Go to content

Do wszystkich kobiet: nigdy nie opuszczajcie siebie i swojego zdrowia

„Jak się naprawdę czujesz” – pyta mnie Tadeusz Oleszczuk, wybitny holista od kobiecych spraw, przyjaciel. Nie nazywam go lekarzem, bo w jego przypadku to nie byłby komplement i dociera do mnie po raz kolejny ukryty sens tego pytania. Czuję się dobrze, wstaję rano, wyprawiam dzieci do szkoły, wychodzę z psem, siadam do pracy. Jak to wygląda naprawdę? Budzę się po kolejnej niespokojnej nocy, z milionem myśli i szeptów w głowie, zmęczona, i czuję pod skórą, że nie działa wszystko w moim organizmie jak trzeba. Piję ciepłą wodę z cytryną, zaczynam się w siebie wsłuchiwać… Jak to się stało, że opuściłam siebie, w najważniejszym aspekcie swojego życia, jakim jest moje zdrowie. A przecież beze mnie ten wózek nie pojedzie…

Co to znaczy dzisiaj zaopiekować się sobą holistycznie?

To ocenić stan naszego zdrowia (psychiczne, fizyczne, seksualnie i społeczne) na podstawie czynników, które mają na to największy wpływ – odpowiada Tadeusz. – Jest to dieta, aktywność fizyczna, środowisko, stres, używki. Określamy również stopień ryzyka onkologicznego (badania genetyczne 70 mutacji) oraz chorób układu krążenia (badania krwi: EKG, glukoza, profil lipidowy, B12, D3, ferrytyna, próby wątrobowe). W zależności od dolegliwości oraz konieczności leczenia chorób (tarczyca, alergie, nietolerancje, torbiele jajników czy piersi) dodatkowo badania celowane. Warto sprawdzić objętość tarczycy, zrobić USG piersi, ginekologiczne, cytologię.

Spojrzeć na siebie przede wszystkim pod kątem jakości tego, co jemy, bo dieta w 80% ma wpływ na zdrowie. Tu pomocne bywa zainteresowanie się jakością wypróżnień, tak, trzeba na to patrzeć, ponieważ powinno być raz dziennie, bez problemów. Krótko mówiąc: dieta powinna być oparta w 80% o ekologiczne warzywa, warto wyrzucić z niej cukier, owoce i pieczywo. Samo to pozwala czasem zredukować masę ciała.

Makijaż, regularny manicure, fryzjer, patrzę i oczom nie wierzę, to potrafię wpisać do kalendarza…

Pozostawienie przyczyn zaburzeń metabolicznych i hormonalnych, bo są one powiązane, będzie prowadziło do pogłębiania się niekorzystnego bilansu witamin, minerałów, glikacji białek enzymatycznych, czy błon komórkowych. To wszystko prowadzi do zniszczeń, których nie da się popudrować na dłuższą metę. Skuteczniej jest jednak zrezygnować z tego, co na pewno szkodzi, a wzmocnić i uzupełnić niedobory witamin, czy minerałów. Bardzo niekorzystnie działa nadmierna obfitość posiłków, szczególnie bogata w cukier, owoce, mięso, nabiał i pieczywo. Ja wiem, że to wszystko bardzo smakuje. Współczesny świat podsuwa konsumentom to, co się dobrze sprzedaje, czyli – „słodkie”. Niestety, przez tysiące lat, przewód pokarmowy nigdy „nie widział” takich cudów, nie miał szans przerobić takiego nadmiaru kaloryczności i obfitości owoców przez cały rok, non stop.

Co na stałe zatem powinna wpisać do kalendarza zaopiekowana przez siebie kobieta – jakie wizyty u jakich lekarzy?

Dojrzała kobieta na pewno powinna wykonać dobre badanie USG tarczycy (ważne, żeby było z oceną objętości w mililitrach – powinno być 18 ml), usg piersi i gadania ginekologiczne. Badania krwi z check listy oraz w zależności od ewentualnie pojawiających się dolegliwości. Każdy zakres badań dobierany jest indywidualnie, choć generalnie 80% się pokrywa.

Jak powinnyśmy o siebie zadbać, co to właściwie w praktyce znaczy?

Powinna spać nieprzerwanie, codziennie 7-8 godzin. Piersi nie powinny boleć, a cykl trwać 28 dni +- 4 dni. Samo krwawienie około 5 dni, ale bez skrzepów i o miernym nasileniu (1 opakowanie podpasek). Masa ciała stabilna.
Sprawność fizyczna czy aktywność seksualna stosownie do możliwości – ale obecna w życiu.

Jakość życia powinna być źródłem radości, płynącym ze świadomości własnego ciała i faktu, że trzeba o nie zadbać. Praca, odpoczynek i sen powinny zajmować w równych częściach po 8 godzin. Obserwacja własnego organizmu – jak codzienna dieta wpływa na samopoczucie – również pozwala budować świadomość ciała i relacje z otoczeniem.

Dlaczego w ubiegłym roku, 22 tysiące kobiet znowu zachorowało na raka piersi…?

I z każdym rokiem ta liczba wzrasta. Odcięcie od służby zdrowia, nieustająca w tym stagnacja, pokazało jak bardzo potrzebna jest profilaktyka. Jednak czynnikiem który wzrasta przez ostatnie 30-40 lat i przekłada się na wzrost zachorowań jest stosowanie pestycydów, herbicydów, nanocząsteczek, całej masy związków chemicznych „o zwiększanych normach bezpieczeństwa”. To one przenikają poprzez dietę, skórę i powietrze do krwi. Można ocenić ich stężenie w surowicy lub krwi pełnej i poprawiając te parametry uzyskuje się lepsze efekty leczenia. Nawet onkologicznego (onkopakiet-6 minerałów). Można również sprawdzić czy nie występuje u nas mutacja zwiększająca ryzyko nowotworów. Bardzo ważne jednak jest samobadanie piersi, USG, mammografia, czy rezonans magnetyczny. W zależności od wyniku badań genetycznych.

I te nasze złe nawyki, prawdziwa zmora samoopieki…

Złe nawyki, przeważnie nieuświadomione, żywieniowe, są z kolei w 80% odpowiedzialne za jeden z najczęściej występujących nowotworów – rak jelita grubego, ale też i raka piersi. Brak aktywności fizycznej osłabia układ odpornościowy, który ma chronić nie tylko przed infekcjami ale też komórkami nowotworu.

„Wszystko jest dla ludzi” – powiesz – ale warto zachować umiar, żeby lepszych nawyków było 80% w codziennym życiu. Dobrze też jest zadać sobie pytanie: „co jest dla mnie najważniejsze”? Zwykle słyszę odpowiedź, że zdrowie. Jednak tylko sami możemy pozwolić sobie na odpowiedni odpoczynek, sen, nawodnienie, aktywność fizyczną i dietę. Warto docenić samego siebie, świadomie pokochać i zaakceptować swoje ciało. Dać mu odpocząć, nie truć cukrem, czy przetworzoną żywnością. Jeśli wszystko będzie dobrze, to libido będzie zachowane, jako oczywisty dowód dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego.

Zdecydowanie to nie jest lekarz. Odkładam słuchawkę i zabieramy się w redakcji do pracy. Przez cały miesiąc nie odpuścimy Wam! Takich rozmów będzie jeszcze bardzo dużo. Każdego dnia, uparcie pytać Was będziemy – co zrobiłyście dla swojego zdrowia. To jest tylko miesiąc, 30 dni drogie Panie. Damy radę 🙂

Dr n. med. Tadeusz Oleszczuk i Agnieszka Żukowska, red.naczelna magazynu OH!ME