Go to content

Emocje na bok, czyli jak rozmawiać o pieniądzach w związku. Siedem podstawowych zasad

Fot. iStock

Temat nierówności ekonomicznej w związku jest zawsze aktualny. Tracimy pracę albo zarabiamy mniej niż wcześniej, a czasem wspólnie ustalamy, że tylko jedno będzie pracować. I nagle znajdujemy się w zależności finansowej od naszego partnera. I przecież kochamy się nadal, a on nadal jest czułym mężem i ojcem, ale coś jest inaczej niż zwykle. Ty czujesz się niezręcznie prosząc o przelew. A on pyta: naprawdę Ci to potrzebne?

Atmosfera w relacji zmienia się. I bywa, że on wykorzystuje, nawet nieświadomie, jej zależność, a ona czuje się upokorzona i bezsilna. Jeśli ta zależność trwa miesiącami, sytuacja pogarsza się, prowadzi do frustracji. Emocje na bok! Nie umiemy rozmawiać o pieniądzach w związku, nauczmy się tego. To bardzo naturalne, że czasem jedna strona radzi sobie finansowo lepiej, inna gorzej. Związek jest przecież unią dusz, a nie portfeli. A zatem:

Ustalcie to, kto za co zapłaci

Najlepiej zacząć od najprostszych rzeczy, takich jak ustalenie, kto będzie płacił za co w jakim terminie. Większe rachunki niech leżą po stronie tego, kto aktualnie ma większe możliwości. Mniejsze – obiady dzieci w szkole, opłata za Internet – opłaca osoba o niższych dochodach. Zakupy dobrze robić ze wspólnej kasy, do której każdy wrzuca tyle, ile może.

Nie mijajcie się z prawdą jeśli chodzi o waszą sytuację finansową

Kiedy się dopiero poznajemy, chcemy pokazać się z najlepszej strony. Wspólne życie weryfikuje wszystkie wyobrażenia na temat partnera. Jak na dłoni widać, kto jest oszczędny, kto skąpy, kto nie umie zarządzać pieniędzmi, a kto ich nigdy nie ma wystarczająco dużo. Warto być w tej sprawie od początku szczerym: jeśli chcecie prowadzić osobne rachunki i tylko składać się na wspólne wydatki, może to być naprawdę dobrym rozwiązaniem, pod warunkiem, że obie strony sumiennie wypełniają ten obowiązek (proporcjonalnie do swoich możliwości!).

Słuchaj i obserwuj

Na wczesnych etapach związku możesz się wiele dowiedzieć o życiu finansowym swojej drugiej połowy i to bez zadawania wścibskich pytań. Obserwuj jego decyzje dotyczące stylu życia. Czy jest rozrzutny, oszczędny, czy może prawda leży gdzieś pośrodku? Czy otwarcie mówi o swoich długach? A może ukrywa swoją sytuację finansową? Jak lubi spędzać wolny czas i na co najczęściej wydaje pieniądze? Dzięki temu dowiesz się, co jest dla niego w tej kwestii ważne i jak to się ma do twojego stosunku do pieniędzy.

Zacznij od wspólnych wartości

Jeśli obojgu wam zależy na zdrowym odżywianiu i zdrowym trybie życia, wasze rozmowy o pieniądzach powinny koncentrować się wokół tego, jak osiągnąć ten cel, wspólnie dzieląc koszty. Jakie życie chcielibyście mieć i jak pieniądze pomogą wam osiągnąć te cele? Racjonalne podejście i mówienie o tym, na czym obojgu wam zależy uspokaja emocje.

Ważne rozmowy wymagają odpowiednich warunków

Jeśli chcesz omówić coś szczególnie trudnego, nie rób tego w środku nocy (bo dzieci w końcu zasnęły) lub gdy jedna osoba miała stresujący tydzień. Trzeba znaleźć moment, w którym twoje słowa nie trafią jak groch w ścianę, ale doprowadzą do konstruktywnych wniosków i konkretnych działań.

Pamiętaj, że uzgodnienia dotyczące pieniędzy najlepiej przeanalizować przed decyzją o wspólnym zamieszkaniu

Takie ustalenia są po prostu niezbędne. Czy podzielicie po równo wydatki na czynsz i inne rachunki, czy też będziecie je opłacać na zmianę? Czy planujesz otworzyć wspólny rachunek, a jeśli to zrobisz, czy będziecie mieć również oddzielne konta bankowe? Czy jedna osoba będzie odpowiedzialna za sprawy finansowe, czy chcesz współdzielić zarządzanie finansami gospodarstwa domowego?

Nie narzucajcie sobie wzajemnie stylu zarządzania osobistymi środkami

Jeśli chodzi o pieniądze, które zostają wam po opłaceniu podstawowych wydatków, to osobista sprawa każdego z was (o ile oczywiście nie obciąża to drugiej strony) w jaki sposób nimi zarządzacie. Niektórzy lubią odkładać co miesiąc jakąś sumę, inni przeznaczać jakąś kwotę na hobby lub drobne przyjemności. Ważne, by nie robić sobie z tego powodu wyrzutów. Póki rachunki są opłacone, a lodówka jest pełna, naprawdę nie ma powodu, by kruszyć o to kopie.