Go to content

Macie ochotę na wyjątkowe ferie? Nie trzeba wyjeżdżać daleko, żeby nauczyć nasze dzieci, jak być dobrym człowiekiem

Fot. iStock/Nevena1987

Zastanawiacie się, jak urozmaicić dzieciom ferie, żeby były wyjątkowe? Większość z nas spędza ten czas w mieście. My – rodzice, musimy pracować, a dzieci, często pozostawione same sobie, zasiadają przed telewizorem, komputerem czy telefonem. Cóż, smutna rzeczywistość. Nie każdy z nas może sobie pozwolić na chociażby tygodniowy wyjazd, żeby się wyrwać, zapewnić frajdę dzieciom i samemu odpocząć.

Zapewne wiele razy słyszeliście, że podróże kształcą, że to właśnie dzięki nim nasze dzieci się rozwijają i tak jak my zdobywają nowe doświadczenia, poszerzają swoje horyzonty. Tyle tylko, że podróż wcale nie oznacza dalekiej wycieczki. Czasami wystarczy rozejrzeć się wokół i zainspirować się tym, co dzieje się blisko nas. W końcu każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, prawda?

Myślę, że wielu rodziców zgodzi się ze mną, że chcemy wychować nasze dzieci na dobrych ludzi. Jest to dla nas niezwykle ważne. Jasne, że chcielibyśmy w nich zaszczepić pewność siebie, poczucie własne wartości, odwagę w byciu sobą, ale też zależy nam na tym, by były wrażliwe, empatyczne. By nie przechodziły obojętnie obok cudzej krzywdy i cierpienia. By miały dobre serca, serca otwarte na niesienie bezinteresownej pomocy innym.

Oczekiwania to jedno, to że o nich mówimy – drugie. To jednak nadal zbyt mało. Nie wystarczy powiedzieć: „Chcę, żebyś pomagała tym, którzy pomocy potrzebują”. Dla każdego dziecka to puste słowa, jeśli za nimi nie idą żadne działania, to tak naprawdę dzieci jednym uchem taki komunikat wpuszczają, a drugim wypuszczają. I choćbyśmy powtarzali to każdego dnia, odbije się to pustym echem od ściany.

Dzieci uczą się nie tego, co im mówimy, ale tego, jak postępujemy. Pamiętam historię mamy, która chciała, by jej córka miała jakąś pasję. Na pytanie, co jest jej pasją, odpowiedziała, że nigdy żadnej nie miała, więc skąd jej córka miała czerpać inspirację? Na kim miała się wzorować? Co z tego, że mama jej powtarzała: „A może taniec, może rysunek, może siatkówka?”, skoro sama spędzała czas w domu oglądając seriale. I żeby nie było – nie ma w tym nic złego, ale pamiętajmy, że dzieci zawsze będą powielać nasze zachowania.

Dlaczego to tym wszystkim piszę? Bo skoro chcemy wychować dzieci na dobrych ludzi, pokażmy, jak takimi być, na czym polega bycie dobrym, jak zaszczepić w dziecku wyjątkową wrażliwość.

Pamiętam pierwszą wizytę w schronisku dla psów. To były ferie zimowe, a moje dzieci znudzone domagały się jakieś rozrywki. Nie chciałam, żeby to była kolejna konsumpcyjna atrakcja. „Idziemy do schroniska dla psów” – powiedziałam, a oni spojrzeli na mnie zaskoczeni chwilę potem skacząc z zachwytu. „Super, super mama”. Szczerze mówiąc chyba sama nie zdawałam sobie sprawy z własnego pomysłu, ale słowo się rzekło. I wiecie co, to było fantastyczne doświadczenie. Ja, która całe dzieciństwo wychowywałam się z psiakami, płakałam jak bóbr po przekroczeniu bramy schroniska. Zapisaliśmy się jako wolontariusze i tak zaczęliśmy wyprowadzać psy na spacer. Dzisiaj, kiedy mamy już naszego kundla Azora, którego ktoś zostawił w lesie przywiązanego do drzewa, wiem, że to była jedna z ważniejszych lekcji, jaką dałam moim dzieciom.

Ferie to doskonały czas, by zrobić coś wspólnie. Do kina można pójść zawsze, pograć w planszówki również, ale jeśli chcecie dostarczyć dzieciom wyjątkowych chwil – pomyślcie nad wizytą w schronisku dla psów. Choćby w tym w Celestynowie, gdzie zwierzęta czekają na pomoc. I nikt nie mówi, że od razu musicie zabierać psa do domu. Monika Dąbrowska – pomysłodawczyni „Biegu na sześć łap” pokazała, że zwierzaki można uszczęśliwić wyjściem z nimi na spacer, a schronisku pomóc sprawdzając, co mu potrzebne. Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Celestynowie zbiera obecnie środki na modernizację budynku schroniska, wystarczy ofiarować swój 1%  (KLIK), by je wesprzeć.

A jeśli zdecydowalibyście się na adopcję psiaka, podpowiadamy, że nie ma co zwlekać. Obecnie bez problemu można znaleźć hotele przyjazne zwierzętom, które mają dla ich właścicieli wyjątkową ofertę – dzięki temu żaden wyjazd nie powinien być dla nas uciążliwy.

To jak? Zaplanujecie wizytę w schronisku i pokażecie swoim dzieciom, co znaczy niesienie pomocy?


Artykuł powstał przy współpracy z TOZ