Go to content

Hej, odpuść dziś sobie. Pomyśl, co chciałabyś zrobić? Co sprawiłoby ci prawdziwą przyjemność?

Fot. iStock/FlairImages

Sobota rano. O czym myślisz? Planujesz już cały dzień? Najpierw zakupy, a może sprzątanie? Może dawno odwlekane mycie okien – choć zimno na dworze i pogoda nie zachęca do dłuższego wietrzenia mieszkania. A może masz ochotę ugotować coś dobrego? Planowani goście wieczorem.

A tak naprawdę jedyne o czym marzysz, to zostać w łóżku trochę dłużej niż zazwyczaj. Te poranne zrywy przez pięć dni w tygodniu dają ci w kość. Kto wymyślił wstawanie o szóstej rano, kiedy ciemno i zimno za oknem? Dzisiaj chciałabyś dłużej zostać pod ciepłą kołdrą, wrócić z kawą do łóżka i tak się trochę pomiziać, dać  sobie czas na leniwy poranek, kiedy nic cię nie goni, nigdzie się nie spieszy, kiedy zegarek możesz odłożyć na półkę bez potrzeby zerkania na niego. Jeszcze potarmosić się z dzieciakami w łóżku. Tak rzadko masz już okazje poczuć te zimne stopy wciskane między twoje nogi, żeby je ogrzać. I gapić się w sufit bez słowa z poczuciem szczęścia i spełnienia, z poczuciem, że to jest ta chwila, to miejsce, w którym właśnie chcesz być i że tu ci najlepiej.

Więc może pozwól sobie dzisiaj na taki dzień. Nie pędź dzisiaj nigdzie. Plany zawsze można zmienić, przecież po to są. Pomyśl – czego dzisiaj nie masz ochoty robić?

Nie chce ci się biegać po sklepach w dzikim tłumie? Tak wiem, trzeba kupić czapki i rękawiczki dzieciom, ale może to przełożyć na inny dzień, na inne popołudnie?

Nie chce ci się robić całych tych świątecznych porządków, choć mama już dzwoni i pyta, czy okna pomyte, czy szafki zaczęłaś sprzątać. Nie rób. Czy naprawdę świat się zawali, jak twoje okna jeszcze przez kilka dni będą brudne? W tych ciemnościach i tak tego nie widać. A może rozdziel obowiązki – niech dzieci odkurzą – zrobią to może nieidealnie, ale najlepiej jak potrafią – pamiętaj. Niech mąż sprzątnie łazienkę, ty zetrzesz kurze i przetrzesz podłogi. Trzeba ci dzisiaj czegoś więcej?

Nie chce ci się stać w kuchni i gotować? Jesteś zmęczona po całym tygodniu ganiania między pracą, szkołą, przedszkolem, zajęciami dodatkowymi dzieci? Przygotowywaniem codziennie kanapek, obmyślaniem, co na kolację. Odpuść, daj sobie do tego prawo. Nie musisz, naprawdę. Świat się nie zawali, jak tym razem zamówcie pizzę – a ile radości dla dzieci, a może wyjdziecie gdzieś wspólnie na obiad – tak rzadko macie ku temu okazję. A przecież okazje dla rzeczy przyjemnych trzeba tworzyć samemu, one do nas nie przyjdą.

Nim wejdziesz w ten kolejny szalony dzień pomyśl, na co masz ochotę. Co sprawi, że naładujesz akumulatory, że odpoczniesz, że wieczorem uśmiechniesz się do siebie, dzieci, męża i pomyślisz: „To był cudowny dzień”.

Chcesz w ciszy wypić kawę? Bez biegania dzieci i ciągłych pytań o wszystko? Włącz im bajkę. Niech pooglądają, w czasie kiedy ty będziesz pić kawę patrząc w okno i ciesząc się, że nic więcej w tym momencie robić nie musisz. Zostaw te naczynia, włącz radio. Naucz się zwalniać. I nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia.

Chcesz wyjść na spacer? Wziąć dzieci do parku, do lasu? Żeby się wybiegały, wykrzyczały, podczas kiedy ty będziesz sobie po prostu iść i je obserwować. Czasami któreś podbiegnie pokazać ci jakiś wyjątkowy liść, albo szyszkę. Może zobaczycie wiewiórki skaczące po drzewach, może zatrzymacie się gdzieś przy ławce i wypijcie herbatę z termosu, którą przygotowałaś. Powoli, bez spinania się spędzicie na dworze tyle czasu, ile będziecie chcieli. Bez gonienia na obiad, na wizytę i teściowej. Na nią dziś nie masz ochoty? Zadzwoń i odwołaj, nawet gdyby to miał być pierwszy raz, gdy jej czegoś odmawiasz.

Co sprawia ci przyjemność? Myślisz czasami o własnej przyjemności? Może basen z dziećmi, a może sama się wyrwiesz, zostawiają je pod opieką ich taty? A może relaks odnajdujesz w kuchni robiąc pyszne ciasto, albo słodkie niespodzianki dla reszty rodziny? Nawet jeśli wiesz, że to niepotrzebne, że jedzenia pół lodówki, to lubisz się zaszyć w kuchni, a czasami dopuścić do pomocy swoje krasnale. A może to dzień pieczenia pierników? Zapachu Świąt, które jeszcze daleko, ale już tchną nadzieją, że ten szaro-bury świat za oknem w końcu się zmieni w świecący kolorowymi lampkami?

A wieczorem? Serial? Książka? A może po prostu położysz się wcześniej niż zazwyczaj do łóżka, żeby się wyspać, nabrać nowej energii? Albo zaprosisz męża na wieczorny spacer, choć na chwilę, żeby złapać się za rękę i nawet nic nie mówić?

Pomyśl, co chciałabyś dzisiaj zrobić? Co sprawiłoby ci prawdziwą przyjemność?