Go to content

Mężczyzno, daj mi proszę zamiast kwiatka… Nie chcę tego wszystkiego jedynie dziś. Chcę tego zawsze

Mężczyzno, daj mi proszę zamiast kwiatka… Nie chcę tego wszystkiego jedynie dziś. Chcę tego zawsze
Fot. iStock / pascalgenest

Nadszedł dzień, w którym każdy „prawdziwy” mężczyzna, pogna do domu z przynajmniej  jednym (tu zależnie od liczby przedstawicielek płci pięknej „na stanie”) i nie rzadko ledwo zdechłym dyndającym smutno tulipanem „dla Ewy”. Oto długo wyczekiwane święto kobiet, obowiązkowego wychwalania przymiotów płci pięknej i obdarowywania nas czekoladkami, żeby było miło. Ja nie chcę kwiatka i czekoladek od święta.

Kochany Mężczyzno!

Zamiast kwiatka na Dzień Kobiet daj mi proszę:

Dojrzałą relację

Niekoniecznie miłosną. W przyjaźni, czy w koleżeństwie też chcę wiedzieć, że mogę na tobie polegać. Ze swojej strony obiecuję to samo. A jeśli już mówimy o miłości, to dziel i unoś razem ze mną wszystkie trudy wspólnego życia, rodzicielstwa, codzienności. Nie bądź Piotrusiem Panem i nie zostawiaj mnie z tym wszystkim samej.

Szacunek

Nie, nie dlatego, że jestem kobietą, a kobiet nie bije się nawet kwiatkiem. Dlatego, że jestem człowiekiem, osobą, kimś wartościowym. Mam swoje pasje, swoje przekonania i swoje przemyślenia. Nie lekceważ ich, proszę. I nie obrażaj mnie słowami, które wymierzyłeś w fakt, że jestem kobietą. To takie… niemęskie.

Poczucie, że jestem tobie równa

Bo czasem je tracę. Zwłaszcza, kiedy z różnych powodów masz lepiej płatną pracę, a moja to tylko „taki dodatek”. Albo wtedy, gdy moją „jedyną” pracą jest ta w domu: pranie, sprzątanie, zakupy, gotowanie, opieka nad dziećmi. Beze mnie, nie miałbyś aż takiej motywacji, by piąć się po tych szczeblach kariery, przyznaj. Ustalmy jedno: moje obowiązki są tak samo ważne jak twoje.

Tak jak ty potrzebuję odpoczynku. Tak jak ty, chcę się rozwijać i uczyć. Jakie to smutne, że tak często o tym zapominasz.

Trochę twojej siły

Żebym nie musiała być matką Polką heroską –  bohaterką mimo woli, samotną w związku, w którym druga strona jest obecna tylko „na papierze”. O nasz związek, o rodzinę dbajmy wspólnie, proszę. O prozę życia w postaci zakupów i dzielenia się (w miarę możliwości!) obowiązkami, również.

Mniej stereotypów, a więcej zrozumienia i akceptacji

Jeśli przepuszczasz mnie w drzwiach garażu tylko po to, żeby za chwilę powiedzieć mi, że „jeżdżę jak typowa baba”, skomentować dosadnie inne moje typowo kobiece (twoim zdaniem) zachowania, albo zrobić aluzję do zespołu napięcia przedmiesiączkowego – tracisz w moich oczach. Już lepiej sama sobie otworzę drzwi, nie znoszę pustych, nic nieznaczących gestów. Całowania w rękę też nie.

Poczucie bezpieczeństwa

Zwłaszcza wtedy, kiedy to ty utrzymujesz rodzinę, a ja rezygnuję przynajmniej na jakiś czas (a często w ogóle) z mojej kariery zawodowej. Chcę być pewna, że mnie nie zawiedziesz.

Wsparcie

Równe temu, które ty w trudnych chwilach dostajesz ode mnie. Nie, nie mam nadnaturalnych pokładów mocy tylko dlatego, że jestem kobietą. Potrzebuję twoich ciepłych słów otuchy tak samo jak ty ich czasem potrzebujesz. Tak jak ty, chcę czasem położyć głowę na kolanach bliskiej osoby i czuć, że mam prawo do chwili słabości.

Obecności w życiu naszych dzieci

Nawet jeśli twoja miłość dawno już przeminęła z wiatrem, a mówiąc o mnie nazywasz mnie „byłą”. One będą zawsze. To na ciebie czekają, każdego dnia. Bo potrzebują twojego spojrzenia na świat i poczucia, że i mama i tata kochają równie mocno.

Zaszalałam. Ale w końcu to moje święto, prawda? Tylko wiesz, ja nie chcę tego wszystkiego jedynie dziś. Chcę tego zawsze.