml
Instant Smoothness & Glow Eye Cream
Cienie i worki pod oczami powodują zmęczony i smutny wygląd całej twarzy. Lekki krem
do stosowania na dzień i na noc delikatnie rozjaśnia skórę wokół oczu, niweluje widoczność zmarszczek, zmniejsza obrzęki i objawy zmęczenia. Skutecznie regeneruje, wyrównuje koloryt i intensywnie wygładza, nadając spojrzeniu świeżość i blask. Zawarty w kremie kompleks proteinowo-peptydowy odżywia i wzmacnia cienką, wrażliwą skórę wokół oczu. Krem stanowi idealną bazę pod makijaż.
Badania potwierdziły, że 3-tygodniowe stosowanie kremu na okolicę oczu:
redukuje cienie pod oczami o 35%
Cena: 135 PLN / 15 ml
Luminizing Age Correcting Day Serum
Intensywne serum na dzień rozjaśniające przebarwienia i dodające skórze blasku. Zawiera unikalną technologię rozjaśniającą Pigment-Block Complex oraz peptydy pobudzające produkcję kolagenu. Intensyfikuje działanie kremu na dzień, natychmiastowo nadaje skórze promienny blask i zdrowy kolor. Regeneruje, nawilża, zapewnia skórze miękkość i gładkość. Do stosowania pod krem na dzień z gamy Lumissima, doskonale nadaje się pod makijaż.
Badania potwierdziły, że 3-tygodniowe stosowanie serum:
Gdy poczujesz już, że bez jazdy konnej nie wyobrażasz sobie życia, zaopatrz się we własny sprzęt jeździecki. Może być używany (byleby był dobrej jakości, niezniszczony oraz kompletny). Nie musisz wszystkiego kupować na raz. Część rzeczy nadal możesz wypożyczać. Jeżeli jednak, wolisz korzystać ze swoich akcesoriów, przeczytaj, co koniecznie musisz mieć.
Kask do jazdy konnej
Kask to element obowiązkowy wyposażenia jeźdźca. Bez względu na poziom zaawansowania głowa musi być zawsze chroniona. Kask jest jak pasy bezpieczeństwa w samochodzie. By spełniał swoje funkcje, musi być dobrze dopasowany i w czasie jazdy stabilnie utrzymywać się na głowie.
Jeździectwo zaliczane bywa do sportów ekstremalnych, dlatego na kasku nie warto oszczędzać. Ponadto:
dobry kask ma aktualną normę bezpieczeństwa: VG1 01.040 2014-12. Po produkty bez tej homologacji lepiej nie sięgać.
Warto wybrać lekki i dobrze wentylowany kask. Te z wyższej półki mają wkładki absorbujące pot, które można wyjąć i wyprać.
Kaski dzielone są zwykle na rozmiary: S, M, L, XL.
O wiele lepiej sprawdzają się te, które mają dodatkowy systemem regulujący, dzięki któremu można idealnie dopasować kask do obwodu głowy. Nim zdecydujesz się na zakup, przymierz kask, doreguluj i mocno zacznij machać głową na boki – dobrze dobrany nie spadnie nawet w czasie gwałtownych szarpnięć.
Stabilność gwarantuje solidne wykonanie, dopasowanie oraz co najmniej trzypunktowe zapięcie.
Ceny nowego kasku wahają się od 150 do 2000 PLN.
Kamizelka ochronna dla jeźdźca
Kamizelka ochronna w wielu krajach jest elementem obowiązkowym, bez którego jeździec nie zostanie wpuszczony na lekcję. Chroni klatkę piersiową i kręgosłup przed urazami w czasie wypadnięcia z siodła. Aby kamizelka spełniała swoją funkcję, musi mieć dopuszczoną przez Unię Europejską normę bezpieczeństwa BETA2 lub BETA3.
Jeździeckie kamizelki BETA2 są cieńsze, nie krępują ruchów i doskonale dostosowują się do sylwetki jeźdźca. Zwykle noszą je dzieci, jeźdźcy rekreacyjni i amatorzy trekkingu na koniach. Kamizelki BETA3 są grubsze, dzięki czemu skuteczniej chronią przed upadkiem i są odpowiednie dla wyczynowych jeźdźców lub tych trenujących.
Zarówno cieńsze, jak i grubsze kamizelki, powinny dobrze dopasowywać się do ciała jeźdźca, by mógł bez skrępowania, ale i bez zbędnego luzu wykonać każde ćwiczenie w siodle. Jeźdźcy cenią sobie kamizelki segmentowane – wykonane z “bloczków”, które anatomicznie dopasowują się do sylwetki.
Kamizelki ochronne wykonane są ze specjalnej pianki. Droższe modele mają wbudowaną poduszkę powietrzną, która działa na bardzo podobnych zasadach jak ta znana z samochodu. Na zakup kamizelki przeznaczyć trzeba od 350 do 3000 PLN.
Fot. Materiały prasowe
Bryczesy na konia
Bryczesy to nie tylko elegancko wyglądające, ale przede wszystkim poprawiające komfort jazdy spodnie. Mają wyższy stan (by osłaniać dół pleców w czasie jazdy), nie mają szwów po wewnętrznej stronie ud (aby nie ocierać delikatnej skóry) i posiadają specjalnie wzmocnienie, ułatwiające utrzymanie się w siodle (tak zwany lej).
Lej, czyli antypoślizgowa część bryczesów, może być umieszczony na całej wewnętrznej stronie spodni (pełen lej) lub tylko po wewnętrznej stronie kolan (lej kolanowy). W zależności od ceny może być wykonany z tkaniny, silikonu lub skóry (eko skóry).
Same bryczesy także mogą być uszyte z różnych materiałów. Te dobrze oddychające i elastyczne mają w składzie znaczny procent nylonu oraz poliamidu. Spodnie, które mają 60% (i więcej) bawełny, dobrze oddychają, ale są bardziej podatne na rozciąganie.
Spotkać można bryczesy ocieplane czy termobryczesy wykonane z ciepłych, miękkich tkanin typu softshell czy corkshell, które poprzez poprawienie izolacji termicznej nawet o 50% świetnie podtrzymują ciepło ciała.
Od kilku lat w sklepach znaleźć można także bregginsy, czyli po prostu jeździeckie legginsy (bryczesy zapewniające maksymalną swobodę bez ograniczania ruchów i uwierania, które mają wszyty zwykle silikonowy lej, ułatwiający siedzenie w siodle). Cena bryczesów zaczyna się od 90 PLN, a kończy przeciętnie na 1500 PLN.
Fot. Materiały prasowe
Sztyblety do jazdy konnej
Sztyblety – eleganckie buty z krótką cholewką, których forma ułatwia zachowanie poprawnego dosiadu i nie klinuje się w czasie upadku z konia. Mają niewielki obcas, który sprawia, że but nie zapada się w strzemieniu. Ze względu na swój kształt pomagają stopie w ułożeniu się w odpowiedniej pozycji.
Sztyblety powinny sięgać za kostkę, by zabezpieczać ją przed urazami. Można wybrać buty wykonane z prawdziwej skóry lub eko skóry. Warto kupić model uszyty ze skóry o obniżonej nasiąkliwości (np. bydlęcej). Dobrze jest uważnie przyjrzeć się podeszwie – najlepsza będzie ta z antypoślizgowym spodem, dodatkowo przeszyta, aby zapobiec przemakaniu. Sztyblety to wydatek od 150 do 400 PLN.
Sztylpy i czapsy
Sztylpy i czapsy to ochraniacze na nogi, które zabezpieczają łydki nie tylko przed urazami mechanicznymi (otarcia), ale chronią również przed potem i brudem. Dodatkowo sprawiają, że noga lepiej przylega do siodła i boków konia, dzięki czemu jest bardziej stabilna. Sztylpy są wykonane ze skóry, a czapsy z zamszu, ze skóry syntetycznej i naturalnej (zamszu) lub tkaniny.
Dla wygody pod czapsy zakłada się bawełniane podkolanówki. Najtrwalszą i najbardziej komfortową opcją są czapsy wykonane z grubej skóry zapinane na klamrę. Czapsy w połączeniu ze sztybletami imitują (a niektórzy twierdzą, że zastępują) oficerki. Mierzyć należy je w połączeniu z butami, w których będziesz jeździć. Czapsy kosztują między 60 a 260 PLN.
Fot. Materiały prasowe
Oficerki do jazdy konnej
Oficerki to długie, bardzo eleganckie, wywodzące się jeszcze z czasów kawalerii buty, zastępujące sztyblety i czapsy. Doskonale trzymają stopę w strzemieniu, usztywniają kostkę, chronią łydkę od otarć, jednocześnie usztywniając ją, dzięki czemu wzmacniają dosiad. Wybierając model oficerek szczególną uwagę zwróć na piętę. Egzemplarz z długą i prostą piętą w punkcie załamania będzie ocierał nogę.
Oficerki nie mogą być też luźne. Te jeździeckie buty powinny być naprawdę bardzo ciasne (w filmach kostiumowych często pojawiają się sceny, w których oficerom adiunkci pomagają w zakładaniu i zdejmowaniu oficerek). Współcześnie, aby trochę ułatwić obuwanie, stworzono modele z pętlą boczną, czyli po prostu oczkami ułatwiającymi wkładanie.
Spotkać można oficerki, w których oczka zamontowane są u góry i takie, w których oczka są przyszyte wewnątrz buta. Do tych środkowych potrzebne są specjalne haczyki, które trzeba osobno dokupić. Oficerki to dość duży wydatek. Ceny zaczynają się od 600 PLN, a kończą nawet na 5000 PLN.
Bat – czy potrzebny?
Bat – zamiennie stosuje się również nazwy: palcat i szpicruta. To akcesoria zarezerwowane dla wytrawnych jeźdźców i “atrybuty władzy”, które nie pomogą adeptowi w porozumieniu się z koniem, mogą tylko zaszkodzić. Bez wyraźnego polecenia trenera nie należy ich kupować.
Zalety jazdy konnej
Fot. Materiały prasowe
Przed tysiącami lat starożytni dostrzegli leczniczą moc koni. Zauważyli, że ranni żołnierze, których przywieziono na oklep do domu szybciej zdrowieją. W latach 50. XX w. hipoterapia pojawiła się jako jedna z oficjalnych metod leczniczych w medycynie konwencjonalnej.
Liczne prace udowodniły, że kontakt z koniem poprawia stan zdrowia pacjentów z zaburzeniami psychomotorycznymi, psychoruchowymi, sensorycznymi, psychicznymi i społecznymi. Jazda konna pomoże także osobom, które takich schorzeń nie mają.
Dlaczego warto jeździć konno?
Jeździectwo:
pozwala zachować dobrą formę i sylwetkę,
wspomaga mięśnie odpowiedzialne za prawidłową postawę ciała,
pozytywnie wpływa na pracę układu sercowo-naczyniowego,
poprawia koordynację,
wzmacnia mięśnie,
wspomaga odporność,
działa przeciwbólowo,
dobrze wpływa na emocje,
pomaga w odzyskaniu równowagi psychicznej.
Jazda konna, czy to w stadninie, czy w czasie rajdu konnego, pozwala na spalenie całkiem pokaźnej liczby kalorii. Godzina intensywnych zajęć to pozbycie się do 600 kcal. Nawet na mało forsownej lekcji można spalić ok. 360 kcal w ciągu godziny. Ponadto ta forma aktywności pomaga w utrzymaniu prawidłowej wagi, ponieważ przyspiesza trawienie i stymuluje pracę wątroby. Umiarkowany, harmonijny ruch całego ciała wpływa również na dobre dotlenienie wszystkich narządów.
Fot. Materiały prasowe
Według naukowców z University of Brighton i Plumpton College jeżdżenie konno (zwłaszcza kłusem) to najzdrowszy rodzaj wysiłku fizycznego o umiarkowanej intensywności, który utrzymuje układ krwionośny w formie. Przy jeździe konnej, podobnie jak przy pływaniu, pracują wszystkie partie mięśni. Wbrew pozorom wycisk dostają nie tylko łydki i uda, ale i górna część ciała. Taki wysiłek nie tylko modeluje sylwetkę, ale też wzmacnia mięśnie grzbietu i kręgosłupa.
Regularna jazda konna – dlaczego warto?
Regularne treningi jeździeckie pozwalają ustrzec się przed skrzywieniami i wadami nabytymi kręgosłupa. Wielu ortopedów i rehabilitantów zaleca jazdę konną osobom spędzającym całe dnie za biurkiem. Siedzenie na koniu lub kucyku wymaga zachowania odpowiedniej postawy – w siodle nie da się garbić. Konie, jako jedyne zwierzęta, potrafią przekazać jeźdźcowi “wzorzec chodu”. Działa on szczególnie na dzieci i nastolatki, korygując nieprawidłowy sposób poruszania.
Trzeba pamiętać, że tylko świadomy swojego ciała jeździec będzie w stanie zapanować nad koniem. By odpowiednio poprowadzić zwierzę, trzeba mieć dobrą koordynację i równowagę. Umiejętności te ćwiczy się zazwyczaj przez kilkanaście pierwszych lekcji.
Jazda konna wskazana jest także kobietom, które borykają się z bolesnymi miesiączkami i PMS. Panie, które regularnie uprawiają jeździectwo mają o wiele lepiej ukrwioną macicę, a dzięki temu łagodniej znoszą menstruację i rzadziej skarżą się na napięcie przedmiesiączkowe. Dzieje się tak dlatego, że konieczne w czasie jazdy ruchy miednicą sprawiają, że staje się ona elastyczna i dobrze ukrwiona.
Fot. Materiały prasowe
Jeździectwo zwykle uprawia się na zewnątrz. Umiarkowany ruch na świeżym powietrzu i bliskość zwierzęcia bardzo dobrze wpływają na odporność. Jazdy konne w różnych warunkach atmosferycznych zmuszają układ immunologiczny do pracy.
Konie to naprawdę niezwykłe zwierzęta, które potrafią wyczuć emocje jeźdźca. Przed jazdą trzeba się uspokoić i wyciszyć. W 2016 r. naukowcy z Uniwersytetu w Sussex udowodnili, że konie nie chcą pracować z osobami, które emanują gniewem i negatywnymi emocjami. Należy być cierpliwym i opanowanym. Jazda konna uczy pokory, empatii i trzymania nerwów, a nie konia, na wodzy.