Go to content

Win-win, czyli jak wygląda praca współczesnego windykatora

Fot. Materiały prasowe

Branża windykacyjna stereotypowo kojarzy się z sytuacją, kiedy to łysy i „napakowany” komornik puka do drzwi Dłużnika i bezwzględnie zajmuje wszystko to, co wpadnie mu w ręce. Ludzie mają też przed oczami windykatora, który całymi dniami stoi pod oknami Dłużnika i obserwuje każdy jego krok, by tylko zebrać jak najwięcej informacji na temat jego sytuacji finansowej. Jednak powyższe przykłady wskazują na nieznajomość tematu, a ja każdego dnia pokazuję Klientom, że jest zupełnie inaczej – opowiada Milena i rzeczywiście jej postura potwierdza każde słowo: gdyby kariera w branży windykacyjnej zależała od gabarytów, nie miałaby tu czego szukać. A przecież Milena jest jednym z najsprawniejszych windykatorów w Payhelp, na dodatek stale pnie się po szczeblach kariery.

Kompetencje miękkie

– Klienci, czyli przedsiębiorcy nie mają głowy do upominania się o długi – opowiada Milena. Dlatego moim zadaniem jest właśnie mieć do tego głowę. Chodzi oczywiście o pomysł, jak przeprowadzić rozmowę, żeby Dłużnik i jego Wierzyciel jak najszybciej i jak najsprawniej zakończyli pozytywnie kłopotliwą sytuację, w której obaj się znaleźli. W branży windykacyjnej ważne i pomocne są także kompetencje miękkie, które pomagają w nawiązywaniu kontaktów i mają wpływ na polubowne odzyskanie długów.

Kopalnia wiedzy, szkoła życia, survival

Call center to prawdziwa kopalnia wiedzy i szkoła życia w jednym. A call center zajmujące się windykacją to już prawdziwy survival – deklaruje Ania, która do Payhelp trafiła wprost z urlopu wychowawczego. – Byłam mamą i cała moja uwaga skupiona była na wychowaniu córki, ale przyszedł moment, że przestało mi to wystarczać. Czułam, że potrzebuję kontaktu z innymi ludźmi. Pojawiła się oferta pracy w charakterze asystenta do spraw windykacji, a że wydała mi się z wielu względów naprawdę ciekawa, tak inna, niż wszystkie, z którymi się dotychczas zetknęłam, postanowiłam spróbować.

Temat windykacji był Ani zupełnie obcy, a sama windykacja kojarzyła jej się z mało przyjemnym, wręcz brutalnym odzyskiwaniem pieniędzy. Tym większe było jej zaskoczenie, kiedy okazało się, że praca windykatora polega głównie na… rozmowie. Już na początku Ania doszła do wniosku, że ta praca naprawdę może się spodobać. Szybko zweryfikowała, że żarty i stereotypy, które od lat krążą wokół branży windykacyjnej to głównie opinie osób trzecich, albo takich, którzy mieli nieszczęście zetknąć się z windykacją, która nie była profesjonalna.

– Stały kontakt z ludźmi wymagał dużego zaangażowania w rozwiązywanie problemów, a to z kolei wiązało się z koniecznością ciągłego samodoskonalenia. To był strzał w dziesiątkę!

Call center dało Ani możliwość spróbowania swoich sił nie tylko jako windykator na słuchawce ale także, w ramach rozwoju kariery, jako szkoleniowiec, wprowadzający nowego pracownika w świat windykacji. To ten moment, kiedy można komuś pokazać jak to jest pracować na słuchawce – już nie w teorii a w praktyce.

Spróbuj, co ci szkodzi!

Milena z kolei trafiła do Payhelp za namową siostry. Argument „No mówię Ci, spróbuj, co Ci szkodzi!” był na tyle przekonujący, że wysłała swoją aplikację, a już na następnego dnia zadzwonił telefon: Milena zakwalifikowała się do kolejnego etapu rekrutacyjnego i zaproszono ją na rozmowę kwalifikacyjną. Nie liczyła się ani jej postura, ani doświadczenie w branży. Zwrócono uwagę na jej umiejętności negocjacyjne, sposób prowadzenia rozmowy i pomysłowość w wyszukiwania rozwiązań. Bo właśnie taka jest praca profesjonalnego windykatora – szuka satysfakcjonującego rozwiązania zarówno dla Wierzyciela, jak i dla Dłużnika.

– W tym roku mijają 4 lata odkąd pracuję w Payhelp. Przez ten czas miałam okazję poznać temat windykacji od podstaw, choć nie ukrywam, że wcześniej niewiele o tym wiedziałam – wspomina Milena. – Obecnie zajmuję stanowisko Doradcy Klienta Payhelp. Każdego dnia zdobywam kolejne doświadczenia i doskonalę swoje kwalifikacje. Lubię wyzwania, lubię zdobywać nowe doświadczenia i rozwijać się w każdej dziedzinie. W mojej obecnej pracy mam więc wszystko to, co daje satysfakcję.

Niektórym ludziom może się wydawać, że rozmawianie o spłacie długów to nic trudnego. Jest dokładnie odwrotnie. Każda taka rozmowa wymaga wiele zaangażowania, wiedzy, ale też empatii i cierpliwości. Już sam fakt, że rozmawia się przez telefon o trudnych i prywatnych sprawach, a nie w cztery oczy jest barierą, którą trzeba umieć pokonać. W trakcie takiej rozmowy, obowiązkowo należy odłożyć własne emocje i odczucia na bok, jednocześnie jednak być na tyle czujnym i konsekwentnym, aby w jak najszybszym czasie znaleźć rozwiązanie.

– Kiedyś ktoś czasem zapyta, czy nie mam dosyć Klientów, trudnych rozmów… – opowiada Anna. – Czasem przychodzą trudniejsze chwile, ale tak chyba jest w każdym zawodzie. Nie wyobrażam sobie pracy bez kontaktu z drugim człowiekiem. To jest siła napędowa do dalszych działań. Windykatorem jestem już ponad 10 lat i ciągle uczę się czegoś nowego. Nie mam wrażenia, że każdy dzień podobny jest do poprzedniego.

Win-win

Rozmowy o pieniądzach nigdy nie są łatwe, a kiedy w grę wchodzą problemy z odzyskaniem długów oraz niemożność ich spłacenia pojawiają się także silne emocje. Windykator musi wziąć na siebie impet takiego emocjonalnego uderzenia, przetrwać go, a następnie tak pokierować rozmową, żeby rozwiązać konflikt na linii Dłużnik i Wierzyciel zgodnie z metodą win-win (wygrany-wygrany). Istotą metody win-win jest znalezienie takiego rozwiązania konfliktu, dzięki któremu obie strony poczują się usatysfakcjonowane i osiągnięte zostaną rezultaty pożądane przez strony konfliktu. Kiedy Ania i Milena przychodzą do pracy, ich sprawy osobiste muszą zejść na dalszy plan. W tej pracy trzeba poświęcić 100% uwagi każdemu rozmówcy i dać z siebie wszystko, aby efekt takiej rozmowy zakończył się pozytywnie.

Ania i Milena mogłyby powiedzieć, że wiedzą o windykacji już wszystko, ale to nie byłaby prawda. Wiedzą na tyle dużo, żeby zdawać sobie sprawę, jak bardzo rozwojowa jest współczesna branża windykacyjna i jak bardzo elastycznym pracownikiem trzeba być, żeby nadążać za wszystkimi potrzebami Klientów. Pracują z sukcesem, bo wiedzą, że kluczem do bycia coraz lepszym windykatorem jest ciągłe samodoskonalenie się i szkolenia. Kiedy pracuje się z ludźmi, każdego dnia zdobywa się kolejne doświadczenia i doskonali swoje kwalifikacje.

Na pytanie, czy znalazły pracę, w której widzą siebie za kilka lat, obie odpowiadają z uśmiechem, że praca windykatora to zaskakujące wyzwanie, ale aktualnie nie widzą siebie w żadnym innym zawodzie.


Artykuł sponsorowany